Zwycięstwo Romy ze Skorupskim w bramce. Kibice Feyenoordu znów dali "popis" (ZDJĘCIA, WIDEO)
Piłkarze Romy wygrali rewanż z Feyenoordem 2:1 i awansowali do 1/8 finału Ligi Europy. W meczu nie obyło się bez ekscesów z udziałem kibiców gospodarzy, przez których mecz został przerwany na dziesięć minut.
Piłkarze Romy po pierwszym meczu 1/16 finału Europy, w którym zremisowali z Feyenoordem 1:1 zapowiadali, że do Rotterdamu jadą po awans i słowa dotrzymali. Jako pierwsi prowadzenie objęli goście z Rzymu, a uczynili to w doliczonym czasie pierwszej połowy, kiedy na listę strzelców wpisał się Adam Ljajić.
Jeszcze w pierwszej połowie doszło na De Kuip do poważnego incydentu - kibice gospodarzy najpierw wydawali z siebie rasistowskie okrzyki pod adresem Gervinho, a następnie rzucili w kierunku murawy dmuchanym bananem.
Po przerwie głównymi aktorami spotkania znów byli niestety fani zespołu z Rotterdamu. W 56. minucie sędzia Clement Turpin przerwał mecz, a piłkarze obu drużyn udali się do szatni. Początkowo panowało małe zamieszanie, bowiem nie wiadomo było dlaczego podjęto taką decyzję, ale okazało się, że kiedy Mitchell te Vrede został ukarany czerwoną kartką, kibice Feyenoordu wściekli się i zaczęli rzucać w okolice murawy różne niebezpieczne przedmioty.
Mecz został wznowiony po nieco ponad piętnastu minutach i wówczas nie brakowało emocji. W 57. minucie przebywający na boisku niewiele ponad minutę Elvis Manu wpisał się na listę strzelców, doprowadzając do remisu. Wynik 1:1 oznaczał, że o tym, kto zagra w kolejnej fazie rozgrywek zadecyduje dogrywka, ale taki scenariusz nie uśmiechał się gościom, których w poniedziałek czeka ligowe starcie z Juventusem. Dlatego też sprawy w swoje ręce wziął Gervinho, który niespełna trzy minuty po trafieniu Manu odpowiedział golem na 2:1 dla Romy.
W tym spotkaniu więcej bramek już nie padło, a w 1/8 finału Ligi Europy zobaczymy rzymian. Feyenoord może natomiast oczekiwać na kary ze strony UEFA, których tym razem z pewnością nie uniknie. Takiego zachowania na europejskich stadionach oglądać nie chcemy.