menu

Zobaczyć Rzym i umrzeć, czyli co zyska polski futbol na "włoskiej" Koronie? (KOMENTARZ)

13 maja 2015, 11:49 | Michał Karczewski

Coraz poważniej można traktować doniesienia jakoby właściciel AS Romy, James Pallotta był zainteresowany zakupem 100% akcji Korony Kielce. Rozmowy z rzymskim gigantem potwierdził prezydent Kielc Wojciech Lubawski oraz bardzo dobrze poinformowany we włoskim futbolu dziennikarz, Gianluca Di Marzio. Co Korona oraz polska piłka mogą zyskać na przejęciu klubu przez właściciela AS Romy?

Właściciel AS Romy może zainwestować w Koronę
Właściciel AS Romy może zainwestować w Koronę
fot. Sławomir Stachura/Polska Press

Dla wielu mieszkańców Kielc, finansowanie Korony z miejskich funduszy było istną solą w oku. Coroczne dotacje (a także półroczne) miasta dla klubu zawsze wzbudzały wiele kontrowersji. Przez niecałe 7 lat, podczas których Korona jest w miejskich rękach władze przekazały na działalność zespołu kilkadziesiąt milionów złotych. Teraz problem najprawdopodobniej się rozwiąże, gdyż wszystko wskazuje na to, iż pełen pakiet akcji klubu wykupi właściciel AS Romy, James Pallotta. Jeżeli cała transakcja dojdzie do skutku to kielecką Koronę czekają wielkie zmiany. Głównie pozytywne.

Docelowo Korona ma stać się klubem satelickim dla AS Romy. Włoski gigant będzie wysyłał młodych graczy potrzebujących ogrania do kieleckiego klubu oraz tych, który nie mają (jeszcze) większych szans na występy w pierwszym zespole Giallorossich. Zwiększy to poziom sportowy Korony, co przyczyni się do zmiany powszechnych już założeń przedsezonowych - z szybkiego utrzymania na walkę o czołowe lokaty. Oczywiście wiele osób może przytoczyć fakt, iż grupa menedżerska Hanseatisches Fussball Kontor GmbH także obiecywała sprowadzić młodych zdolnych graczy, którzy wyniosą Koronę na piedestał, czyli do europejskich pucharów. Jednak niemiecka firma nie wywiązała się z tych założeń ściągając do Kielc graczy jakościowo podobnych do przeterminowanego jogurtu jak Siergiej Chiżniszenko.

Czegoś takiego po Pollatcie spodziewać się raczej nie można. AS Roma to marka sama w sobie. Dlatego prawdopodobieństwo na kolejny nieudany eksperyment (jak w przypadku niemieckiej firmy) jest bliskie zeru. Władzom Romy zależeć będzie, aby Korona była jak najsilniejsza we własnej lidze i biła się o najwyższe laury. Czym wyższy poziom zespołu, tym lepsze warunki do ogrywania potencjalnych graczy dla pierwszej jedenastki włoskiego giganta. Dlatego oprócz wysyłania nieogranych, młodych graczy do Kielc spodziewać się można kliku wzmocnień, aby Korona stanowiła poważną siłę w T-Mobile Ekstraklasie. Co na tym zyska polska piłka?

Jeżeli władze Romy wzmocnią kielecki klub (własnymi graczami oraz potencjalnymi transferami), to kielecka Korona może w nadchodzących sezonach stanowić potencjalną konkurencję dla Lecha czy Legii. Zwiększyłoby to konkurencyjność ligi, a co za tym idzie jej atrakcyjność. Frekwencja na stadionach także zanotowałaby spory wzrost.

Wracając jednak do kieleckiego ogródka i abstrahując od potencjalnych przyszłych możliwości sportowych klubu, zwrócić trzeba uwagę na aspekt poza piłkarski, czyli zarządzanie. Nie można tu nie wspomnieć o byłym prezesie Tomaszu Chojnowskim, z którym wiąże się wiele kontrowersji jak m.in. podpisanie kontraktów opiewających na wysokie sumy (według niektórych źródeł po 50 tysięcy złotych miesięcznie) dla Zbigniewa Małkowskiego oraz Pawła Sobolewskiego. Jednak wraz z przejęciem Korony przez władze Romy, do Kielc powinna zawitać normalność. Brak opóźnień w wypłatach. Brak zadłużeń. Brak kontrowersji przy podpisywaniu nowych kontraktów. AS Roma to nie tylko klub z piłkarskiej czołówki. To także światowa marka jeżeli chodzi zarządzanie. Wszystkie wzorce powinny zostać przeniesione na kielecką płaszczyznę, co rozpocznie nową erę w zarządzaniu klubu ze stolicy województwa Świętokrzyskiego.

Wszystko wskazuje na to, że jeżeli Pallotta zdecyduje się na zakup całego pakietu akcji Korony (a na dzień dzisiejszy jest to bardzo prawdopodobne), w Kielcach mogą odkurzyć marzenia o występach w europejskich pucharach i rywalizacji (na przestrzeni całego sezonu) z najlepszymi zespołami ligi. Miejmy nadzieję, że w Kielcach zawita normalność. Ta na poziomie europejskim.


Polecamy