Zbigniew Jakubas w Motorze Lublin. Klub ma nowego udziałowca. To jeden z najbogatszych ludzi w Polsce
Motor Lublin ma nowego udziałowca. Został nim pochodzący z Lublina znany przedsiębiorca Zbigniew Jakubas, którego majątek szacuje się na ponad 2,5 miliarda złotych. O wejściu Jakubasa do lubelskiego klubu spekulowało się od wielu miesięcy. W czwartek (4 czerwca) informacje te potwierdził prezydent Lublina, Krzysztof Żuk.
- Pan prezes Zbigniew Jakubas jest już od dłuższego czasu zaangażowany we wsparcie finansowe Motoru, ale nie ukrywamy tego, że rozmawiamy o przyszłości, bo interesuje nas zarówno profesjonalizacja klubu, jak i rozbudowa całego zaplecza dla piłki nożnej w regionie i w Lublinie - przyznaje prezydent Żuk. - Przede wszystkim interesują nas kolejne awanse. Chcemy mieć, tak jak w przypadku innych dyscyplin, najwyższą klasę rozgrywkową, gdy będziemy do tego przygotowani. By osiągnąć te cele, niezbędne jest wsparcie sponsora i inwestora. Cieszę się, że rozmowy prowadzone od dłuższego czasu potwierdzają, że mamy wspólną funkcję celu. Chciałbym wyraźnie podkreślić, że wraz z obecnością w strukturze spółki kapitału inwestora, miasto Lublin nie wycofa się i chce być współodpowiedzialne za budowanie przyszłości piłki nożnej. Chcemy być wsparciem finansowym i organizacyjnym, ale chcemy powierzyć inwestorowi to, za co najbardziej go cenimy, czyli profesjonalizację działań klubu oraz budowanie piłki nożnej w Lublinie. Wszystkie działania formalne osadzamy najwcześniej we wrześniu, bo tak jest to przygotowywane od strony kodeksu handlowego - dodaje.
Według „Wprost" Zbigniew Jakubas co roku odprowadza 100 milionów złotych podatków. Na liście 100 najbogatszych Polaków w 2019 roku, znalazł się na 14. miejscu. Rodowity lublinianin kieruje przede wszystkim grupą Multico, czyli konglomeratem kilkunastu spółek zatrudniających łącznie około 12 tysięcy osób. Ponadto inwestuje m.in. w branżę deweloperską, budowlaną, hotelową, tekstylną czy filmową.
- Wspieram Motor Lublin od roku, a najbliższe tygodnie będą wymagały kolejnego wsparcia - mówi Zbigniew Jakubas. - Pochodzę z Lublina i Motor jest moją drużyną od dziecka. Chodziłem z dziadkiem na mecze piłkarzy jeszcze na stadionie przy ulicy Kresowej. Pamiętam zawodników, wyniki i mam olbrzymi sentyment, choć obecnie mieszkam w Warszawie i mój przyjaciel jest właścicielem Legii, na której mecze chodzę. Jednak to, czego człowiek doświadczył za młodu, pozostaje w sercu na zawsze. W ubiegłym roku złożyłem w rozmowie z panem prezydentem deklarację zbudowania czegoś, co będzie na wiele lat dumą naszego miasta. Uważam, że Arena Lublin jest jednym z najpiękniejszych stadionów w Polsce, natomiast gra Motoru do tego roku dumą lublinian napawać nie mogła - przyznaje miliarder.
Lubelski klub ma rosnąć w siłę nie tylko za sprawą pierwszej drużyny seniorów, ale także pod względem wychowywania młodzieży. - Celem jest zbudowanie piłkarskiej akademii. Rozmawiamy na temat lokalizacji. Jeżeli uda nam się szybko przejść przez procedury pozyskania ziemi, to chciałbym w ciągu trzech miesięcy zbudować trzy boiska piłkarskie z podgrzewanymi płytami i zdrenowane tak, by akademia mogła ruszyć od jesieni tego roku. Potrzebujemy też boiska z balonem na zimę, bo jeśli mówimy o szkoleniu, to musimy mieć gdzie szkolić. Natomiast w przyszłym roku deklaruje zbudowanie campu dla młodych piłkarzy wzorem, chociażby wspomnianej już Legii Warszawa. Koszt boiska z podgrzewaną płytą to około 2,5 miliona złotych, a boiska z balonem 1,8 mln. W ciągu kilkunastu miesięcy trzeba też zbudować obiekt, gdzie będzie szkoła, sale odnowy biologicznej. Wiemy, do czego dążyć - tłumaczy Jakubas.
[polecane]20280647,20282039,20282007,20253203,20257829,20247455,1;POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:[/polecane]
Nowy inwestor Motoru zapowiada, że nie zamierza teraz zmieniać klubowych struktur i wprowadzać do niego wielu nowych, zaufanych pracowników. - Nie jestem osobą, która będzie zbytnio ingerowała w bieżące sprawy związane z drużyną, trenerem, czy działaczami, ponieważ to działanie na krótką metę - mówi, określając siebie mianem "długodystansowca" w biznesie. - Na wszystkie firmy, za które odpowiadam, składają się lata ciężkiej pracy. Tak samo podchodzę do inwestycji w Motor. Wiadomo, że to "studnia bez dna", bo piłka nożna w Polsce to cały czas dokładanie do interesu, ale chciałbym to robić sensownie i przede wszystkim szkolić młodzież w regionie. Podstawowym, równoległym celem jest dobre kształcenie, tak żeby za 3-4 lata w Motorze grało 60-70 procent rodzimych zawodników, a nie tak jak robią to inne kluby, które nastawiają się tylko na transfery. To droga donikąd - uważa miliarder.
Przypomnijmy, że drużyna Motoru awansowała w maju do II ligi, czyli na najniższy w Polsce szczebel centralny. Prezydent Żuk zapowiedział wówczas, że celem żółto-biało-niebieskich jest znalezienie się na jeszcze wyższym poziomie;nf. Dlatego celem drużyny w sezonie 2020/21 ma być wywalczenie promocji do I ligi.
Jakie kwoty zostaną przeznaczone przez Jakubasa na wsparcie klubu? - Pieniądze są. Nie wiem jeszcze, jakie będą potrzeby. Jest przygotowana lista transferowa, ponieważ jeśli chcemy w ciągu roku przeskoczyć wyżej, to wzmocnienie musi nastąpić. Na szczęście, nie mam limitu na ten cel. Jeśli chodzi o infrastrukturę szkółki piłkarskiej, to w grę wchodzi kilkadziesiąt milionów złotych. Będziemy musieli intensywnie inwestować. Spodziewam się, że obecna sytuacja związana z pandemią sprawi, że budżet miasta nie pozwoli na odkryte inwestowanie. Miasto nie ma problemu z tym, by być mniejszościowym inwestorem. Jaki to będzie układ procentowy, to sprawa otwarta i kompletnie bez znaczenia. Piłka nożna jest dla hobbystów i dla tych, którzy mogą poświęcić czas i pieniądze, by coś zrobić. To nie jest biznes. Pamiętajmy, że w polskiej ekstraklasie są tylko dwa kluby, które są na plusie. Podobnie jest w Europie. Nie boje się jednak tego, że futbol to "skarbonka", ponieważ nie takich zadań podejmowałem się w życiu i nie widzę tutaj nadmiernego ryzyka. W biznesie osiągnąłem cele, których tak naprawdę nawet nigdy nie zakładałem. Przychodzi taki moment, że można udzielić się społecznie, zrobić coś dla Lublina oraz lokalnej społeczności i ja to w tej chwili robię - podkreśla miliarder.
Inwestor Motoru poruszył także kwestię niedawnego awansu żółto-biało-niebieskich do II ligi. -
Byłem zbulwersowany ataki na klub, ale także całą sytuacją. Byłem zdania, że nie możemy wchodzić na wyższy poziom w oparach skandalu i jeżeli sytuacja się nie uspokoi, to powinniśmy zażądać baraży albo rewanżu z Hutnikiem Kraków. Zwłaszcza że w pierwszym spotkaniu z tym rywalem sędzia nie uznał prawidłowo zdobytej przez Motor bramki. napisał:Niestety, na obrzeżach poważniejszego futbolu wypaczanie wyników zdarza się bardzo często. Całe szczęście, że jest VAR. Już 10 lat temu mówiłem, że dopóki nie będzie takiego systemu, to nie włożę w piłkę nożną ani złotówki. Żaden szanujący się biznesmen nie może sobie pozwolić na sytuację, w której "błąd" sędziego wypacza wynik meczu, który waży czasami nawet miliony euro.
Na spotkaniu z dziennikarzami Jakubas odniósł się także do kwestii związanych z fanami na stadionach. -
Nie ukrywam, że jako człowiekowi nie podobają mi się bardzo częste zachowania kibiców. Byłem na meczu Motoru z Koroną II Kielce i gdy gospodarze nienajlepiej grali na początku spotkania, to płynące z trybun napisał:W II lidze będą grały drużyny moich kolegów, którzy są właścicielami, więc nie chciałbym, żeby eskalacja chamstwa miała miejsce. Jeżdżę bardzo często na mecze do Madrytu, Barcelony czy Monachium i tam nie ma takich zachowań. Naszą pracą będzie to, by mecze były widowiskiem, na które przychodzą kobiety i dzieci. Cieszmy się widowiskiem i meczem, a nie zachowaniem tzw. "pseudokibiców" - zakończył biznesmen z Lublina.
ZOBACZ TAKŻE: