PKO Ekstraklasa. Kosta Runjaic wyjaśnił, co robił w Warszawie. "Byłem prywatnie wraz z żoną na weekend"
PKO Ekstraklasa. Wizyta Kosty Runjaica w Warszawie nie została odebrana pozytywnie przez kibiców Pogoni Szczecin. Podczas konferencji prasowej przed meczem ze Śląskiem szkoleniowiec Portowców wyjawił, co robił w stolicy.
fot. Andrzej Szkocki
Kosta Runjaic nie przedłużył wygasającej umowy ze szczecińskim klubem, a po sezonie ma dołączyć do Legii. Właśnie w Warszawie 50-letni szkoleniowiec spędzał majówkę. Jego wizyta w stolicy nie spodobała się części kibiców Pogoni. Portowcy wciąż są w grze o mistrzostwo Polski. Na trzy kolejki przed końcem tracą po trzy punkty do Rakowa Częstochowa oraz Lecha Poznań.
- Mogę potwierdzić, że byłem prywatnie wraz z żoną w Warszawie na weekend. Tak samo jak tydzień wcześniej byłem na przykład prywatnie w szpitalu. Na ten temat nikt nic nie napisał, a tam też mnie kilka osób widziało - przyznał Runjaic.
- Wykorzystałem ten czas, aby troszkę się wyluzować, zatankować energii, obejrzeć sobie miasto i finał Pucharu Polski. Taki mecz jak finał PP jest bardzo dobrą możliwością do spotkania z ludźmi z branży, aby wymienić się poglądami i porozmawiać. Myślę, że nie tylko w Polsce, ale także w Niemczech i innych krajach jest tak samo, że finał PP jest dużym wydarzeniem. Jeżeli jest wolne w tym czasie, to myślę, że też są takie oczekiwania, aby dobry trener obejrzał sobie taki mecz na żywo - dodał opiekun Pogoni.
[polecany]22978445[/polecany]
Niemiecki trener zdradził, że przebywał w Hotelu Regent, z którego korzysta PZPN i przed nikim się nie chował. - Spotkałem przy tej okazji wiele osób z polskiej piłki, w tym także w hotelu przy windzie prezesa Cezarego Kuleszę. Na Starym Mieście, na różnych alejkach, w parku, gdzie spacerowałem, widziałem z kolei wielu fanów Legii Warszawa, Pogoni Szczecin, ale przede wszystkim Rakowa Częstochowa i Lecha Poznań - powiedział Runjaic.
W sobotę Portowcy zagrają we Wrocławiu ze Śląskiem, którego nie pokonali od ponad 20 lat. - Chcemy mieć jeszcze dziewięć punktów więcej. Oznacza to, że jedziemy do Wrocławia z myślą o zwycięstwie i kolejnych trzech punktach. Śląsk jednak także chce punktować. Będą grać u siebie, przed własną publicznością, i nawet jeden punkt to może być dla nich mało, aby utrzymać się w ekstraklasie. To zapowiada ciekawy mecz - zaznaczył szkoleniowiec.
EKSTRAKLASA w GOL24
Więcej o EKSTRAKLASIE - newsy, wyniki, terminarz, tabela, strzelcy