menu

Liga Mistrzów. Atletico nie wykorzystało okazji. Boniek na trybunach

12 września 2017, 22:36 | JCZ, Kaja Krasnodębska

Liga Mistrzów. Następca Wojciecha Szczęsnego zatrzymał Atletico Madryt. Alisson Becker świetnie zachował się przy trzech strzałach dzięki czemu AS Roma bezbramkowo zremisowała w 1. kolejce. Na jej ławce rezerwowych przesiedział Łukasz Skorupski. Z trybun widowisko podziwiał natomiast prezes PZPN Zbigniew Boniek.

Roma - Atletico 0:0
Roma - Atletico 0:0
fot. AFP/East News

Wrześniowy wtorek przyniósł kres oczekiwaniom. Tego wieczoru wystartowały najbardziej prestiżowe piłkarskie rozgrywki Starego Kontynentu. Tutaj nie ma słabych drużyn, tutaj nie ma też nudnych pojedynków. Każdy z rozpoczynających się punktualnie o 20.45 meczów miał nieść za sobą ogromne emocje. Nie inaczej w Rzymie, gdzie AS Roma podejmowała Atletico Madryt. I to chyba goście, którzy w ubiegłej edycji Ligi Mistrzów doszli aż do półfinału wydawali się być minimalnym faworytem tego starcia. Włosi nie pozostawali jednak bez argumentów. W wyjściowym składzie takie nazwiska jak Edin Dżeko czy Danielle de Rossi, a na ławce polski akcent – Łukasz Skorupski. Golkiper miał obserwować jak jego koledzy stawiają czoła między innymi błyszczącemu na czerwcowym turnieju w Polsce Saulowi Niguezowi, Antoine Griezmannowi i Juanfranowi.

Do przerwy kibicom w Rzymie nie było dane oglądać goli, ale też nie mogli się oni nudzić. Nie brakowało bowiem bramkowych sytuacji. Już na otwarcie spotkania na listę strzelców mógł wpisać się Saul Niguez, lecz strzał Hiszpana na dalszy słupek w ostatniej chwili wybił Alisson Becker. Doświadczony golkiper okazał się jednym z lepszych zawodników swojego zespołu, bo w kolejnych sytuacjach swoimi wyśmienitymi interwencjami nie raz ratował swoich partnerów. Konsekwentnie hamował ofensywne zapędy Hiszpanów, radząc sobie z próbami Antoine Griezmanna czy Koke.

To goście sprawiali w pierwszej połowie nieco lepsze wrażenie. Wykreowali sobie co najmniej trzy praktycznie stuprocentowe okazje, jak również oddali kilka mnie optymalnych strzałów. Same statystyki posiadania piłki należały do wyrównanych, sporo działo się w środku pola, ale to Atletico było bliżej zdobycia gola. Włosi mieli właściwie tylko jedną dobrą sytuację. Po nieco ponad pół godzinie gry po dośrodkowaniu z rzutu rożnego mocnym uderzeniem popisał się Radja Nainggolan. To jednak za mało, żeby tego dnia pokonać Jana Oblaka. I tak na przerwę obie ekipy schodziły bez zdobytego gola.

Nie zmieniło się to także po ostatnim gwizdku. Z takiego obrotu zdarzeń mogli cieszyć się gospodarze, bowiem Atletico miało wszystko, aby ten mecz wygrać. Prezentowało wysoką formę, mogło pochwalić się solidnym składem, a w drugiej połowie wykreowało sporo naprawdę dobrych sytuacji. Saulowi, Luciano Vietto, Ángelowi Correi czy Felipe Louisowi do otworzenia wyniku brakowało odrobiny szczęścia celności oraz… zagapienia Buffona. Golkiper nie raz ratował skórę gospodarzom, a pewność jaką dawał z tyłu pozwoliła nawet na wykreowanie paru strzeleckich szans. Żadna z nich nie sprawiła jednak kłopotu Janowi Oblakowi.

Po tym spotkaniu nadal można optymistycznie patrzeć na przyszłość Hiszpanów w tegorocznej edycji Ligi Mistrzów. Za sobą mają wyjazdowe spotkanie z chyba najtrudniejszym rywalem swojej grupy i w tym meczu pozostawili po sobie całkiem dobre wrażenie. Zabrakło im tylko szczęścia oraz nieco celności. Jeżeli jednak dopracują ten ostatni element, mają wszystko aby powtórzyć sukces z ubiegłego sezonu.

A jednak pic.twitter.com/L5LaYaaC56— Zbigniew Boniek (@BoniekZibi) 12 września 2017

LIGA MISTRZÓW w GOL24


Więcej o LIDZE MISTRZÓW - newsy, wyniki, terminarze, tabele

Ściągawka dla spóźnialskich. Jedenastka do wzięcia za darmo

Pod Ostrzałem GOL24


WIĘCEJ odcinków Pod Ostrzałem GOL24;nf


Polecamy