Grad goli na Stadio Olimpico! Roma zwycięska w starciu z Interem
W hicie 13. kolejki włoskiej ekstraklasy AS Roma wygrała na Stadio Olimpico z Interem Mediolan 4:2. Do liderującego Juventusu rzymianie wciąż tracą jednak trzy punkty.
Hit kolejki we Włoszech od pierwszych minut trzymał nas w napięciu. Od początku spotkania obydwa zespoły próbowały szybko objąć prowadzenie i agresywnie atakowały bramkę rywala. Początkowe minuty spotkania należały zdecydowanie do gospodarzy, którzy szybko zdobyli panowanie nad wydarzeniami na boisku i raz po raz próbowali przedrzeć się przez defensywę Interu. Najgroźniejszą sytuację stworzył strzałem z dystansu Nainggolan, który jednak pomylił się o kilkanaście centymetrów. Kilka minut później kapitalną interwencją po strzale Ljajicia popisał się Samir Handanović, jednak na niewiele się to zdało bo już w 21. minucie gry gospodarze dopięli swego. Piękną akcję skrzydłem zakończył duet Ljajić - Gervinho. Ten pierwszy podaniem wzdłuż linii piątego metra dostarczył piłkę Iworyjczykowi, który z najbliższej odległości umieścił ją w pustej bramce.
Goście nie zamierzali szybko się poddawać. Już cztery minuty po straconej bramce mogli wyrównać wynik spotkania. W polu karnym zagapili się obrońcy, dzięki czemu Kuzmanović znalazł wolne miejsce do oddania strzału. Swój cel piłkarz Nerazzurrich zrealizował połowicznie, bo dobre, techniczne uderzenie znakomicie wybronił Morgan De Sanctis. Po pół godzinie gry zespół z Wiecznego Miasta mógł zdobyć drugą bramkę w tym spotkaniu, ale sędzia słusznie nie zaliczył bramki zdobytej przez Gervinho, który podobnie jak podczas pierwszej sytuacji skierował piłkę do siatki z piątego metra tym razem po podaniu Pjanicia. Piłkarz Romy był jednak na pozycji spalonej.
Niewykorzystane sytuacje lubią się mścić - to powiedzenie znalazło swoje potwierdzenie w 36 minucie spotkania. Wówczas rzut rożny wywalczyli goście, a znakomity strzał głową Ranocchi nie dał żadnych szans na skuteczną interwencję De Sanctisowi. W ostatnich minutach pierwszej połowy swoje szanse miała również Roma, jednak najpierw świetną paradą Handanović zabrał szanse na drugą bramkę Gervinho, a chwilę później jeden z defensorów Nerazzurrich zablokował groźne uderzenie Ljajicia. Do przerwy utrzymał się rezultat remisowy.
Już kilka chwil po wznowieniu gry kapitalną akcją popisał się Jose Holebas. Grek po indywidualnym rajdzie minął kilku rywali i kapitalnym strzałem z pola karnego pokonał bezradnego Handanovicia. Gospodarze szybko sprowadzili na ziemię rywali, jednak Ci nie odpuścili. W 53 minucie meczu techniką popisał się Daniel Osvaldo, który przyjął piłkę na klatkę i szybko złożył się do przewrotki. Strzał Włocha minął jednak bramkę De Sanctisa, a po trybunach przeszedł jedynie jęk zawodu. Na bramki długo jednak nie czekaliśmy. Cztery minuty później Osvaldo zrehabilitował się za zmarnowane okazje. Włoch znalazł się w polu karnym i szybko oddał strzał na bramkę. Piłka odbiła się jeszcze od jednego z obrońców i zaskoczyła Morgana De Sanctisa.
To jednak nie był koniec emocji na Stadio Olimpico w Rzymie. Rozwścieczeni Gladiatorzy natychmiast rzucili się do ataku i już po chwili mogli ponownie objąć prowadzenie. Znów jednak kapitalną paradą popisał się Handanović, który wybronił mocny, kąśliwy strzał Radji Nainggolana. Minutę później to czego nie potrafił dokonać Belg udało się Miralemowi Pjanicowi. Gervinho zagrał do Tottiego, ten został zablokowany ale leżąc na ziemi powalczył o piłkę i wyłożył ją nabiegającemu Pjanicowi, który pewnym strzałem pokonał golkipera Interu Mediolan.
Ostatni zryw Romy nastąpił w samej końcówce spotkania. Juan Iturbe tuż po wejściu na boisko nie wykorzystał dwóch znakomitych okazji, jednak w doliczonym czasie gry Miralem Pjanić wynagrodził kibicom nieskuteczność Argentyńczyka. Rzut wolny dla Rzymian zakończył się wspaniałym trafieniem pomocnika Giallorossich, który znakomicie przymierzył nie dając szans Handanoviciowi. Kolejne zwycięstwo na własnym boisku Romy, która mimo to wciąż traci trzy punkty do liderującego w tabeli Juventusu.