Filip Bednarek po meczu ze Standardem: Sami strzeliliśmy sobie w kolano
26 listopada 2020, 23:16 | red
Filip Bednarek nie krył rozczarowania po meczu ze Standardem Liege. Kolejorz prowadził po 60 minutach gry i w przewadze jednego zawodnika. Grając 11 na 10 utracił jednak prowadzenie, a gdy na boisku zrobiło się po równo graczy, pozwolił rywalom na strzelenie drugiego gola - w ostatniej akcji spotkania. To już trzeci mecz z rzędu, gdy Bednarek wyciąga piłkę z siatki w doliczonym czasie gry.
Filip Bednarek nie krył rozczarowania po meczu ze Standardem Liege.
fot. Szymon Starnawski /Polska Press
fot. Szymon Starnawski /Polska Press
- Na gorąco ciężko coś sensownego powiedzieć po takim meczu. Sami strzeliliśmy sobie w kolano. Prowadziliśmy 1:0, mieliśmy jednego zawodnika więcej i robimy coś takiego. Zrobiliśmy to, o czym mówiliśmy w przerwie - żeby nie kusić losu, uważać na żółte kartki. Nie zachowaliśmy chłodnej głowy, popełniliśmy błąd przy pierwszych trafieniu Belgów. Zresztą ten drugi gol to też nasz błąd i chęć za wszelką cenę zablokowania dośrodkowania, krycia zawodnika napisał:
- powiedział po meczu Filip Bednarek, bramkarz Lecha Poznań.
- Reprezentujemy Lecha, reprezentujemy klub i kibiców, którzy nie mogą być z nami. Dalej wierzymy w awans i w korzystne wyniki, bo jesteśmy Lechem Poznań. To trzeci mecz z rzędu, w którym tracimy bramkę w ostatnich minutach. Dużo rozmawiamy, ale musimy te słowa zamienić w czyny. Bo mówienie nic nie zmieni. Mam nadzieję, że szybko to się odwróci napisał:- dodał.
Zobacz też:
Komentarze (0)
>