CSKA Moskwa - AS Roma LIVE! Kto wykiwa „The Citizens”?
Po losowaniu pierwszej fazy Ligi Mistrzów wydawało się, że w grupie E wszystko jest jasne. Gładki awans do 1/8 finału mieli uzyskać Bayern Monachium i Manchester City, zaś walka o trzecie miejsce premiowane grą w Lidze Europy przewidziana była dla AS Romy i CSKA Moskwa. Znów jednak okazało się, że podobne przewidywania nie mają większego sensu. W przedostatniej kolejce to zespoły z Włoch i Rosji mogą zapewnić sobie awans, wyrzucając mistrzów Anglii za burtę elitarnych rozgrywek.
Starcie w Moskwie obie drużyny potraktują niemal jak finał, bo jego zwycięzca już we wtorkowy wieczór będzie miał szansę na świętowanie awansu do fazy pucharowej. Warunkiem jest korzystny wynik drugiego spotkania, a więc remis lub porażka Manchesteru City przeciwko Bayernowi Monachium. Po czterech kolejkach Roma i CSKA mają na swoim koncie po cztery punkty, zaś „The Citizens” o dwa „oczka” mniej.
Konia z rzędem temu, kto przewidziałby taki scenariusz po pierwszej kolejce fazy grupowej, gdy wicemistrzowie Italii rozbili u siebie Rosjan 5-1. Wówczas wydawało się, że w Lidze Mistrzów podopieczni Leonida Słuckiego będą pełnić rolę dostarczyciela punktów, ale niespodziewanie zdobyte cztery punkty w dwumeczu z Manchesterem City pozwoliły im wrócić do rywalizacji. Wrześniowy wynik z Rzymu wciąż jednak utrudnia im sytuację, bo dzięki niemu Włosi nawet w przypadku remisu pozostaną na wyższym miejscu w tabeli.
Trener Romy Rudi Garcia przyznaje, że pogrom z inauguracji fazy grupowej daje jego zawodnikom psychologiczną przewagę przed pojedynkiem w Moskwie. – Mamy nasz los w swoich rękach, a wynik z pierwszego meczu stanowi dla nas przewagę. Skupiamy się jednak na dzisiejszym spotkaniu, a nie czterech wcześniejszych. Zrobimy wszystko, by zwyciężyć, choć remis także będzie dla nas pozytywnym rezultatem – nie ukrywa Garcia.
Mimo ogromnego upokorzenia, jakim dla „Giallorossich” była domowa porażka 1-7 z Bayernem Monachium, Roma już w przedostatniej kolejce może zapewnić sobie pierwszy od czterech lat awans do 1/8 finału Champions League. - Po losowaniu nikt nie spodziewał się, że będziemy w stanie tego dokonać. Skoro już w przedostatnim meczu mamy szansę na awans, to znaczy, że w Europie trzeba się z nami liczyć – dodaje szkoleniowiec rzymian.
Garcia nie będzie mógł w Moskwie skorzystać z kilku kontuzjowanych zawodników. Do samolotu zmierzającego do stolicy Rosji nie wsiedli Federico Balzaretti, Leandro Castan, Mapou Yanga-Mbiwa oraz Maicon.
Na kłopoty kadrowe narzekają również gospodarze. Uraz wykluczył z gry Bibrasa Natkho, a pod znakiem zapytania stoi występ Pontusa Wernblooma. Dla Leonida Słuckiego problemem jest zwłaszcza absencja izraelskiego pomocnika, który we wszystkich dotychczasowych meczach Ligi Mistrzów miał pewne miejsce w podstawowym składzie CSKA. – Brak Natkho to dla nas spore osłabienie. Musimy łatać dziury w drugiej linii, ale mam nadzieję, że sobie z tym poradzimy – mówi Słucki.
Dla Rosjan niepokojącym sygnałem może być przeciętna dyspozycja w rosyjskiej Premier Lidze, gdzie po dwóch porażkach z rzędu (w tym jednej z Krasnodarem Artura Jędrzejczyka) CSKA znalazło się poza podium. Nie brakuje jednak opinii, że drużyna Słuckiego oszczędzała siły na być może decydujące starcie z Romą w Lidze Mistrzów. – Włosi to bardzo nieprzyjemny rywal, o czym na własnej skórze przekonaliśmy się w pierwszym meczu. We wtorek zobaczymy, czy od tamtego czasu zrobiliśmy jakiś postęp – stwierdził rosyjski trener.
Podobnie jak wcześniejsze spotkania Champions League rozgrywane w Chimkach, pojedynek CSKA z Romą odbędzie się bez udziału publiczności. To efekt kary nałożonej przez UEFA na rosyjski klub za rasistowskie zachowanie jego kibiców.
Relacja z meczu CSKA Moskwa - AS Roma od 18:00 w Ekstraklasa.net!