menu

Bomba Nasriego i gol Zabalety zapewniły "The Citizens" awans do 1/8! Roma tylko w LE (ZDJĘCIA, BRAMKA)

10 grudnia 2014, 22:37 | Szymon Warias, tom

Gol Samira Nasriego był ozdobą meczu ostatniej kolejki fazy grupowej Ligi Mistrzów pomiędzy Romą i Manchesterem City. Do siatki rzymian trafił także Pablo Zabaleta i Anglicy zwyciężyli Włochów 2:0 zapewniając sobie tym samym awans do 1/8 finału Ligi Mistrzów. Roma zagra w Lidze Europy.

Bomba Nasriego przeciwko Romie! (WIDEO)

O godz. 20:45 w grze o awans do 1/8 finału Ligi Mistrzów liczyły się trzy drużyny. 20 minut później za burtę wypadło praktycznie CSKA Moskwa, które sprokurowało karnego, zamienionego na gola przez Thomasa Muellera. W walce zostały ekipy grające w Rzymie.

Tylko, że obie grały tak, jakby miały zapewniony awans. Trochę więcej szumu robili gospodarze, ale tylko za sprawą indywidualnych akcji. Dwoił się i troił Gervinho, który co rusz nękał obrońców, ale w swoich atakach był zazwyczaj osamotniony. Sporo również działo się dzięki Radji Nainggolanowi, który pod bramką Joe Harta był równie niebezpieczny, co w środku pola. Belgowi zdarzyło się kilka razy stracić piłkę na rzecz rywali, ale w ostatnim momencie obrońcy potrafili naprawić jego błędy. Po przeciwnej stronie aktywny był zwłaszcza Jesus Navas. Hiszpan często próbował rajdów prawą stroną. Problemem był Edin Dżeko, który nie potrafił zamknąć dośrodkowań Hiszpana.

Druga połowa zaczęła się niemal identycznie jak pierwsza. Szarpane indywidualne akcje gospodarzy i stonowana gra gości. Do zmiany przygotowywany był nawet powracający po kontuzji David Silva i dopiero on miał rozruszać ofensywę City.

W 60. minucie piłkę zabrał jednak Samir Nasri i huknął z ponad 20 metrów w okienko bramki Morgana De Sanctisa, a futbolówka jeszcze odbiła się od słupka i dopiero zatrzepotała w siatce. Szał radości wybuchł na ławce gości i na trybunach zajmowanych przez fanatyków „The Citizens”. Wobec tego Silva musiał jeszcze poczekać na swoje wejście kilka minut.


Po stracie bramki Roma mocno ruszyła do ataku. Mogła i powinna strzelić bramkę po strzale Adama Ljajicia, który w dogodnej sytuacji przestrzelił nad poprzeczką. Z dystansu potężnie uderzył Nainggolan, ale zdołał odbić piłkę Hart. Później ataki się jeszcze bardziej nasiliły, a City uratował słupek i Martin Demichelis, który niedługo potem wybijał piłkę z linii bramkowej.

Te zmarnowane sytuacje podłamały Romę, a dzieła zniszczenia dopełnił Zabaleta. Wbiegł w pole karne jak rasowy snajper, dostał piłkę od Nasriego i strzałem obok De Sanctisa ustalił wynik meczu.

Do 1/8 finału awansował Manchester City, który w grupie wygrał tylko dwa mecze. To wystarczyło i „Obywatele” drugi raz z rzędu wychodzą z grupy razem z Bayernem Monachium. AS Roma zmuszona jest do grania w LE, choć nie tak przygodę z europejskimi pucharami wyobrażali sobie włodarze rzymskiego klubu.


Polecamy