Kamil Glik: Może zasłużyłem na czerwoną kartkę
Po wtorkowym półfinale Ligi Mistrzów Juventusu z Monaco (2:1) jednym z antybohaterów włoskich mediów został Kamil Glik. Obrońca francuskiego klubu nadepnął na nogę napastnikowi gospodarzy Gonzalo Higuainowi. - Może zasłużyłem na czerwoną kartkę. Ale nie zrobiłem tego specjalnie - podsumował w rozmowie z Canal+ reprezentant Polski.
fot. CIAMBELLI/SIPA/EAST NEWS
Chodzi o sytuację z 73. minuty. W akcji Higuain stracił piłkę i równowagę, upadając i wpadając przed Glika. Ten nadepnął na nogę Argentyńczyka. Wydaje się, że zagranie było celowe.
Complimenti per la sportività @kamilglik25 pic.twitter.com/BD0Bp1Tnzy— VecchiaSignora.com (@forumJuventus) 9 maja 2017
- Nie wiem, jak to wyglądało. Nie zrobiłem tego specjalnie, nie miałem zamiaru prowokować kibiców. Stadion był rozgrzany już przed meczem. Byłem jednak dobrze przygotowany mentalnie do tego meczu - tłumaczył Glik w rozmowie z Canal+.
Zdarzenie kwalifikowało się na czerwoną kartkę. Sędzia go jednak nie zauważył. - Może zasłużyłem na czerwoną kartkę. Ale zawodnicy Juventusu nie dostali już tylu czerwonych kartek... Na przykład w ostatnich derbach Turynu zawodnik Torino został niesłusznie wyrzucony z boiska, tak samo jak trener, który został zdyskwalifikowany na dwa mecze. Niestety, zawsze tak było, jest i będzie, że sędziowie pomagają Juventusowi - dodał 29-letni obrońca.
Jego zachowanie krytycznie odnotowały także włoskie media, oceniając je jako niepotrzebne.