Kamil Glik: Moja kontuzja kolana jest już historią
Kilkanaście dni temu Kamil Glik odniósł kontuzję kolana. Automatycznie jego występ w eliminacyjnych meczach z Danią i Kazachstanem stanął pod znakiem zapytania. Jednak obrońca AS Monaco szybko wrócił do zdrowia, choć wciąż musi poddawać się zabiegom. - Od dwóch tygodni miałem drobne dolegliwości, lekarz ściągał mi wodę z kolana, brałem też lekarstwa. Obecnie wszystko jest już dobrze - zapewnił 29-letni Glik.
fot. Bartek Syta / Polska Press
Glikowi kolano dało się we znaki w tygodniu poprzedzającym mecz z FC Metz (18 sierpnia, AS Monaco wygrało 1:0). Początkowo wydawało się, że w nim nie zagra. Tym bardziej, że przez uraz opuścił kilka treningów z drużyną. Trener Leonardo Jardim zdecydował się jednak go wystawić w pierwszym składzie. Natomiast po weekendzie Polak został wybrany do jedenastki kolejki francuskiej ekstraklasy.
Mimo dolegliwości, był też gotowy do gry tydzień później. Monaco wygrało z Olympique Marsylia 6:1, a Glik strzelił jednego z goli. I znów trafił do drużyny kolejki. - Cały czas konsultowaliśmy moją sytuację z trenerem. Nie trenowałem trzy dni, ale przed meczem czułem się dobrze, więc zagrałem i tyle - podsumował Glik, który w czterech meczach ligi francuskiej w tym sezonie strzelił dwa gole i miał dwie asysty.
Po sześciu kolejkach eliminacji Polska jest liderem grupy E. Nad drugą Czarnogórą i trzecią Danią ma po sześć punktów przewagi. Czwarta Rumunia ma dorobek aż od 10 punktów gorszy. Do końca kwalifikacji do rosyjskiego mundialu zostały cztery spotkania. Poza piątkowym starciem w Kopenhadze z Danią i poniedziałkowym w Warszawie z Kazachstanem, biało-czerwoni zmierzą się na wyjeździe z Armenią (5 października) i u siebie z Czarnogórą (8 października).