menu

Borussia cieszy się z awansu, Kamil Glik jeszcze nie

3 listopada 2016, 16:31 | TD

Sensacyjny remis Legii z Realem przyćmił wydarzenia środowych meczów Ligi Mistrzów. Na innych stadionach też działo się jednak sporo ciekawych rzeczy.

Glik był dla napastników CSKA zaporą nie do przejścia
Glik był dla napastników CSKA zaporą nie do przejścia
fot. Pavel Golovkin

Po czterech kolejkach fazy grupowej tylko pięć klubów może być pewnych awansu do 1/8 finału. To Arsenal, PSG, Bayern, Atletico (te zespoły grały we wtorek) i Borussia Dortmund. Wesfalczycy skorzystali z remisu Realu w Warszawie i wyprzedzili w tabeli obrońców trofeum o dwa punkty. Awans wywalczyli jednak na boisku, pokonując Sporting 1:0 po bramce Adriana Ramosa. Kolumbijczyk nieoczekiwanie zagrał w pierwszym składzie po tym, jak na trybunach w tajemniczych okolicznościach wylądował Pierre-Emerick Aubameyang.

- To sprawa wewnętrzna klubu - uciął spekulacja na temat nieobecności snajpera trener BVB Thomas Tuchel. - Na sobotni mecz z HSV wróci do składu - dodał dyrektor klubu Hans-Joachim Watzke.

Łukasz Piszczek zaczął mecz na ławce i wszedł na ostatnie 21 minut.

Na dobrej drodze do awansu jest AS Monaco, które w środę pokonało CSKA Moskwa 3:0 i prowadzi w tabeli z ośmioma punktami przed Bayerem (sześć), Tottenhamem (cztery) i Rosjanami (dwa). Kolejny świetny występ zaliczył Kamil Glik. Polak był bezbłędny w obronie, a jego przebitka po stałym fragmencie gry znalazła drogę do Valere’a Germaina, który zdobył pierwszą bramkę meczu.

Bardzo blisko awansu jest też Sevilla, która rozgromiła Dinamo Zagrzeb 4:0. Trzy gole Hiszpanie strzelili grając z przewagą zawodnika po tym, jak tuż przed końcem pierwszej połowy drugą żółtą kartkę dostał Petar Stojanović. „Zabawa na Pizjuán” - zatytułował relację z meczu „AS”.

Chorwaci po dotkliwej porażce zostali najgorszą drużyną tej edycji Ligi Mistrzów. Nie zdobyli jeszcze ani punktu, ani bramki (bilans 0:12) i zamykają tabelę grupy H. Obok Dinama jedynym zespołem z zerowym dorobkiem jest Club Brugge. Belgom udało się jednak zdobyć bramkę dwa tygodnie temu w meczu z Porto, dzięki czemu mogą się pochwalić bilansem 1:10. Obu zespołom awans choćby do Ligi Europy raczej nie grozi.


Polecamy