menu

Artur Siemaszko, Stomil Olsztyn i Fortuna 1 Liga - odcinek drugi

4 lipca 2019, 09:59 | Piotr Wiśniewski

Artur Siemaszko wraca tam, gdzie jego dom. 22-letni napastnik dołączył do Stomilu i z tym ruchem wiąże duże nadzieje. Poprzednim razem, grając w koszulce "Dumy Warmii", zaliczył najlepszy swój sezon w seniorskim futbolu. Powtórka w Olsztynie jest mile widziana.

Artur Siemaszko
Artur Siemaszko
fot. Stomil Olsztyn

- Z jednej strony Stomil kojarzy mi się z tym, co najlepsze związane z 1 ligą. Z drugiej strony, wybierając ofertę stąd, nie kierowałem się względami czysto sportowymi - mówi Siemaszko.

Przypomnijmy: sezon 2017/18 - 20-letniego wówczas piłkarza Zagłębie Lubin postanawia wypożyczyć, aby ten się ograł, zdobył doświadczenie. Wybór padł na Stomil. Napastnik w większości meczów wychodził w podstawowym składzie. Zaliczył 29 występów, strzelił 11 goli. Nieźle namieszał w klasyfikacji najlepszych strzelców. Lepsi od niego byli tylko Mateusz Machaj (16 bramek), Szymon Lewicki (14), Patryk Klimala (13). Kiedy więc olsztynianie ogłosili, iż w sezonie 2019/20 ponownie ich zawodnikiem będzie Siemaszko, radość kibiców mogła być uzasadniona. Mogła gdyby nie fakt, że w rozgrywkach obejmujących drugą połowę 2018 roku i pierwszą połowę 2019 roku nowy nabytek Stomilu strzelił... w zasadzie to nie strzelił ani jednego gola. Pierwszą część sezonu spędził w Lubinie, w drugiej grał w Tychach.

- W Zagłębiu niczego nie żałuję. Przyszedłem tam grać jako napastnik, tymczasem byłem wystawiany na nie swojej pozycji. Nie miałem nawet okazji, żeby się pokazać w jakikolwiek sposób. Tychy? Jak już byłem zdrowy i przebiłem się do składu to skręciłem kostkę. Na koniec sezonu nie mogłem grać. Stąd moje dokonania w tym klubie to jedynie sześć meczów - tłumaczy Siemaszko.

W zespole Piotra Zajączkowskiego problemów z grą nie powinien mieć. - Stomil stał się klubem funkcjonującym już na normalnych zasadach w 1 lidze, z którym mogę o coś walczyć. Nie bez znaczenia jest także bliskość domu rodzinnego, w końcu urodziłem się w Olsztynie. Można powiedzieć, że zaczynam od nowa. Jeśli będzie to dobry sezon dla mnie, to pomyślę o tym, co dalej. Cel? Celuję w bramkę w każdym meczu, najlepiej zwycięską. Tak naprawdę to mój dorobek bramkowy nie jest aż tak ważny, kiedy będą trafiać inni - uważa napastnik.

- Paradoksalnie teraz będzie mi dużo łatwiej o gole dla Stomilu. Już trochę się ograłem na poziomie 1 ligi. A tamten sezon? Strzeliłem raz, drugi, z czasem worek się rozerwał, no i poszedłem za ciosem - dodaje olsztynianin.

W zdobywaniu bramek może mu ułatwić współpraca z Grzegorza Lechem oraz Mateuszem Cetnarskim, innym, nowym zawodnikiem Stomilu.

Sama koncepcja budowy ekipy z województwa warmińsko-mazurskiego nie zmienia się. W Olsztynie stawiają na zawodników związanych z regionem, mocno identyfikujących się z klubem. - Pewnie dlatego też nikt nie kombinował z wymyślnymi transferami, tylko pościągano zawodników z Warmii i Mazur. Nie miałem okazji pracować z trenerem Zajączkowskim, niemniej znamy się od wielu lat. Od jakiegoś czasu byliśmy w kontakcie. Dzwonił do mnie, prosząc o podpowiedzi o ich najbliższym rywalu, który akurat grał w Tychach. Zrobił wielką robotę, utrzymując Stomil. Myślę, że w nowym sezonie zagramy o wyższe cele - deklaruje 22-latek.

Transfery Stomilu Olsztyn: lato 2019


Przyszli: Artur Siemaszko (wolny transfer, ostatnio na wypożyczeniu z Zagłębia Lubin do GKS Tychy), Wiktor Biedrzycki (wolny transfer, ostatnio Wigry Suwałki), Rafał Remisz (ostatnio GKS Katowice), Mateusz Cetnarski (wolny transfer, ostatnio Górnik Łęczna), Jakub Tecław (wolny transfer, Ruch Wysokie Mazowieckie).
Odeszli: Płamen Kraczunow (koniec kontraktu, Zagłębie Sosnowiec), Michał Góral (koniec wypożyczenia, Legia Warszawa), Mateusz Gancarczyk (koniec kontraktu), Łukasz Jegliński (koniec kontraktu).
Przedłużyli kontrakty: Paweł Głowacki (czerwiec 2020), Aleksander Kowalski (do czerwca 2021), Wojciech Dziemidowicz, Piotr Skiba, Grzegorz Lech (do czerwca 2020), Jakub Mosakowski (czerwiec 2021).