menu

Artur Jędrzejczyk przed meczem z Białą Gwiazdą: Nie interesują nas marketingowe działania Wisły

20 kwietnia 2018, 11:07 | Kaja Krasnodębska

Dzięki wygranej nad Górnikiem Zabrze, Legia awansowała do rozgrywanego na Stadionie Narodowym finału Pucharu Polski. Warszawianie nie mogą jednak osiąść na laurach. Już w niedzielę czeka ich bardzo ważne spotkanie z Wisłą Kraków.

18.04.2018 warszawa
mecz 1/2 finalu polski pomiedzy legia warszawa a gornik zabrze rozegrany na stadionie legii w warszawie 

nz- artur jedrzejczyk 

fot.bartek syta
18.04.2018 warszawa mecz 1/2 finalu polski pomiedzy legia warszawa a gornik zabrze rozegrany na stadionie legii w warszawie nz- artur jedrzejczyk fot.bartek syta
fot. Bartek Syta

Legia Warszawa dołączyła do Arki Gdynia i to właśnie te dwa zespoły spotkają się 2 maja na Stadionie Narodowym, by zagrać o Puchar Polski oraz możliwość gry w eliminacjach o europejskie puchary. O awansie Wojskowych zadecydował gol Jarosława Niezgody w doliczonym czasie gry. Wcześniej, po samobójczym trafieniu Adama Hlouska, to zabrzanie przez jakiś czas utrzymywali prowadzenie. – Takie zwycięstwa smakują najlepiej – przyznał Artur Jędrzejczyk. – Odwróciliśmy losy meczu, przegrywaliśmy 0:1, ale ostatecznie wygraliśmy. Zagramy w finale Pucharu Polski, jednak teraz skupiamy się wyłącznie na spotkaniu z Wisłą Kraków.

Po ubiegłotygodniowej porażce z Zagłębiem Lubin, warszawianom nie udało się odrobić straty do liderującego Lecha Poznań i nadal plasują się na trzeciej pozycji w tabeli. – Staramy się, żeby teraz wszystko szło już jedynie dobrym kierunku. Zdajemy sobie sprawę, że zostało niewiele meczów, więc nie możemy już pozwolić sobie na stratę punktów.

Obrońcę warszawian zapytano o przedmeczowe prowokacje ze strony marketingu Wisły. Biała Gwiazda, z którą Legia zmierzy się w niedzielę, w swoich spotach odniosła się do mistrzostwa Polski z 1993 roku. – Szczerze mówiąc nawet nie wiedziałem o takich działaniach ze strony Wisły. Zupełnie nas to nie interesuję, niech robią co chcą. My skupiamy się na pracy i dla nas najważniejsze jest to, co zrobimy w niedzielę.


Polecamy