Artur Jędrzejczyk przed meczem z Białą Gwiazdą: Nie interesują nas marketingowe działania Wisły
Dzięki wygranej nad Górnikiem Zabrze, Legia awansowała do rozgrywanego na Stadionie Narodowym finału Pucharu Polski. Warszawianie nie mogą jednak osiąść na laurach. Już w niedzielę czeka ich bardzo ważne spotkanie z Wisłą Kraków.
fot. Bartek Syta
Legia Warszawa dołączyła do Arki Gdynia i to właśnie te dwa zespoły spotkają się 2 maja na Stadionie Narodowym, by zagrać o Puchar Polski oraz możliwość gry w eliminacjach o europejskie puchary. O awansie Wojskowych zadecydował gol Jarosława Niezgody w doliczonym czasie gry. Wcześniej, po samobójczym trafieniu Adama Hlouska, to zabrzanie przez jakiś czas utrzymywali prowadzenie. – Takie zwycięstwa smakują najlepiej – przyznał Artur Jędrzejczyk. – Odwróciliśmy losy meczu, przegrywaliśmy 0:1, ale ostatecznie wygraliśmy. Zagramy w finale Pucharu Polski, jednak teraz skupiamy się wyłącznie na spotkaniu z Wisłą Kraków.
Po ubiegłotygodniowej porażce z Zagłębiem Lubin, warszawianom nie udało się odrobić straty do liderującego Lecha Poznań i nadal plasują się na trzeciej pozycji w tabeli. – Staramy się, żeby teraz wszystko szło już jedynie dobrym kierunku. Zdajemy sobie sprawę, że zostało niewiele meczów, więc nie możemy już pozwolić sobie na stratę punktów.
Obrońcę warszawian zapytano o przedmeczowe prowokacje ze strony marketingu Wisły. Biała Gwiazda, z którą Legia zmierzy się w niedzielę, w swoich spotach odniosła się do mistrzostwa Polski z 1993 roku. – Szczerze mówiąc nawet nie wiedziałem o takich działaniach ze strony Wisły. Zupełnie nas to nie interesuję, niech robią co chcą. My skupiamy się na pracy i dla nas najważniejsze jest to, co zrobimy w niedzielę.