menu

Arsene Wenger jeszcze nie sprzedał Alexisa Sancheza, a już planuje dwa zakupy

11 stycznia 2018, 18:18 | Tomasz Biliński

Alexisa Sancheza chcą dwa kluby z Manchesteru. Arsenal chce za napastnika 40 mln euro. Ani City, ani United na razie nie spełniają tego warunku. Real Madryt choć jest bierny na rynku transferowym, to przedłużył kontrakt z krytykowanym ostatnio Zinedine’em Zidane’em.

Alexis Sanchez w 165 meczach dla Arsenalu strzelił 80 goli.
Alexis Sanchez w 165 meczach dla Arsenalu strzelił 80 goli.
fot. TGSPhoto/REX/Shutterstock/EAST NEWS

Po tym, jak Philippe Coutinho przeszedł z Liverpoolu do Barcelony, trudno będzie jakiemukolwiek klubowi dokonać tej zimy bardziej hitowego transferu. Tym bardziej, że łączna kwota, jaką Katalończycy wydadzą na Brazylijczyka (jeśli rozegra odpowiednią liczbę meczów), to 160 mln euro. 13 mln z tej kwoty Juergen Klopp chce jeszcze w styczniu wydać na wcześniejsze sprowadzenie Naby’ego Keity z RB Lipsk (podpisał już kontrakt, według którego przejdzie na Anfield Road po sezonie).

Kolejną w zestawieniu transakcją może być przeprowadzka Alexisa Sancheza z Arsenalu do Manchesteru. Chętni muszą wyłożyć za niego 40 mln euro, mimo że za pół roku jego kontrakt z Kanonierami wygaśnie. Najbardziej zmobilizowany do kupna chilijskiego napastnika jest lider Premier League - City. Według Josepa Guardioli to konieczne, by skutecznie dokończyć sezon na czele tabeli. Głównie dlatego, że obecnie ma do dyspozycji tylko jednego snajpera, Sergio Aguero. Inny - Gabriel Jesus - od 2 stycznia leczy kontuzję. Do gry ma wrócić nie wcześniej jak w marcu.

Według brytyjskich mediów, Sanchez miał już ustalić tygodniowe zarobki. To 250 tys. funtów, czyli ok. 1,2 mln zł. Problemem jest jednak kwota odstępnego. Właściciel City szejk Mansour na razie oferuje 28 mln euro. Jeśli nie chce, aby 29-letni napastnik, który dla Arsenalu strzelił 80 goli w 165 meczach, uciekł mu sprzed nosa, to musi się spieszyć. Zwłaszcza, że do rywalizacji o Chilijczyka włączył się Manchester United, który daje 5,5 mln euro więcej. Natomiast menedżer Jose Mourinho jest gotowy oddać w rozliczeniu Henricha Mchitariana. Brytyjskie media nie mają wątpliwości - ostatni ruch wykonany też po to, by utrzeć nosa Guardioli.

Z kolei menedżer Arsenalu Arsene Wenger już ponoć zaplanował na kogo wyda pieniądze. Ma to być Malcolm, skrzydłowy Girondins Bordeaux (w tym sezonie 21 meczów, siedem goli i pięć asyst). 20-letni Brazylijczyk trafił do Francji dwa lata temu z Corinthians za pięć mln euro. Obecnie władze Bordeaux chcą za niego 50 mln euro. Drugim zakupem ma być napastnik Boca Juniors Cristian Pavon (12 meczów, trzy gole i sześć asyst). 21-letni Argentyńczyk ma kosztować 30 mln euro.

Bierny pozostaje Real Madryt. Władze przedłużyły za to umowę z krytykowanym trenerem Zinedine’em Zidane’em. Nowy będzie obowiązywał do 2020 r.

Janusz Panasewicz: Koncerty nie przeszkodzą mi w oglądaniu mundialu