menu

Southampton rozbił Arsenal. Gol Martiny ozdobą spotkania [ZDJĘCIA, WIDEO]

26 grudnia 2015, 22:38 | Sebastian Chmielak

Southampton niespodziewanie pokonał Arsenal Londyn na zakończenie świątecznej, 18 kolejki Premier League. "Święci" wpakowali "Kanonierom" aż 4:0, a ozdobą spotkania było piękne trafienie Cuco Martiny, które otworzyło worek z bramkami. Arsenal nie wykorzystał tym samym szansy na objęcie fotela lidera, którym mimo porażki z Liverpoolem, pozostaje Leicester City.

Ostatni akt Boxing Day miał miejsce na St. Mary's Stadium, gdzie Southampton podejmowało Arsenal Londyn. Przez pierwszy kwadrans zawodów piłkarze na murawie wyglądali tak, jakby chwilę wcześniej odeszli od wigilijnego stołu. Żadna ze stron nie potrafiła zagrozić bramce rywali, a tempo akcji było bardzo wolne. Pierwsi groźnie zaatakowali przyjezdni. Bezpańską piłkę na 11. metrze przejął Nacho Monreal. Hiszpan zdecydował się oddać strzał, a Maarten Stekelenburg na raty obronił próbę zawodnika Arsenalu. W 19. minucie gospodarze trafili do siatki przyjezdnych. Futbolówka zagrana w szesnastkę Kanonierów została wybita. Najprzytomniej na 20. metrze zachował się Cuco Martina, który bez zastanowienia uderzył na bramkę gości, a piłka wylądowała tuż przy lewym słupku bramki. Petr Cech nie miał w tej sytuacji zbyt wiele do powiedzenia. Na murawie nie brakowało walki, natomiast sytuacji bramkowych było jak na lekarstwo. Podopiecznym Arsene'a Wengera przed przerwą było stać jedynie na groźny strzał głową Theo Walcotta po rzucie rożnym. Anglik z kilku metrów minimalnie przestrzelił. Tuż przed zakończeniem pierwszej odsłony Shane Long był bliski podwyższenia prowadzenia. Irlandczyk otrzymał piłkę z głębi pola, a w szesnastce próbował bezskutecznie przelobować golkipera Kanonierów.

Po zmianie stron bardzo szybko drugiego gola strzelili podopieczni Ronalda Koemana, ale w chwili dośrodkowania Jordy'ego Clasie'a na pozycji spalonej był Virgil van Dijk i arbiter nie uznał bramki. Kilka chwil później wszystko odbyło się zgodnie z przepisami, a kibiców zgromadzonych na St. Mary's Stadium uszczęśliwił Long. Napastnik Southampton wykończył kapitalną kontrę gospodarzy i Arsenal był w poważnych tarapatach. Jakby tego było mało, w 69. minucie na 3:0 podwyższył Jose Fonte. Defensor Świętych wykorzystał centrę Ryana Bertranda z narożnika boiska i z kilku metrów mocnym uderzeniem głową wpakował piłkę do siatki. Na kwadrans przed końcem czujność Cecha sprawdził wprowadzony Dusan Tadić, ale golkiper Arsenalu obronił strzał z 30. metra. Tylko jeden raz zrobiło się groźnie pod bramką gospodarzy. Monreal zacentrował w pole karne, a z 5. metra nieznacznie się pomylił Mesut Oezil. Tuż przed końcem regulaminowego czasu gry, Long zakończył jedną z akcji gospodarzy na słupku. Irlandczyk w doliczonym czasie gry był już bezbłędny i z kilkunastu metrów strzałem po ziemi pokonał bramkarza rywali.

Świeci wygrali jak najbardziej zasłużenie i obecnie zajmują 12. lokatę w tabeli z dorobkiem 24 punktów. Arsenal natomiast plasuje się na 2. miejscu (36 pkt.). Podopieczni Koemana przerwali serię pięciu spotkań bez zwycięstwa, a Kanonierzy ponieśli pierwsza porażkę od czterech kolejek. W najbliższy poniedziałek Święci udadzą się do Londynu, a rywalem drużyny z południa Anglii będzie West Ham United. Arsenal natomiast podejmie Bournemouth Artura Boruca.

Southampton - Arsenal Londyn 4:0 (1:0)

Gole:
Cuco Martina 19', Shane Long 55', 90', Jose Miguel Fonte 69'