Mesut Özil kończy reprezentacyjną karierę. „Rasizm nigdy nie powinien być tolerowany"
Mesut Özil ogłosił zakończenie kariery w reprezentacji za pośrednictwem Twittera. W długim oświadczeniu pomocnik Arsenalu wyjaśnia dlaczego podjął taką decyzję i opisuje złe relacje z Niemieckim Związkiem Piłkarskim (DFB) oraz akty rasizmu z jakimi się spotkał po zdjęciu z prezydentem Turcji Recepem Tayyipem Erdoğanem.
fot. AFP/EASTNEWS
Po nieudanych mistrzostwach świata Mesut Özil kończy reprezentacyjną karierę. - Po długich przemyśleniach i z ciężkim sercem zdecydowałem, że nie będę już grał dla reprezentacji Niemiec, dopóki będę odczuwał brak szacunku i rasizm skierowany w moją stronę - napisał na Twitterze Niemiec.
Özil zarzuca m.in rasistowskie zachowanie szefowi DFB Reinchardowi Grindelowi, który przed mundialem w Rosji miał namawiać trenera Joachima Loewa do nie powołania go na turniej. Cała sytuacja wynikła przez jedno zdjęcie na którym piłkarz pozuje z kolegą z kadry Ilkayem Gundoganem i prezydentem Turcji Recepem Tayyipem Erdoğanem, który jest postacią bardzo kontrowersyjną. - Rozmawialiśmy tylko o futbolu. Dla mnie było to uszanowanie najwyższego stanowiska w kraju moich przodków, a nie poparcie działań politycznych - napisał piłkarz.
Özil, podobnie jak Gundogan, jest Niemcem tureckiego pochodzenia. W kraju naszych zachodnich sąsiadów pomocnik spotkał się z falą krytyki po zrobionym zdjęciu, a ze współpracy z nim wycofali się nawet niektórzy sponsorzy. - Nie będę kozłem ofiarnym. Jeśli dziennikarze mnie skrytykują za moją postawę na boisku to absolutnie mogę to zrozumieć, bo przecież nie jestem idealny. Natomiast jak jestem osobiście atakowany i zwala się na mnie porażkę w Rosji, a nie naszą słabą grę to nie będę tego tolerował - mówi Özil.
Mistrz świata z 2014 roku oskarża również niemieckiego polityka Bernda Holzhauera o nazwanie go „kozoje..." i kibiców, którzy krzyczeli „Wypier.... do Turcji". - Zachowanie DFB i innych niemieckich oficjeli spowodowało, że nie chcę już dłużej nosić koszulki naszej reprezentacji - zakończył Özil.
Nie tylko Lewandowski. Największe rozczarowania Mistrzostw Świata