menu

Arsenal Londyn - Besiktas Stambuł LIVE! "Kanonierzy" walczą z Turkami o Ligę Mistrzów

27 sierpnia 2014, 13:36 | Filip Błajet

Arsenal jeszcze nigdy nie odpadł w eliminacjach Champions League, ale z Besiktasem czeka go ciężka przeprawa. W Turcji obie drużyny nie potrafiły zdobyć gola, a jak zakończy się rewanżowe spotkanie na Emirates Stadium?

Kibice Kanonierów spodziewali się łatwej przeprawy, tymczasem w Stambule to Turkowie byli lepszym zespołem i mieli więcej szans na strzelenie zwycięskiego gola. Dodatkowo Arsenal podchodzi do spotkania z Besiktasem po trudnym meczu z Evertonem, w który londyńczycy remis uratowali w ostatnich minutach. W takiej sytuacji w sercach fanów Armat musi rodzić się pewien niepokój, mimo że ich ulubieńcy grali w fazie grupowej w ostatnich 17 edycjach Champions League.

Kolejnym problemem jest kontuzja Girouda. Francuz doznał urazu w meczu z Evertonem i wypadł prawdopodobnie na trzy miesiące. Wątpliwy jest także występ Yayi Sanogo, a Podolski nie cieszy się zaufaniem Wengera. W tej sytuacji prawdopodobnie po raz kolejny na szpicy zagra Alexis Sanchez, który z The Toffees kompletnie sobie na tej pozycji nie radził. Kanonierzy zagrają również bez Aarona Ramseya. Walijczyk zobaczył w Turcji czerwoną kartkę i w meczu rewanżowym musi pauzować. Wśród nieobecnych są także Walcott, Arteta oraz Gibbs.

Besiktas w meczu na swoim stadionie pokazał się z bardzo dobrej strony i na pewno liczy na owocny rewanż. Turkom do awansu wystarczy bramkowy remis. Na ławce trenerskiej ekipy ze Stambułu zabraknie Slavena Bilicia, który został wyrzucony na trybuny podczas pierwszego spotkania obu drużyn.

Najwięcej nadziei tureccy kibice wiążą z Dembą Ba. Senegalczyk przyszedł do Besiktasu z Chelsea i to on był największym zagrożeniem dla bramki Wojciecha Szczęsnego. Jedyną zmianą, której Bilić powinien dokonać w porównaniu do pierwszego spotkania, jest wstawienie do wyjściowej jedenastki Atiba Hutchinsona.

Arsenal zmaga się z problemami kadrowymi, ale musi wygrać z Besiktasem, jeśli nie chce przegrać sezonu na samym starcie. Brak kwalifikacji do Champions League byłby dla Kanonierów katastrofą zarówno sportową, jak i finansową. Czy podopieczni Wengera staną na wysokości zadania?


Polecamy