menu

Arkadiusz Głowacki przed meczem z Legią apeluje o spokój

19 października 2017, 18:05 | Bartosz Karcz

Po bardzo dobrym w wykonaniu piłkarzy Wisły Kraków meczu ze Śląskiem Wrocław (wygrana 2:0), w niedzielę na ul. Reymonta przyjedzie Legia Warszawa. Ten mecz budzi ogromne zainteresowanie, wczoraj skończyły się bilety! Mecz obejrzy zatem komplet 33 tys. widzów. Kapitan „Białej Gwiazdy” Arkadiusz Głowacki przestrzega jednak, aby nadmiernie nie podgrzewać atmosfery, bo to może drużynie tylko zaszkodzić.


fot. Pawel Relikowski

– Przygotowywaliśmy się do tego ciężkiego trójmeczu ze Śląskiem, Legią i Lechem bardzo mocno – mówi Głowacki. – Zdajemy sobie sprawę, że w każdym z tych spotkań będzie bardzo ciężko o punkty. We Wrocławiu udało się zdobyć komplet, ale kolejne dwa spotkania będą również bardzo trudne. My chcemy patrzeć właśnie przede wszystkim na punkty, które musimy konsekwentnie gromadzić. Nie można za bardzo „nakręcać się”, że jest mecz z Legią. Trzeba przede wszystkim myśleć o swoich zadaniach, pracy. To jest najważniejsze. Z doświadczenia wiem, że było wiele meczów, przed którymi za bardzo podniecaliśmy się renomą przeciwnika, a później na boisku różnie to wyglądało. Dlatego apeluję o spokój i solidną pracę.

Nie da się jednak ukryć, że o ile po nieszczęsnych dwóch spotkaniach z Koroną w Kielcach (w lidze i Pucharze Polski) w Wiśle panowały minorowe nastroje, o tyle kolejne potyczki z Jagiellonią Białystok i Śląskiem przyniosły wiele optymizmu. Drużyna zaczęła grać lepiej i efektownej, co cieszy jej kapitana.
– Można powiedzieć, że dwa ostatnie mecze rzeczywiście pozwoliły wytworzyć w drużynie takiego dobrego ducha. A to rzecz, która jest niezbędna, żeby osiągać dobre wyniki – wyjaśnia Arkadiusz Głowacki.

On sam też może być zadowolony, bo Wisła w dwóch ostatnich spotkaniach nie straciła bramki. Gra obronna całego zespołu znacząco się poprawiła, co dobrze wróży przed kolejnymi potyczkami. W dodatku dobrze spisują się też zawodnicy ofensywni z Carlosem Lopezem na czele. Głowacki zapytany, czy Carlitos swoją grą i bramkami będzie w stanie nawiązać do swoich wielkich poprzedników w ataku „Białej Gwiazdy”, mówi: – Trudno o takie porównania. Epoka jest inna, inny jest styl gry. Trzeba też poczekać z taką pełną charakterystyką Carlitosa do końca sezonu. Na razie jest świetnie, strzela dla nas bramki, robi dużo dobrego dla drużyny. Czekamy jednak na jeszcze więcej.

W meczu ze Śląskiem gola dla Wisły strzelił również Jesus Imaz. W wyjściowym składzie znalazł się w miejsce kontuzjowanego Patryka Małeckiego i można powiedzieć, że wykorzystał swoją szansę, choć Głowacki podkreśla, że to dwa zupełnie inne typy piłkarzy.
– Jesus ma inną charakterystykę niż „Mały” – mówi kapitan Wisły. – Patryk bazuje na dryblingu, szybkości. Jesus jest bardziej subtelnym zawodnikiem, szuka gry kombinacyjnej. Mocno wierzy w swoje umiejętności. We Wrocławiu strzelił bramkę, która otworzyła nam drogę do zwycięstwa. Oby tak dalej.

Drugi gol w meczu ze Śląskiem padł po podyktowaniu karnego w oparciu o analizę VAR. System ten będzie stosowany również w czasie meczu z Legią. Głowacki ma ciekawe spostrzeżenia na temat tej technologii.
– Po wprowadzeniu VAR-u myślenie zawodników bardzo się zmienia – podkreśla wiślak. – Jest świadomość, że każde pociągnięcie za koszulkę może spowodować rzut karny, ale czasami odruchy są silniejsze. Trudno to z dnia na dzień wykorzenić. Uczymy się VAR-u i myślę, że ten system mocno ograniczy łapanie za koszulki w polu karnym.

Tutaj znajdziesz więcej informacji o Wiśle Kraków;nf

Follow @sportmalopolska

Sportowy24.pl w Małopolsce

#TOPSportowy24;nf - SPORTOWY PRZEGLĄD INTERNETU

[wideo_iframe]//get.x-link.pl/b9debb2a-1314-536f-4715-a56adcc03d27,5043d838-a203-cc35-f45f-9337c14a5985,embed.html[/wideo_iframe]


Polecamy