Arkadiusz Głowacki: Będę walczył o kolejny kontrakt
Arkadiusz Głowacki niedawno przedłużył kontrakt z Wisłą Kraków. Piłkarz przyznaje, że dzięki temu może już koncentrować się tylko na codziennej pracy i kolejnych meczach „Białej Gwiazdy”. Pierwszy z nich już w środę w Kielcach, gdzie Wisłę czeka trudne zadanie w konfrontacji z Koroną.
fot. Andrzej Banaś
– Bardzo się cieszę z tego powodu, że udało się dosyć szybko sfinalizować rozmowy – mówi Arkadiusz Głowacki. – Nie było w tej kwestii żadnych trudności. Cieszę się, bo tak naprawdę to mam za sobą już to całe zamieszanie. Mogę skoncentrować się tylko na pracy, mogę patrzeć w przyszłość. Mimo tego, że zostały już tylko cztery kolejki, to mogę spoglądać w przyszłość, prezentując się dobrze w tych meczach, już przygotowywać się do następnego sezonu. Przed nami bardzo trudny mecz. Korona gra bardzo dobrą piłkę. Dlatego musimy być maksymalnie skoncentrowani, zmobilizowani do tego meczu, żeby móc pokusić się o dobry rezultat.
Piłkarz jeszcze niedawno żartował, że chciałby podpisać z Wisłą kontrakt na dwa lata z opcją przedłużenia na kolejny rok. Gdy dziennikarze przypomnieli mu te żarty i zapytali, dlaczego podpisał umowę tylko na sezon, „Głowa” odparł z uśmiechem: – Bardzo chciałem takiego kontraktu, ale musiałem ulec propozycji tylko na rok…
Już bardziej poważnie dodał: – Postanowiłem sobie, że nie mogę podchodzić do tego, jak do ostatniego kontraktu w moim życiu. Cóż, będę walczył o kolejny. Takie mam założenie.
Na pytanie, co było najważniejszym argumentem za kontynuacją kariery, odpowiada natomiast: – Tych czynników jest wiele. Wiele rzeczy się złożyło na to, żeby kontynuować karierę. Czuję się potrzebny, więc to w głównej mierze zdecydowało o tym, że będę walczył dalej.
Przed Wisłą jeszcze cztery mecze, w których grać będzie o zajęcie piątego miejsca. Głowacki przyznaje, że w sytuacji, w jakiej znalazła się drużyna, trzeba wykonać więcej pracy, żeby mobilizować się na kolejne spotkania.
– To nie jest łatwe wygenerować w sobie maksymalną koncentrację, gdy ten cel, a myślę o europejskich pucharach, już zniknął – mówi piłkarz. – Trzeba nad sobą pracować. Każdy sportowiec musi mieć w sobie coś takiego, że nie ma ważnych i ważniejszych meczów. Każdy kolejny powinien być tym jedynym. Każdy sam musi sam ze sobą dojść do porozumienia i odpowiednio zmotywować się do meczu. To jest najważniejsze, bo jeśli każdy przygotuje się mentalnie dobrze, to bez względu na to, czy gramy o europejskie puchary, czy o piąte miejsce, to z mobilizacją nie będzie problemów. Jest jeszcze jedna rzecz. Oglądając mecze Korony, można się szybko zorientować się, że to drużyna, która gra naprawdę wyjątkowo dobrze. I tylko odpowiednie nastawienie i przygotowanie fizyczne do tego meczu może sprawić, że będziemy mieli szanse na zwycięstwo.
Dla Wisły zdobycie punktów jest o tyle istotne, że zespół z ul. Reymonta przegrał dwa ostatnie spotkania, a od czterech meczów nie zaznał smaku wygranej.
– Te ostatnie mecze zostawiamy za sobą – mówi Głowacki. – To jest kolejny mecz, do którego trzeba się przygotować. Zakończy się sezon i dopiero wtedy przyjdzie czas na podsumowania. Myślę, że żaden z nas na cztery kolejki przed końcem takiego podsumowania nie robi. Przyjdzie na to czas. Dziś jest moment na to, żeby odpowiednio zmotywować się na trudny mecz z Koroną.
Kapitan Wisły przyznaje jednak, że w szatni „Białej Gwiazdy” rozmawia się nie nie tylko o kolejnych meczach. Jednym z ważnych tematów jest również przyszłość poszczególnych piłkarzy, którym kończą się kontrakty z klubem.
– Oczywiście, że rozmawiamy o tym – mówi „Głowa”. – Jest wielu chłopaków, którzy są w trakcie rozmów, albo przygotowują się do nich. Pewnie nie jest to dla wielu łatwa sytuacja. Z drugiej strony kolejne mecze to szansa, żeby móc coś dać od siebie, jeszcze wyciągnąć asa z rękawa i coś pokazać.
Tutaj znajdziesz więcej informacji o Wiśle Kraków;nf
MAGAZYN SPORTOWY24 - POPEK O WALCE Z HARDCOROWYM KOKSEM I NIE TYLKO!
[wideo_iframe]//get.x-link.pl/d737ac01-fa63-b047-aee9-5ed20c28f60e,7915f9ac-31d4-fe32-048c-7ea50cf1fcf9,embed.html[/wideo_iframe]