menu

Arka wygrała w Nowym Sączu, czerwona kartka po kwadransie gry

27 kwietnia 2013, 19:52 | tom, Janusz Woźniak / Dziennik Bałtycki

Choć Sandecja prowadziła w meczu 26. kolejki 1. ligi z Arką Gdynia 1:0 to podopieczni Mirosława Hajdy przegrali u siebie z rywalem z Pomorza 1:2. Kluczowym momentem spotkania była 16. minuta, w której czerwoną kartką ukarany został Marcin Makuch, a goście zdołali wyrównać z rzutu karnego.

Piotr Kuklis pomógł Arce wygrać w Nowym Sączu
Piotr Kuklis pomógł Arce wygrać w Nowym Sączu
fot. Piotr Jarmułowicz / Ekstraklasa.net

Drugie z rzędu ligowe zwycięstwo odnieśli w sobotę w Nowym Sączu piłkarze Arki. Pokonali Sandecję 2:1. Punktem zwrotnym tej potyczki była 15. minuta meczu, w której czerwoną kartką za faul w polu karnym został ukarany zawodnik gospodarzy Marcin Makuch, a Piotr Kuklis bezbłędnie wykorzystał rzut karny.

Zanim jednak doszło do tej sytuacji, gdynianie przeżywali na boisku w Nowym Sączu trudne chwile. Od pierwszego gwizdka miejscowi piłkarze zaatakowali z animuszem, spychając gdynian do rozpaczliwej momentami obrony. Najpierw Patryk Tuszyński trafił piłką w słupek, ale już w 4 minucie meczu nie miał kłopotów, aby strzałem z bliskiej odległości pokonać Michała Szromnika.

Tak naprawdę pierwsza wizyta gdyńskich piłkarzy w polu karnym zakończyła się zdobyciem wyrównującej bramki. Marcin Radzewicz wychodził na tzw. czystą pozycję, ale został popchnięty z tyłu przez Makucha.

Arka jeszcze do przerwy zdobyła drugiego gola. Asystę zaliczył Radzewicz, ale najwięcej braw należy się strzelcowi Januszowi Surdykowskiemu. Napastnik Arki przyjął piłkę na linii pola karnego i mocnym, efektownym strzałem posłał futbolówkę do siatki. Po zdobyciu gola nie mniej efektownie się cieszył, ale już bez żadnych kontrowersyjnych gestów prezentowanych tydzień temu.

Zawodnikom z Nowego Sącza trzeba oddać, że w drugiej połowie - mimo gry w osłabieniu - częściej byli przy piłce i groźniej atakowali. Na szczęście w dobrej dyspozycji był bramkarz Szromnik. - Michał bez wątpienia zagrał swój najlepszy mecz w Arce. Ma duży indywidualny wkład w to zwycięstwo - ocenił trener gdyńskich bramkarzy Jarosław Krupski.

A pierwszy szkoleniowiec Paweł Sikora, ciesząc się z wygranej, powiedział: - Ciężko musieliśmy zapracować na to zwycięstwo. Rywale, mimo osłabienia, zdominowali nas w drugiej połowie. Może dała nam się we znaki różnica temperatur, bo nad morzem jest kilka stopni ciepła, a tu zastaliśmy temperaturę w granicach 25 stopni - tłumaczył Sikora.

Czytaj piłkarskie newsy w każdej chwili w aplikacji Ekstraklasa.net na iPhone'a lub Androida.


Polecamy