menu

Arka - Śląsk LIVE! Gospodarze prowadzą po golu z karnego

13 sierpnia 2016, 08:13 | Adam Kamiński

W sobotę o 15:30 Arka Gdynia podejmie na własnym boisku Śląsk Wrocław. Gospodarze pokazują w Ekstraklasie dwie całkowicie odmienne twarze, którą z nich zobaczymy tym razem?


fot. Tomasz Bolt/Polska Press

Cztery kolejki Ekstraklasy już za nami. Wciąż jednak więcej mamy pytań niż odpowiedzi. Gdyby spojrzeć na ostatnie mecze żółto-niebieskich można by się zastanawiać czy Arka na wyjazdy nie jeździ rezerwami. Bilans bramkowy żółto-niebieskich 6-0 u siebie i 1-6 na wyjeździe mówi sam za siebie. Podczas gdy na własnym boisku Arka to bestia, którą wystarczy trochę podrażnić i zapakuje ci trzy gole, na wyjeździe następuje zmiana o 180 stopni.

Problemem Arki jest też koncentracja na początku meczu. W obu przegranych spotkaniach żółto-niebiescy tracili gole w pierwszych dziesięciu minutach. Na nic zdały się frazesy że mecz trwa 90 minut bo oba te gole de facto ustawiły wynik. Jagiellonia i Termalica zastosowały podobną taktykę: strzeliły gola i cofnęły się wiedząc jak groźna z kontry potrafi być Arka. Pomijając kuriozalne błędy w obronie żółto-niebieskich, nie potrafili oni stworzyć sobie jakichś klarownych sytuacji i dlatego mecze te zasłużenie przegrali. Błąd na samym początku spotkania przytrafił się też przeciwko Ruchowi, ale Arkę od straty gola ocalił Piotr Ćwielong potykając się o własne nogi w 100% sytuacji.

Pytanie tylko czy Śląsk jest w ogóle w stanie strzelić gola na boisku w Gdyni? Wrocławianie cierpią na indolencję strzelecką i w czterech spotkaniach zdobyli tylko dwa gole, oba w konfrontacji ze szczecińską Pogonią. Trzy remisy po 0:0 nie napawają optymizmem kibiców gości przed spotkaniem w Gdyni. Gdy dołożymy do tego absencję podstawowego obrońcy Augusto i kłopoty z zestawieniem linii obronnej nawet najwięksi optymiści nie powiedzą że Śląsk jest faworytem tego spotkania.

Oba zespoły mają za sobą również konfrontacje w Pucharze Polski. Arka rzutem na taśmę uniknęła dogrywki w Zambrowie, Śląsk już takiego szczęścia nie miał i przez 120 minut męczył się z Sandecją. Trener Rumak przekonuje jednak, że: "moi piłkarze mają 120 minut w nogach, ale nie będzie to miało wpływu na postawę Śląska w meczu z Arką. W piłce profesjonalnej zawodnicy muszą być przygotowani na grę co trzy dni."

Jaką Arkę zobaczymy? Czy będzie to bestia pokroju pana Hyde, czy może stateczny pan w osobie doktora Jekylla? A może to Śląsk w końcu pokaże ofensywne zacięcie i poprawi swój bilans bramkowy? Niezależnie od tego jedno jest pewne: jeśli piłkarze dopasują się poziomem do dopingu z trybun, który czeka nas podczas tego spotkania, to nikt niezadowolony z widowiska ze stadionu nie wyjdzie.

Najdroższe transfery z Ekstraklasy: Kapustka wyprzedził wszystkich [TOP10]

Najlepsze piłkarskie newsy - polub nas!


Polecamy