Arka na remis z Podbeskidziem w Popowie
Żółto-niebiescy zremisowali z Podbeskidziem 1:1 w trzecim przedsezonowym sparingu. W meczu obserwowaliśmy skład Arki zbliżony do tego, który powinien rozpocząć spotkanie ze Stomilem Olsztyn w 1. ligowej kolejce.
fot. Piotr Kwiatkowski/Ekstraklasa.net
Trzecim sparingpartnerem Arki w tym okresie przygotowawczym było Podbeskidzie Bielsko-Biała, za sterami którego stoi były szkoleniowiec żółto-niebieskich Czesław Michniewicz. Arkowcy wyszli na sparing z trzecią drużyną minionej wiosny w Ekstraklasie w teoretycznie najsilniejszym zestawieniu. Takiego składu można się będzie spodziewać w meczu ligowym 27. lipca przeciwko Stomilowi. Na szpicy zagrał Aleksander, za jego plecami Jamróz, a na skrzydle Marcus. W obronie oglądaliśmy duet Sobieraj-Jarzębowski na środku i Tomasik-Kubowicz na bokach.
Pierwsza połowa toczona była w naprawdę dobrym tempie i widać było sporo walki. Żaden z zawodników nie odstawiał nogi, w efekcie sporo było przewinień. Arka zagrała bez kompleksów i była lepszym zespołem. Przede wszystkim miała znakomite szanse do zdobycia gola.
Już w 14. minucie z dobrej strony pokazał się Arkadiusz Aleksander, który wystawił piłkę Tomasikowi niemal jak na złotej tacy. Lewy obrońca Arki niestety musiał uderzyć ze słabszej prawej nogi i posłał piłkę daleko od bramki. Żółto-niebiescy dalej starali się prowadzić grę i utrzymywać przy piłce co przynosiło efekty. Przed znakomitą szansą w 26. minucie stanął Kubowicz, po tym jak dośrodkowywał Radzewicz a piłkę głową zgrywał Pruchnik, ale defensor Arki z kilku metrów trafił futbolówką w bramkarza. Blisko zdobycia gola był także Jamróz, ale przestrzelił minimalnie ponad bramką. Podbeskidzie odpowiedziało główką Telichowskiego, który po świetnym dośrodkowaniu z rzutu wolnego trafił głową wprost w Szromnika.
Na drugie 45. minut Arka wyszła identycznym zestawieniem i potrzebowała jedynie 11 minut by wyjść na prowadzenie. Sytuację po stałym fragmencie gry wykorzystał nowy nabytek gdynian Arkadiusz Aleksander pakując piłkę do bramki z najbliższej odległości.
Tuż po bramce Arka przemeblowała cały skład, w którym pojawił się między innymi testowany Yasuhiro Kato i zakontraktowany wczoraj Glauber. Niestety dla żółto-niebieskich rezerwowy skład nie wytrzymał długo bez straty gola i Podbeskidzie wyrównało stan meczu w 68. minucie po tym jak Kamola wybił piłkę pod nogi zawodników Podbeskidzia, a następnie nie zdołał sięgnąć strzału zawodnika Podbeskidzia zza pola karnego.
Górale wciąż nacierali i chwilę później mogło być już 2:1 dla ekipy z Bielska- Białej ale zabrakło centymetrów po strzale Chmiela, który popisał się świetnym dryblingiem. W końcówce to jednak Arka mogła zgarnąć zwycięstwo po znakomitej akcji Szuberta, który zakręcił trójką obrońców, ale uderzył minimalnie obok słupka.
Ostatecznie skończyło się na 1:1. Chociaż to tylko sparingi, wyniki i gra Arki może cieszyć kibiców. Na początek mocne uderzenie i 6:1 z Olimpią Grudziądz, a teraz dwa remisy z ekipami z Ekstraklasy. O wiele ważniejsza od wyników jest właśnie gra, a ta układa się Arce naprawdę dobrze. Widać, że zespół budowany jest z jakimś pomysłem.
Arka Gdynia - Podbeskidzie Bielsko-Biała 1:1 (0:0)
Bramki: Aleksander 55' - Mateusz Kupczak 68'
Żółte kartki: Radzewicz, Pietkiewicz- Łatka.
Arka (1. połowa): Szromnik – Tomasik, Sobieraj, Jarzębowski, Kubowicz – Radzewicz, Pruchnik, Szwoch, da Silva – Jamróz, Aleksander
Arka (od 60 minuty): Kamola – Glauber, Gałecki, Marcjanik, Stolc– Kato, Fujikawa, Pietkiewicz, Szulc – Szubert, Wojowski