menu

Sebastian Szałachowski wraca do formy

12 września 2012, 15:56 | Kamil Balcerek/Kurier Lubelski

Transfer Sebastiana Szałachowskiego do GKS Bogdanka był jedną z największych niespodzianek letniego okienka transferowego. Początkowo łęcznianie nie mieli wielkiego pożytku z byłego piłkarza Legii, ale w ostatnim czasie jego forma wyraźnie wzrosła.

- Gdy Sebastian do nas przychodził zdawaliśmy sobie sprawę, że nie jest przygotowany do sezonu - przyznaje Piotr Rzepka, szkoleniowiec zespołu z Łęcznej. - Dodatkowo przytrafił mu się uraz. Wiedziałem jednak, że jest to zawodnik o dużym potencjale piłkarskim i że jeśli nadrobi zaległości treningowe, to będzie silnym punktem drużyny.

Szałachowski w tym sezonie rozegrał siedem spotkań w barwach łęczyńskiego zespołu (dwa w PP i pięć w lidze), w których strzelił trzy gole. Z konieczności nie gra jednak na swojej nominalnej pozycji - napastnika. - Sebastian jest wszechstronnym zawodnikiem i jeśli do składu wróci Michał Renusz, wówczas będzie mógł występować jako cofnięty napastnik czy nawet na szpicy - mówi Rzepka.

Na razie były gracz Legii imponuje na skrzydle. Po wyjazdowym meczu ze Stomilem Olsztyn trafił do jedenastki kolejki portalu ekstraklasa.net, tak samo jak po sobotnim spotkaniu z Dolcanem Ząbki, w którym strzelił bardzo ładną bramkę. Mało tego, w drugiej połowie przeprowadził indywidualną akcję, w której zdołał ograć czterech obrońców i uderzyć tuż obok słupka.

- Bogdanka radzi sobie w lidze coraz lepiej, w czym duża zasługa Szałachowskiego. Były zawodnik Legii błysnął klasą w 20. minucie, gdy błyskawicznie wpadł w pole karne, wymanewrował obrońców i technicznym strzałem podwyższył prowadzenie. Po przerwie powędrował do ataku i mógł pokusić się o kolejne trafienie - tak opisywaliśmy grę piłkarza w ostatniej serii spotkań 1. ligi, nominując go do jedenastki kolejki Ekstraklasa.net.

Trener GKS się cieszy, bo nie musi już rozpamiętywać akcji i bramek Nildo, czy Wojciecha Łuczaka, którzy napędzali ofensywę łęcznian w poprzednim sezonie.

Kurier Lubelski