menu

Arka Gdynia znowu utrze nosa Legii Warszawa? Jeśli wygra, ma gwarancję awansu do pierwszej ósemki

29 października 2017, 08:53 | Szymon Szadurski

Jedno z najbardziej prestiżowych starć w całym terminarzu rozgrywek ekstraklasy czeka w niedzielę o godz. 18 piłkarzy gdyńskiej Arki.

Mecz Legia - Arka
fot. Bartek Syta / Polska Press
Mecz Legia - Arka
fot. Bartek Syta / Polska Press
Mecz Legia - Arka
fot. Bartek Syta / Polska Press
Mecz Legia - Arka
fot. Bartek Syta / Polska Press
Mecz Legia - Arka
fot. Bartek Syta / Polska Press
Mecz Legia - Arka
fot. Bartek Syta / Polska Press
Mecz Legia - Arka
fot. Bartek Syta / Polska Press
Mecz Legia - Arka
fot. Bartek Syta / Polska Press
Mecz Legia - Arka
fot. Bartek Syta / Polska Press
Mecz Legia - Arka
fot. Bartek Syta / Polska Press
Mecz Legia - Arka
fot. Bartek Syta / Polska Press
1 / 11

Podopieczni trenera Leszka Ojrzyńskiego zameldują się w stolicy, gdzie przy ul. Łazienkowskiej zagrają z mistrzem Polski, Legią Warszawa. Spotkanie to wywołuje dodatkowe emocje nie tylko wśród piłkarzy, lecz także kibiców. Fani żółto-niebieskich w pokaźnej liczbie wybierają się do Warszawy, aby dopingować swoich ulubieńców. Legia w przypadku wygranej ma szansę nawet rozgościć się na fotelu lidera rozgrywek. Nie wszystko w tej kwestii zależy jednak od „Wojskowych”. W poprzedzających starcie z Arką meczach zremisować, bądź przegrać musiałyby też wyprzedzające ich drużyny, Lech Poznań, Górnik Zabrze i Zagłębie Lubin. Z kolei gdynianie, gdyby udało im się w Warszawie sprawić niespodziankę, mają gwarancję awansu do pierwszej ósemki w ligowej tabeli. Ranga i otoczka niedzielnego spotkania powodują więc, że walki na boisku zabraknąć nie może. Szykuje się naprawdę ciekawe widowisko.

Dodatkowym smaczkiem tej rywalizacji jest niewątpliwie fakt, że arkowcom ostatnio dwa razy pod rząd udało się utrzeć nosa Legii na ul. Łazienkowskiej. W sierpniu ubiegłego roku w ekstraklasie żółto-niebiescy wygrali 3:1 po dwóch bramkach Adama Marciniaka i trafieniu Marcusa da Silvy. Stało się tak, choć w barwach Legii wystąpiło wielu zawodników, mających status gwiazd, jak Kasper Hamalainen, Guilherme, Vadis Odjidja-Ofoe, czy Aleksandar Prijović, który odszedł potem do PAOK Saloniki, a obecnie przymierzany jest do angielskiej Premier League, czyli jednej z trzech najsilniejszych lig świata. Arkowcy powtórzyli swój wyczyn w lipcu tego roku w starciu o Superpuchar Polski. W regulaminowym czasie gry padł wynik 1:1, ale to żółto-niebiescy okazali się lepsi w serii rzutów karnych, triumfując 4:3.

Legia z pewnością będzie chciała w niedzielę zrewanżować się za wspomniane wyżej porażki. Arka ma zaś okazję, aby znowu udowodnić, że nie boi się nawet najsilniejszych drużyn w Polsce.

Gra Lechii odbija się na frekwencji, ambitna Arka [WIDEO]


Polecamy