menu

Arka Gdynia zacznie grać skutecznie... jak odpuści zima

1 marca 2018, 09:06 | ŁŻ

Piłkarze gdyńskiej Arki w czterech spotkaniach w tym sezonie przegrali co prawda tylko raz, ale zdobyli zaledwie trzy punkty. Dużym problemem dla żółto-niebieskich, zdaniem trenera Leszka Ojrzyńskiego, jest... zima.


fot. Piotrhukalo

Zima zwykle zaskakuje drogowców. Tym razem jednak zaskoczyła też piłkarzy. Żółto-niebiescy mieli przed pojedynkiem z Piastem Gliwice ogromne problemy z treningami. Główna pływa boiska była zaśnieżona, o co pretensje miał trener Leszek Ojrzyński. Jak przyznaje, bezbramkowy remis z Piastem jest też tego pochodną.

- Nie możemy narzekać na brak zaangażowania. Brakuje nam dokładności, ale trzeba pamiętać, że przez dwa tygodnie nie mogliśmy trenować na naturalnym boisku. Wiosna jest dla nas ciężka. Zdobyliśmy do tej pory trzy punkty. Zdobywamy mało bramek, ale inne drużyny też mają z tym problem. Zgadzam się z tym, że można grać lepiej, ale to tego trzeba mieć lepsze warunki do treningów, a z tym mamy na razie problemy - mówi Ojrzyński.

Opiekun piłkarzy z Gdyni stanowczo podkreśla, że Arka jest w stanie prezentować lepszy futbol i z całą pewnością wkrótce się tak stanie.

- Mamy nadzieję, że aura pozwoli na treningi w normalnych warunkach i będziemy mogli zrobić więcej podczas zajęć - kontynuuje Ojrzyński.

Trener Arki odniósł się również do środowej potyczki z Piastem Gliwice. Podkreślał, że jego podopieczni mogli mecz wygrać. Niestety, zabrakło im "sprytu i zdecydowania".

- Mamy jeden punkt więcej i gramy dalej. Szanujemy ten remis, bo mogliśmy ten mecz przegrać. W końcówce nasi niektórzy zawodnicy mieli dosyć. Może ten mecz inaczej by się ułożył, gdybyśmy strzelili bramkę w pierwszej połowie. Ruben miał idealną sytuację i powinien trafić w światło bramki. Wątpię, czy Szmatuła by wówczas to obronił. Mieliśmy też dużo autów, nasze strzały były blokowane. Zabrakło nam sprytu i zdecydowania - dodał Ojrzyński.

Teraz Arkę czeka trudny wyjazd do Krakowa. W niedzielę żółto-niebiescy zmierzą się z miejscową Cracovią (godz. 15.30).

Mamed Chalidow: Tęskniłem za walkami. Cieszę się, że wracam na podwórko KSW


Polecamy