Arka Gdynia z umowami nie zwleka
Ośmiu piłkarzy Arki ma ważne kontrakty na kolejny sezon, ale nie wszyscy z nich zostaną w Gdyni. Drużynę w ekstraklasie poprowadzą ojcowie sukcesu, czyli duet Grzegorzów - Niciński i Witt.
fot. Tomasz Bolt
To prawda, że sezon na zapleczu ekstraklasy nie dobiegł jeszcze końca, ale władze Arki nie zasypiają gruszek w popiele. Gdynianie już zdążyli przedłużyć kilka kontraktów, a kolejne prolongaty powinny nastąpić niebawem.
W gruncie rzeczy na przebudowę drużyny wcale nie ma wiele czasu. Nawet piłkarze będą mieli w tym roku wyjątkowo krótkie urlopy z uwagi na fakt, że kończą rozgrywki dość późno (5 czerwca), a startują wcześniej niż w I lidze, bo w połowie lipca.
Zatem nic dziwnego, że żółto-niebiescy już wykonali kilka ruchów. Najważniejszy z nich to przedłużenie kontraktu (o rok, czyli do końca czerwca 2017 roku) z Grzegorzem Nicińskim. 42-letni szkoleniowiec wykonał kawał świetnej pracy, prowadząc zespół (razem z Grzegorzem Wittem) do awansu i mistrzostwa I ligi. W ogóle to była formalność i nikt tak naprawdę nie rozważał innej opcji.
Ważne jest również zatrzymanie w szeregach Antoniego Łukasiewicza. To jeden z czołowych zawodników Arki. Doświadczony, ale wciąż głodny sukcesu. W Gdyni dorobił się nawet przydomku „Admirał”. To wszystko wyjaśnia.
- Chciałbym mieć trochę więcej meczów w ekstraklasie niż jest ich obecnie. Po dwóch latach absencji znowu będę miał okazję grać w ekstraklasie. Przede mną ogrom pracy, żeby dobrze się w niej prezentować - powiedzał niedawno na naszych łamach 32-letni pomocnik.
Jeszcze przez dwa lata ważną umowę z Arką będzie miał Michał Nalepa. Jego poprzedni kontrakt i tak obowiązywałby w następnym sezonie, ale zdecydowano się na przedłużenie. To rozsądny ruch, zwłaszcza z perspektywy klubu. 20-letni zawodnik to w końcu wielki talent, nad którym trzeba jeszcze trochę popracować.
Nalepa będzie miał jednak konkurencję - tak jak w rundzie wiosennej - w postaci Yannicka Kakoko. Niemiec szybko spłacił kredyt zaufania, w wielu meczach grał na bardzo wysokim poziomie, toteż zasłużył na przedłużenie kontraktu.
Jeszcze przez rok ważne umowy z Arką mają Miroslav Bożok, Marcus da Silva, Przemysław Stolc, Tadeusz Socha (automatycznie przedłużenie po awansie) oraz Paweł Wojowski. Tego ostatniego niemal na pewno nie zobaczymy już w Arce, a prawdopodobne jest też rozstanie z kimś z dwójki Stolc - Socha.
Nieznane są losy Dariusza Formelli i Mateusza Szwocha. Ten duet miał nadspodziewanie wielki wkład w świetne wyniki, ale to od klubów, z którymi mają kontrakty zależy, czy ponownie zobaczymy ich w Arce. 20-letni Formella był wypożyczony z Lecha Poznań do końca czerwca tego roku, Szwoch o rok dłużej z Legii Warszawa.
Obaj prawdopodobnie nie rozpoczną przygotowań z Arką, co nie znaczy, że na pewno nie wrócą do Gdyni.