menu

Arka Gdynia szykuje się do... wojny. Leszek Ojrzyński: Oby tylko presja nie spętała nam nóg

27 kwietnia 2017, 20:11 | ŁŻ

Pierwszy mecz, w walce o utrzymanie, piłkarze Arki rozegrają w piątek. Żółto-niebiescy szykują się do wojny, a mecz z Piastem Gliwice w Gdyni będzie jedną z bitew.


fot. Przemyslaw Swiderski

fot. Przemyslaw Swiderski

fot. Przemyslaw Swiderski

fot. Przemyslaw Swiderski

fot. Przemyslaw Swiderski

fot. Przemyslaw Swiderski

fot. Przemyslaw Swiderski

fot. Piotrhukalo

fot. Przemyslaw Swiderski

fot. Przemyslaw Swiderski

fot. Andrzej Szkocki/Polska Press
1 / 11

Arka nie ma wyjścia - w starciu z Piastem Gliwice musi walczyć o komplet punktów. Bo te żółto-niebieskim są potrzebne jak tlen. I doskonale zdaje sobie z tego sprawę też Leszek Ojrzyński, który niedawno przejął stery w Arce z rąk trenera Grzegorza Nicińskiego.

- Jest to pierwszy z siedmiu meczów. Można to porównać do wojny o utrzymanie, a to jedna z bitew. Gramy u siebie, o to walczyliśmy z Wisłą Płock. Remis nam to zagwarantował i teraz musimy wszystko zrobić, aby zaprezentować się jak najlepiej i wykorzystać atut własnego boiska. Ostatnio było bardzo blisko, ale ta sztuka nam się nie udała, oby teraz było lepiej - mówi Ojrzyński.

Arkę, w grupie spadkowej, czeka siedem trudnych spotkań. To piątkowe będzie szalenie ważne, choć nie oznacza to, kolejne będą mniej istotne. Każdy pojedynek to bitwa o utrzymanie.

- Miło jest dobrze zacząć. To daje tlen, pewność zawodnikom, ale to nie koniec rozgrywki. Potem mamy jeszcze sześć spotkań, ale wszystko będziemy robić, aby każde spotkanie wygrać, grać jak najlepiej i przed taką szansą jutro staniemy. Początek może ułatwić dobrą drogę ku temu, żeby ekstraklasa była dalej w Gdyni - kontynuuje trener Niciński.

Piast nie radzi sobie w tym sezonie na wyjazdach. Czysto teoretycznie, Arka może zatem w tym upatrywać swojej szansy. Ważne jest to, by nie pozwolić rywalowi rozwinąć skrzydeł.

- Każdy mecz jest inny, dyspozycja dnia decyduje o pewnych rzeczach, czasami jakieś gapiostwo, pomyłka, zawodnika czy arbitra… Piast nie grał rewelacyjnie, ale też wygrywał. My musimy być pewni swego, podejść do tego z wiarą, ale też skoncentrowani, a nie tak jak ostatnio, gdy nam się wymknęło zwycięstwo w ostatniej chwili. Chciałbym, aby presja nie spętała nam nóg - dodał Ojrzyński.

Początek pierwszej bitwy o utrzymanie w wykonaniu piłkarzy Arki w piątek o godz. 18.

Morientes w końcu zawita na Łazienkowską. "Mam z nim rachunki do wyrównania"

Agencja TVN / x-news

Opracował: ŁŻ