Arka Gdynia - Jagiellonia Białystok. Adam Deja więcej takiego błędu nie popełni. Zadba o to Zbigniew Smółka
Do 71. minuty meczu Arka Gdynia - Jagiellonia Białystok, kibice żółto-niebieskich żyli z nadzieję, że ich drużyna awansuje do ćwierćfinału Pucharu Polski. Niestety, wtedy czerwoną kartkę zobaczył Adam Deja. - Nie zostawię tego tak - mówił po ostatnim gwizdku Zbigniew Smółka, szkoleniowiec gdyńskiego teamu.
fot. Krzysztof Kapica
W tym sezonie Arka mocno liczyła na to, że uda się powtórzyć sukcesy z dwóch poprzednich rozgrywek, w których to żółto-niebiescy docierali do finału Pucharu Polski. Niestety, we wtorek marzenia prysły jak mydlana bańka.
- W takich momentach ciężko cokolwiek powiedzieć. Muszę pogratulować swojej drużynie dobrego spotkania. Do momentu błędu, który się wydarzył, Adam Deja grał dobry mecz. Mieliśmy dużą przewagę i lada moment zdobylibyśmy bramkę. Bramka byłą kwestią chwili - nie ma wątpliwości Zbigniew Smółka.
Wspomniana akcja z udziałem Adama Dei miała miejsce w 71. minucie spotkania. Wówczas Bodvar Bodvardsson chciał wyrwać piłkę Adamowi Dei, by szybko wznowić grę z rzutu wolnego. Został uderzony przez pomocnika Arki otwartą dłonią w ucho, po czym "dodał trochę od siebie", łapiąc się za twarz. Sędzia nie miał wątpliwości. Pokazał zawodnikowi żółto-niebieskich czerwoną kartkę.
- Wszyscy popełniamy błędy. Muszę przeprosić kibiców za zachowanie swojego zawodnika. Nie zostawię tego tak - to jest historia, to są marzenia, to są ważne sprawy. Chciałbym prosić kibiców, aby dalej byli z nami. Aby nasza drużyna z ich wsparciem wciąż się rozwijała. To trudny moment dla mnie, dla Adama i dla całego naszego zespołu. Co nas nie zabije, to nas wzmocni. Musimy się przeciwstawić tej sytuacji i dalej ciężko pracować - komentuje Smółka.
CZYTAJ TAKŻE: Arka Gdynia - Jagiellonia Białystok, Puchar Polski. Koniec pięknej przygody Arki z PP!;nf
Konferencja prasowa po meczu Arki z Jagiellonią zdominowano została właśnie przez temat zachowania piłkarza gdyńskiej Arki. Niestety, Deja okazał się słabym ogniwem w szeregach żółto-niebieskich.
- Piłka nożna polega na koncentracji, myśleniu i wielu detalach. Dzisiaj nam jednego zabrakło. Przegrywamy trzeci mecz z Jagiellonią, ale pamiętajmy że jest ona zespołem, który ma szeroką kadrę i walczy o mistrzostwo Polski, a różniło nas niewiele - detale. Mówiłem, co czułem i myślałem - dzisiaj wszyscy zrobiliśmy bardzo wiele, aby awansować, ale zawiodła jednostka, która jest częścią zespołu. Zapewniam, że to będzie ostatni taki błąd Adama w Arce - dodał Smółka.
Arka odbudować morale postara się teraz w rozgrywkach Lotto Ekstraklasy. W najbliższy poniedziałek zmierzą się z Cracovią przed własną publicznością. Początek tego spotkania o godz. 18.
Piękna Polka wicemistrzynią świata. "Za rok powalczę o złoto"
Agencja TVN / x-news