menu

Ariel Borysiuk, piłkarz Lechii Gdańsk: Nie ma powodów do marudzenia tylko cieszmy się zwycięstwem

18 kwietnia 2017, 22:19 | Paweł Stankiewicz

Ariel Borysiuk, pomocnik Lechii Gdańsk, zagrał po raz pierwszym w derbach Trójmiasta i po meczu z Arką Gdynia podkreślał, że najważniejsze było zwycięstwo.


fot. Fot. Przemysław Świderski

- Może Arka lepiej weszła mecz, ale potem zdecydowanie przejęliśmy inicjatywę i mogliśmy mieć przewagę więcej niż jednej bramki - mówi Borysiuk. - Zwycięstwo w derbach cieszy. To jest najważniejsze w takich meczach i tutaj nikt nie patrzy na styl, bo wiemy jak się gra w takich meczach. Arka przyjechała z nożem na gardle, walczy o utrzymanie, ale też widzimy, co się dzieje w naszej lidze. Każdy może urwać punkty każdemu, a mecz Legii z Koroną dobitnie to pokazał. Nie ma powodów do wybrzydzania i marudzenia tylko cieszmy się tym zwycięstwem.

Borysiuk dwukrotnie próbował strzałami z dystansu zaskoczyć Konrada Jałochę, ale w derbach Trójmiasta nie udało mu się strzelić gola.

- Zdecydowanie bardziej żałuję rzutu wolnego, bo piłka trochę mi zeszła. Może dlatego, że szukałem strzału technicznego, a to nie jest moja najmocniejsza strona. Najważniejsza była jednak drużyna i bardzo chcieliśmy wygrać ten mecz dla kibiców, bo wiemy ile ten mecz dla nich znaczył. Nasi kibice stanęli na wysokości zadania i atmosfera na stadionie była znakomita. Bez wątpliwości byli naszym dwunastym zawodnikiem - powiedział pomocnik biało-zielonych.

Lechia po tej wygranej zachowała szanse na zajęcie pierwszego miejsca po fazie zasadniczej w Lotto Ekstraklasie.

- Każdy patrzy na tabelę. Jagiellonia i Legia nie wygrały swoich meczów i do lidera mamy teraz trzy punkty straty. Została ostatnia kolejka, ale czeka nas ciężki wyjazd do Szczecina. Choć tak naprawdę to dla nas każdy wyjazd jest trudny. Duże wyzwanie przed nami, ale też fajny moment, żeby się przełamać. Lechii dobrze gra się na stadionie Pogoni, często tam wygrywała, więc jedziemy pełni optymizmu - zakończył Borysiuk.

[b]TRZY WRZUTY. Krajobraz po derbach Trójmiasta/b]

dziennikbaltycki.pl