menu

Argentyński dziennikarz: Porównywanie Messiego z Ronaldo jest nie na miejscu

26 listopada 2012, 16:09 | Sebastian Czapliński

- W Argentynie istnieje pewne powiedzenie: „Cristiano Ronaldo chce być taki jak Messi, a Messi chce być taki jak Maradona”, a to wiele wyjaśnia. To Messi powinien sięgnąć po Złotą Piłkę 2012 – mówi Pablo Aro Geraldes, dziennikarz argentyńskiego serwisu „Goal Argentina”.

Pablo Aro Geraldes specjalnie dla Ekstraklasa.net
Pablo Aro Geraldes specjalnie dla Ekstraklasa.net
fot. PAG

Dla kogo Złota Piłka 2012? Nominowani: Andres Iniesta, Leo Messi i Cristiano Ronaldo

Kto powinien sięgnąć po „Złotą Piłkę 2012”?
Leo Messi...

Krótko i treściwie...
Wiem, że rywalizuje o to miano z Cristiano Ronaldo, ale umówmy się... Porównywanie Ronaldo z Messim, który naprawdę jest najlepszym obecnie piłkarzem na świecie, jest nie na miejscu. Zobaczmy jak zawodnik z Argentyny świetnie gra lewą nogą, jak magiczną prędkością dysponuje. Co więcej, ta prędkość jest widoczna nawet wtedy, kiedy ma przy swojej nodze futbolówkę, a trzymając ją blisko siebie i tak jest praktycznie nie do dogonienia dla defensorów drużyny przeciwnej.

Messi jest najlepszym piłkarzem w historii futbolu?
Uważam, że Messiego można porównywać do Pele i Maradony, czyli najlepszych piłkarzy w historii piłki. Ciężko określić czy jest najlepszy, ale z prostego powodu - obecny futbol wygląda zupełnie inaczej, niż wtedy, kiedy grał Maradona, czy Pele. W Argentynie istnieje jednak pewne powiedzenie: „Cristiano Ronaldo chce być taki jak Messi, a Messi chce być taki jak Maradona”, a to wiele wyjaśnia.

Tyle tylko, że Cristiano Ronaldo zarówno w klubie, jak i reprezentacji gra na pełnych obrotach. Wielu mówi, że Messi w reprezentacji Argentyny zawodzi...
Nie zgodzę się z tym. W 2012 r. Messi strzelił dla Argentyny 12 goli, czym wyrównał rekord Gabriela Batistuty z 1998 r, który również strzelił w jednym roku 12 bramek dla „Albicelestes”. Był w tym roku jedną z najważniejszych postaci reprezentacji.

A czy poradziłby sobie w innym klubie?
Nie wyobrażam sobie Messiego w innym klubie niż Barcelona. Mimo wszystko uważam, że dzięki jego „międzynarodowej klasie”, spokojnie poradziłby sobie w każdym zespole na świecie. On może być idolem i wiodącą postacią w każdej drużynie.

A w jednym zespole z Cristiano Ronaldo?
Nie potrafię sobie wyobrazić takiej drużyny, aczkolwiek na pewno byłby to prawdziwy „dream team”. Dwaj świetni ofensywni piłkarze, którzy fenomenalnie uzupełnialiby się na boisku. Już wyobrażam sobie obrońców drużyn przeciwnych, którzy mieliby ich powstrzymywać. Czekałoby ich piekielnie trudne zadanie.

Można powiedzieć, że Messi traktowany jest w Argentynie jak drugi Maradona?
Argentyńczycy traktują Maradonę praktycznie jak drugą religię. Maradona dla Argentyny na zawsze już pozostanie wieczny. Jedno jest jednak coraz bardziej zauważalne – coraz częściej pada w naszym kraju pytanie, czy Messi jest lepszy od Maradony? Jeżeli mielibyśmy porównywać jakiegokolwiek piłkarza do Diego, to nie miałoby to najmniejszego sensu i odpowiedź zawsze byłaby ta sama. Z Messim jest inaczej...

Ale na kościół Leo Messiego się nie zanosi...
Messi jest wielkim piłkarzem, ale brakuje mu jednej cechy, którą posiadał Maradona. Brak mu jego charyzmy...

Na zakończenie... Gdybyś mógł przyznać komuś „Małą Złotą Piłkę 2012”, to kto by to był?
Radamel Falcao. Świetny napastnik, który ma za sobą kapitalny sezon. Mógłby być to też Zlatan Ibrahimović – za swoją charyzmę, osobowość i wspaniałą bramkę przeciwko reprezentacji Anglii. Kto jeszcze? Może Jordi Alba, lub Stephan El Shaarawy – dla mnie dwie rewelacje tego roku.

Rozmawiał Sebastian Czapliński / Ekstraklasa.net