Niedzielan: Jesteśmy cieniem zespołu z zeszłego roku
- Mamy teraz spotkanie z Jagiellonią, żeby poprawić sobie i kibicom nastroje przed zimą. Bo nie wyobrażam sobie, że przegramy piąty mecz z rzędu - mówi Andrzej Niedzielan, napastnik Ruchu Chorzów po porażce w spotkaniu z Legią Warszawa.

fot. Arkadiusz Gola / Polskapresse
Spodziewaliście się aż tak ciężkiej przeprawy z Legią?
Na Legii zawsze gra się ciężko. Wiedzieliśmy, że mecz będzie bardzo trudny, ale mieliśmy nadzieję na zdobycie chociaż punktu. Nie udało się, Legia była zdecydowanie lepsza.
Mieliście w przerwie iskierkę nadziei na lepszy wynik? Bramka dla Legii była dość przypadkowa...
Tak, ale my zagrażaliśmy bramce przeciwnika bardzo rzadko. A w zasadzie to wcale. Kiedy dostaliśmy na 0:2, było już naprawdę ciężko. Fakt, że te bramki przeciwko nam nie są jakieś specjalne. Ale je tracimy i przegrywamy kolejny mecz. Sytuacja robi się nieciekawa. Mamy teraz spotkanie z Jagiellonią, żeby poprawić sobie i kibicom nastroje przed zimą. Bo nie wyobrażam sobie, że przegramy piąty mecz z rzędu.
Jak by pan wytłumaczył to, co się stało z Ruchem? Wicemistrz Polski zajmuje w tabeli 14 miejsce...
Dobre pytanie. Nie mam zielonego pojęcia, co się mogło stać. Dlaczego wyglądamy jak wyglądamy. Jesteśmy cieniem zespołu z zeszłego roku. Naprawdę ciężko znaleźć jakieś logiczne wytłumaczenie. Sytuacja jest słaba, gramy źle. Trzeba mieć nadzieję, że wygramy z Jagiellonią, dobrze przepracujemy zimę i na wiosnę będzie lepiej. Bo tę rundę trudno ocenić lepiej niż na dwóję.
Widmo spadku zagląda wam w oczy?
Aż tak czarnych myśli do siebie nie dopuszczamy. Sytuacja jest ciężka, ale na pewno nie dramatyczna.
Liga NBA: double-double Gortata, ale Suns przegrywają w Nowym Jorku








