Antyjedenastka 1. kolejki Ekstraklasa.net!
Skoro zaczęliśmy nowy sezon naszej Ekstraklasy, nie możemy jedynie chwalić naszych ligowców, żeby nie spoczęli na laurach. Dlatego też prezentujemy wam naszą antyjedenastkę, czyli zestawienie najgorszych zawodników w minionej serii spotkań.
Dwaliszwili (Legia)
Garguła (Wisła), Pinto (Legia), Trochim (Podbeskidzie), Cetnarski (Cracovia), Pawłowski (Lechia)
Valente (Lechia), Polak (Piast), Ouattara (Korona), Rymaniak (Cracovia)
Cifuentes (Piast)
Alberto Cifuentes (Piast Gliwice) – coś za bardzo lubią Hiszpanów w Gliwicach. Zazwyczaj ściągają zawodników tej narodowości do gry w polu, tym razem postanowili sprowadzić trzydziestopięcioletniego bramkarza. Doświadczenie jednak w żaden sposób nie pomogło golkiperowi w niedzielę, kiedy do jego gry można było mieć mnóstwo zastrzeżeń.
Bartosz Rymaniak (Cracovia) – niektóre rzeczy chyba faktycznie się nie zmieniają. Tak jest na przykład z defensywą Cracovii, który jakby na siłę w większości spotkań próbuje dostarczyć kibicom dodatkowych emocji. Rymaniak jest w niej niby nowym ogniwem, ale pod tym względem już wkomponował się w linię obrony „Pasów” prawie idealnie.
Jan Polak (Piast Gliwice) – za defensywny kabaret z niedzielnego meczu z Lechem moglibyśmy raczej wyróżnić całą obronę Piasta. Miejsce w pierwszej jedenastce znaleźliśmy jednak tylko dla jednego gracza gliwickiego klubu – Czecha Jana Polaka. Drobne błędy to mały problem, gorzej, że zawalił przy dwóch pierwszych bramkach, kiedy uciekli mu odpowiednio Ubiparip i Kownacki.
Boliguibia Ouattara (Korona Kielce) – kiedyś już jeden gość o tym nazwisku grał, ale po jednym sezonie w Legii wyjechał do Niemiec. Obrońcy Korony takiego transferu raczej nie wróżymy, przynajmniej patrząc na jego pierwszy mecz w naszej lidze. Asysta przy bramce Kadu świetna, tylko problem w tym, że ten napastnik jest zawodnikiem Zawiszy.
Tiago Valente (Lechia Gdańsk) – „rusza się jak wóz z węglem, ciągnięty przez niewidomego konia, który na dodatek zgubił wszystkie podkowy”. To słowa komentującego mecz Wojciecha Jagody. Naprawdę trudno o bardziej trafne, a przy tym obrazowe, opisanie Portugalczyka w sobotnim meczu. Z taką grą trudno mówić o Valente jako o wzmocnieniu Lechii.
Bartłomiej Pawłowski (Lechia Gdańsk) – jego powrót do ligi to jeden z największych hitów okienka transferowego w Polsce. W Maladze może i dostawał mało szans, ale u nas powinien być gwiazdą. No, chyba że będzie za bardzo „gwiazdorzył”, odpuszczając grę w obronie. Jak w sobotę, kiedy właśnie przez takie olewanie zadań defensywnych został zdjęty z boiska jeszcze w pierwszej połowie.
Mateusz Cetnarski (Cracovia) – zastanawiamy się, czy metka utalentowanego, którą przypięto mu w Bełchatowie, będzie się go trzymała całe życie i dzięki temu bez problemu znajdzie w Ekstraklasie kolejnych pracodawców? W jego umiejętności uwierzyli w Cracovii, a od trenera Podolińskiego w debiucie dostał szansę zagrania od pierwszej minuty. A on zamiast to wykorzystać, jedynie irytował swoją grą.
Wojciech Trochim (Podbeskidzie Bielsko-Biała) – po raz trzeci próbuje swoich sił w Ekstraklasie (wcześniej zaliczył po jednym spotkaniu w Legii i Zagłębiu). I bardzo możliwe, że po raz trzeci odbije się od ściany. Szukamy słów opisujących tego zawodnika, jeżeli chodzi o piątkowy mecz. Niemrawy, ospały, pasywny, unikający gry, powolny… można by tak jeszcze długo.
Helio Pinto (Legia Warszawa) – środek pola Legii w sobotę praktycznie nie istniał. Do jego zneutralizowania wystarczył bełchatowski duet weteranów Rachwał – Baran. Największy wpływ na taki stan rzeczy miał właśnie pomocnik z Portugalii, który jedyne co uskuteczniał, to człapanie. Aż dziwne, że w przerwie Berg zmienił Vrdoljaka, a nie jego.
Łukasz Garguła (Wisła Kraków) – w sumie można by zaproponować Gargule zgłoszenie się do jakiegoś światowego koncernu technologicznego. Tam z pewnością sporo zapłaciliby za czapkę niewidkę, którą „Guła” miał na sobie w piątek. A już poważnie, wiemy, że skrzydło to nie jest jego ulubiona pozycja, ale minimum przyzwoitości wypada zachować.
Wladimer Dwaliszwili (Legia Warszawa) – Piech czy Dwaliszwili, Dwaliszwili czy Piech? Naprawdę mieliśmy problem z wyborem gościa, który w naszej jedenastce będzie udawał napastnika. Pomyśleliśmy jednak, że były zawodnik Zagłębia chociaż biegał, czego nie możemy raczej powiedzieć o Gruzinie, który zachowywał się tak, jakby w ogóle nie chciał otrzymać piłki. A może to i lepiej…
Rezerwowi: Stawarczyk (Ruch), Horvath (Piast), Sylwestrzak (Korona), Żytko (Cracovia), Martinez (Piast), Starzyński (Ruch), Matras (Pogoń), Badia (Piast), Boguski (Wisła), Piech (Legia).