menu

Antonio Conte nowym menedżerem Tottenhamu Hotspur. W Londynie dostanie pieniędzy na budowę zespołu?

2 listopada 2021, 13:24 | Tomasz Biliński

Tottenham Hotspur zatrudnił Antonio Conte, którego wizja drużyny latem okazała się nie do zaakceptowania. FC Barcelona chce Xaviego, mimo że cztery miesiące temu nie brała go pod uwagę ze względu na niewystarczające doświadczenie. Z kolei nowi właściciele Newcastle nie uczą się na błędach rywali.

Antonio Conte nowym menedżerem Tottenhamu Hotspur. W Londynie dostanie pieniędzy na budowę zespołu?
Antonio Conte nowym menedżerem Tottenhamu Hotspur. W Londynie dostanie pieniędzy na budowę zespołu?
fot. Tottenham Hotspur

Kluby mają swoich właścicieli i nic w tym dziwnego, że robią z nimi, co chcą. Trudno jednak nie odnieść wrażenia, że miotają się od jednej ściany do przeciwległej. Nowym menedżerem Tottenhamu Hotspur został Antonio Conte, którego w Londynie chciano już ostatniego lata. Jednak prezes "Kogutów" Daniel Levy i spółka mieli stwierdzić, że wizja włoskiego szkoleniowca dotycząca zespołu wykracza poza finansowe widełki. I Conte pozostał bezrobotny.

Właściciele Tottenhamu wybrali więc budżetową wersję i postawili na Nuno Espírito Santo, który pokazał, że wie, o co chodzi w Premier League. W 2017 r. został menedżerem Wolverhampton. Najpierw awansował z nim do angielskiej ekstraklasy, a później dwukrotnie zajął w niej siódme miejsce, najwyższe w historii klubu. Z kolei w ekipie z północnego Londynu, mimo udane startu, został jednym z najgorzej punktujących.

Po dziesięciu kolejkach Premier League Tottenham zajmuje dopiero dziewiąte miejsce. Do prowadzącej Chelsea traci dziesięć punktów. Z jednej strony nie dużo, z drugiej - tylko ostatnie w tabeli Norwich City strzeliło mniej goli, niż zespół Portugalczyka. "Koguty" mają na koncie dziewięć trafień (tak nieskuteczna jest jeszcze ekipa Southampton z Janem Bednarkiem w defensywie). Za to jest w czołówce zespołów tracących najwięcej. Czarę goryszy przelała sobotnia przegrana 0:3 z Manchesterem United. Skandowanie kibiców "We want Nuno out" mieszało się ze zmianą nazwiska na Levy" (swoją drogą, podobną sytuację znamy ze stadionu Legii Warszawa).

- Żałuję, że musieliśmy podjąć tę decyzję o rozstaniu - podsumował w klubowych mediach dyrektor zarządzający Tottenhamu Fabio Paratici. - Wiem, jak bardzo Nuno i jego sztab chcieli odnieść tutaj sukces. Nuno to prawdziwy dżentelmen i zawsze będzie tu mile widziany.

Jego następcą w klubie, który niechętnie wydaje pieniądze, zostaje Conte, który przez nieporozumienia w sprawie finansów przedwcześnie kończył pracę. Z Juventusem (który wyjątkowo prowadził trzy lata, ale była to też jego pierwsza praca w czołowym klubie), gdzie współpracował już z Paraticim, trzykrotnie został mistrzem Włoch, jeszcze jeden tytuł dołożył z Interem Mediolan, z Chelsea został mistrzem Anglii. W dwóch ostatnich przypadkach odchodził po drugim sezonach, po których miał naciskać na zwiększenie swojej roli w budowaniu zespołu (czytaj: wydawaniu większych pieniędzy na piłkarzy). To zresztą ma być przyczyna jego długich okresów na bezrobociu.

Mimo to władze Tottenhamu zdecydowały się na Włocha, który ponoć chciał podpisać trzyletni kontrakt, ale stanęło na 18 miesiącach, do końca sezonu 2022/23. Według brytyjskiego "The Sun", Conte zarobi 15 mln funtów rocznie (ponad 17 mln euro mln euro), co plasuje go (w zależności od źródeł) w trójce-czwórce najlepiej zarabiających szkoleniowców (obok Diego Simeone w Atletico Madryt - 43 mln euro, Pepa Guardioli w Manchesterze City - 22 mln i Juergena Kloppa w Liverpoolu 17 mln).

Natomiast na transfery w najbliższym czasie ma otrzymać 150 mln funtów (klub musi też wypłacić Nuno Espirito Santo pięć mln funtów odszkodowania za przedwczesne rozwiązanie umowy). Zdaniem Rio Ferdinanda, byłego obrońcy reprezentacji Anglii i Manchesteru United, a dziś eksperta, to dobrych ruch władz Tottenhamu. O ile faktycznie zmienią swoje nastawienie. Sześciokrotny mistrz Anglii i zwycięzca Ligi Mistrzów uważa, że Conte to najlepsza rzecz dla klubu, jak przytrafiła się mu od finału Champions League w 2019 r. (przegranego z Liverpoolem).

- Od tamtego momentu zespół nie miał żadnej spójności i pewności siebie. Conte jest jedną z osób pasujących do odbudowy drużyny. Głównie przez przestrzeganą dyscyplinę. Sprawia, że ​​ludzie pracują, a tego potrzebują Spurs - tłumaczył na swoim kanale na YouTube.

Wizja współpracy zmieniła się też w Barcelonie. Los Nuno podzielił Ronald Koeman, który nie znalazł sposobu na wyjście z kryzysu (inna sprawa, czy dostał narzędzia po odejściu Lionela Messiego). Wydaje się, że klamka zapadła, jeśli chodzi o jego następcę. Ma nim być Xavi, czyli wychowanek FC Barcelona, z którą wygrał wszystko, co możliwe. Wprawdzie 41-letni Hiszpan jest trenerem katarskie Al-Sadd, a władze klubu nie chcą zgodzić się na jego odejście, ale zdaniem katalońskim mediów to kwestia czasu, nim zmienią zdanie. Jeszcze w tym tygodniu prezydent Barcy Joan Laporta ma udać się do Kataru, by ustalić warunki transferu. Jednym z warunków ma być m.in. rozegranie przez Barcelonę sparingów z Al-Sadd.

W pomyślę na Xaviego nie byłoby nic dziwnego. W końcu w 2008 r. kataloński klub postawił na Guardiolę, a ten stworzył jedną z najlepszych drużyn w historii futbolu. Po dwóch latach nietrafionych decyzji zespół objął Luis Enrique, który ponownie wygrał ligę i Ligę Mistrzów. Tyle że idea zatrudnienia kolejnego byłego i utytułowanego gracza klubu powstała już latem, o czym w amerykańsko-hiszpański kanale TUDN wspominał Christo Stoiczkow, inna legenda Barcelony.

- Cztery miesiące temu Laporta mówił, że Xavi nie jest gotowy, by zostać trenerem Barcelony i potrzebuje więcej doświadczenia. Dzisiaj się obudził i uznał, że Xavi jest najlepszy dla tego klubu? A może chce wykopać kolejną legendę tylnymi drzwiami? - krytykował Bułgar, który w 1994 r. zdobył Złotą Piłkę. Dodał, że gdy Guardiola zostawał trenerem, codziennie mógł w klubie radzić się Johana Cruijffa, Txiki Begiristaina i Jose Ramona Alexanki, którzy tworzyli potęgę klubu w latach 70. i 80. Obecnie - zdaniem Stoiczkowa - na Camp Nou brakuje takich ludzi.

W każdym razie prezentacja Xaviego jako trenera Barcelony spodziewana jest na początku przyszłego tygodnia.

Tymczasem dużo dzieje się w gabinetach władz Newcastle. Odkąd klub przejęli szejkowie z Arabii Saudyjskiej, trwają spekulację, jak będzie wyglądała drużyna w kolejnych latach. Zdaniem "The Athletic" zwolnionego Steve'a Bruce'a ma zastąpić Unai Emery. O ile Hiszpan świetnie poradził sobie w Sevilli i Villarreal, z którymi wygrał Ligę Europy (trzy razy z pierwszą i raz z drugą), o tyle w Arsenalu się kompletnie nie sprawdził. "Sroki", które na razie bardziej muszą skupiać się na walce o utrzymanie w Premier League, są gotowe go wykupić z Villarreal za 6 mln euro.

[polecane]22131983,22136627,22094469,21999293,22164679,21022683;1; JUŻ IDZIESZ? MOŻE CIĘ ZAINTERESUJE:[/polecane]