menu

Liga Mistrzów. Drużyny Roberta Lewandowskiego i Łukasza Teodorczyka potrzebują ich bramek

5 grudnia 2017, 08:00 | Tomasz Dębek

Trzy miejsca, sześć zespołów. Walka o awans do 1/8 finału Ligi Mistrzów z grup od A do D będzie we wtorek zażarta. Pewne swego nie są jeszcze takie firmy jak Juventus Turyn, Atletico Madryt i AS Roma. Na bramki Roberta Lewandowskiego liczy Bayern, przełamać niemoc strzelecką może w końcu Łukasz Teodorczyk.

Robert Lewandowski
Robert Lewandowski
fot. AFP/EAST NEWS

Smakiem może się obejść finalista z 2014 i 2016 r. Atletico Madryt. Zespół Diego Simeone zdobył do tej pory tylko sześć punktów, o dwa mniej od Romy. We wtorek Hiszpanie zagrają na wyjeździe z Chelsea, która ma już pewne miejsce w 1/8 finału. Muszą wygrać i liczyć na potknięcie Włochów, którzy podejmą Karabach Agdam. Klub Jakuba Rzeźniczaka niezależnie od wyniku zakończy zmagania na ostatnim miejscu w grupie.

- Naszym celem jest awans. Zaatakujemy od początku, nie możemy pozwolić rywalom na oddech. Szanujemy Kara-bach, to zespół, który dwa razy zremisował z Atletico. Będziemy ostrożni, ale jeśli zagramy na naszym poziomie, zdobędziemy trzy punkty - zapowiada trener Eusebio Di Francesco. - Ten mecz pokaże naszą prawdziwą twarz. Sprawiliśmy problemy Chelsea, jesteśmy o krok od wyeliminowania Atletico. Wyjście z tej grupy będzie mocnym przekazem dla naszych kolejnych rywali - dodaje Daniele De Rossi.

W grupie D do ostatniego meczu o awans musi drżeć finalista poprzedniej edycji LM Juventus. Massimiliano Allegri i jego zawodnicy mają jednak wszystko we własnych rękach, nogach i głowach. Wystarczy im wygrana z Olympiakosem Pireus, który w pięciu kolejkach zdobył tylko jeden punkt (za to z Barceloną). Bianconeri zagrają bez kontuzjowanych Giorgio Chielliniego i Benedikta Höwedesa, w kadrze meczowej znalazł się za to Mario Mandžukić, który z powodu urazu łydki opuścił ostatni mecz ligowy z Napoli (1:0).

Nawet w przypadku porażki Juve może uratować pewna pierwszego miejsca Barcelona, która podejmie Sporting. Portugalczycy mają siedem punktów, o jeden mniej niż mistrz Włoch.

Lokalni rywale Sportingu, Benfica, w grupie z Manchesterem United, FC Basel i CSKA Moskwa nie ugrali nawet punktu. Ostatnią szansę mają na Estadio da Luz ze Szwajcarami. Drużyna z Bazylei będzie toczyć korespondencyjny pojedynek z CSKA, które również ma dziewięć punktów. United (12 pkt) do zajęcia pierwszego miejsca w grupie wystarczy punkt na własnym terenie. Teoretycznie możliwy jest scenariusz, w którym ekipa José Mourinho zostaje odprawiona z kwitkiem, ale w Manchesterze, zwłaszcza po wygranej 3:1 z Arsenalem, nikt nie zaprząta nim sobie głowy.

- Jeszcze nie awansowaliśmy, wszystko jest możliwe. Zrobię kilka zmian w składzie, ale wywrócę go do góry nogami. Na pewno w bramce zagra Sergio Romero - zdradził Portugalczyk.

W grupie B prawie wszystko jest już jasne. Bez najmniejszych problemów awansowali PSG (15 pkt) i Bayern (12). Robert Lewandowski i spółka mogą wyprzedzić rywali tylko dzięki zwycięstwu co najmniej czterema bramkami. - Trudno liczyć na taki wynik. Ale chcemy pokazać Europie naszą klasę i pokonać PSG - przekonuje Jupp Heynckes, którego cieszy powrót do zdrowia Thomasa Müllera i Francka Ribéry’ego.

O trzecie miejsce zagrają Celtic z Anderlechtem. Belgowie muszą wygrać co najmniej 3:0. W sobotę do składu Fiołków powrócił Łukasz Teodorczyk. Lepszej okazji na odblokowanie się niż mecz w Glasgow Polak chyba już nie będzie miał. W tym sezonie zdobył tylko trzy bramki w 20 meczach i jego pozycja w klubie jest coraz słabsza.

Liga Mistrzów - 5.12. Grupa A: Benfica - Basel (wszystkie mecze 20.45), Manchester United - CSKA Moskwa (transmisja Canal+ Sport); Grupa B: Bayern - PSG (Canal+), Celtic - Anderlecht; Grupa C: Chelsea - Atletico (nSport+), Roma - Karabach; Grupa D: Barcelona - Sporting (Canal+ Family), Olympiakos - Juventus.

Obserwuj autora artykułu na Twitterze

Wojciech Szczęsny: Przed mundialem musimy poprawić defensywę przy stałych fragmentach gry


Polecamy