menu

Aleksandar Vuković przed meczem z Piastem: Musimy wygrywać, a problem Legii jest złożony

10 sierpnia 2018, 11:05 | Kaja Krasnodębska

Na papierze można „zamiatać” wiele kwestii. Problem w Legii jest złożony, większość osób może porównywać obecną sytuację z tym, co działo się choćby dwa lata temu. Przydałoby się bardziej analityczne podejście do pewnych rzeczy. Warto się zastanowić nad początkiem sezonu w wykonaniu polskich drużyn, to nie kwestia trenerów. W grudniu 2016 roku byliśmy w punkcie, do którego dążyliśmy przez lata. Po kilku mądrych ruchach, można było wskoczyć na wyższy poziom, osiągnąć pułap przykładowego FC Basel. Teraz walczymy, by wrócić do tego punktu i to potrwa. Obecny zespół może nie jest na tym poziomie, ale nie jest też tak słaba, jak w tej chwili się ją opisują. Musimy pracować nad tym, by to zmienić


fot. Szymon Starnawski

Po czwartkowej porażce z F91 Dudelange piątkowy poranek w domach Legionistów nie należał do najprzyjemniejszych. Ich tymczasowy szkoleniowiec o 10 pojawił się już na konferencji prasowej, która w założeniu miała dotyczyć niedzielnego spotkania z Piastem Gliwice. Tematu blamażu z Luksemburczykami nie dało się jednak uniknąć. - Nie spałem zbyt wiele,a mimo to czasu na ułożenie sobie pewnych rzeczy w głowie nie miałem dużo - przyznał Serb. - Zagraliśmy poniżej swoich umiejętności, zabrakło też agresji w grze, doskoku do przeciwników. A to wszystko przed własną publicznością, co jeszcze pogarsza naszą sytuację. Właściwie jedynym pozytywem, jaki znajduję na ten moment jest nadchodzący w kolejny czwartek rewanż.

Zanim jednak Wojskowi udadzą się na wyjazd do Luksemburga, w niedzielę czeka ich inna wycieczka. O 15.30 zmierzą się z aktualnym liderem Lotto Ekstraklasy Piastem Gliwice. - Teraz mają prawo podchodzić do nas z lekką szyderką, ale w samym meczu nas nie zlekceważą. - To trudny przeciwnik i to niezależnie od naszej dyspozycji. Chcę, byśmy udowodnili, że ci wieszczący koniec Legii, mylą się. Będę chciał w niedzielę postawić na zawodników, którzy będą najbardziej zdeterminowani, by to pokazać - zapowiedział.

Niebiesko-Czerwoni nie wygrali z Legią od sezonu 2015/2016, lecz teraz stają przed niepowtarzalną szansą. Wojskowi są rozbici, bez trenera i zdaje się, że w najgorszej sytuacji od lat. - Problem w Legii jest złożony. Przydałoby się bardziej analityczne podejście do pewnych rzeczy. Warto się zastanowić nad początkiem sezonu w wykonaniu wszystkich polskich drużyn. Moim zdaniem to nie kwestia trenerów.. W grudniu 2016 roku byliśmy w punkcie, do którego dążyliśmy przez lata. Po kilku mądrych ruchach, można było wskoczyć na wyższy poziom, osiągnąć pułap przykładowego FC Basel. Teraz walczymy, by wrócić do tego punktu i to potrwa. Obecny zespół może nie jest na tym poziomie, ale nie jest też tak słaby, jak w tej chwili się ją opisują. Musimy pracować nad tym, by to zmienić - mówił Vuković, który w sztabie szkoleniowym klubu z Łazienkowskiej jest od 2015 roku.

- Musimy wygrywać, a czasu na zmiany i działanie nad aspektem mentalnym zawodników, nie ma w tej chwili zbyt wiele. W Legii jest jednak tak, że w pewnym momencie ciśnienie puszcza, ciężar spada i drużyna zaczyna grać tylko lepiej. Nie jest tak, że zawodnicy nie chcą. Musimy ciężko pracować, skupiać się na treningu - stwierdził trener Legii. - Przyznaję, że jest pewien problem z zespołem pod kątem biegowym. W poprzednim spotkaniu przegraliśmy zbyt wiele pojedynków z przeciwnikami. Jest grupa zawodników, która może mocniej pracować, a jest też taka, która musi się zregenerować. Staramy się dostosować trening do każdego z nich.

Do starcia z gliwiczanami zostało zaledwie kilka jednostek treningowych. Przed Wojskowymi trudne zadanie, bowiem ich rywale bardzo dobrze weszli w aktualne rozgrywki. W trzech kolejkach zdobyli sześć goli, stracili dwa i przyniosło im to dziewięć punktów. - Piast ma doświadczonego trenera, który potrafi sprawiać, że jego drużyny grają lepiej, w odpowiednim systemie. To będzie drużyna groźna w tym sezonie dla wszystkich. Tomasz Jodłowiec na pewno będzie dodatkowo motywowany, by dobrze zaprezentować się na tle stałych kolegów. Jeśli chcemy coś zmienić w naszej grze i wynikach, musimy sprawić, by rywalom było po prostu trudniej - przyznał szkoleniowiec mistrza Polski.


Polecamy