Ajax wygrał z Twente, ale do formy mu jeszcze daleko. Szansa dla Legii?
Przed meczem z Ajaksem Amsterdam mało kto stawia podopiecznych Henninga Berga w roli faworytów. Podobna sytuacja miała miejsce w eliminacjach do Ligi Mistrzów z Celtikiem Glasgow, kiedy wszyscy wieszczyli sromotną porażkę Legii. Wojskowi udowodnili jednak, że potrafią grać na europejskim poziomie. Biorąc pod uwagę formę, w jakiej znajdują się obecnie Holendrzy, legioniści i tym razem mogą zagrać na nosie wszystkim niedowiarkom.
Ajax rundę zimową zakończył z czteropunktową stratą do lidera Eredivisie PSV Eindhoven. Po dobrze przepracowanym i owocnym zgrupowaniu w Katarze (m.in. zwycięstwo w sparingu z Schalke 04 Gelsenkirchen 2:0) nikt w Amsterdamie nie mógł przypuszczać, że lada chwila może dojść do katastrofy.
Nowy rok dla piłkarzy zaczął się bowiem fatalnie. W styczniu podopieczni Franka de Boera zanotowali serię trzech meczów bez zdobytej bramki (z Feyenoordem Rotterdam 0:0, Vitesse Arnhem 0:1, AZ Alkmaar 0:1). Ostatni raz 33-krotny mistrz Holandii był tak nieskuteczny w listopadzie 2010 r. Marnym pocieszeniem było zwycięstwo nad Go Ahead Eagles (2:1), które bardziej zawdzięczają nieudolności bramkarza rywali niż własnym umiejętnościom.
Mimo fatalnej postawy amsterdamczyków de Boer daleki jest od stwierdzeń, że w szeregi jego piłkarzy wdarł się kryzys. - Choć wyniki nie są najlepsze, to w każdym z tych spotkań widziałem wiele momentów, które pozwalają mieć nadzieję, że walka o mistrzostwo nie jest jeszcze stracona. Nie brakuje nam determinacji, ale raczej szczęścia. Najważniejsze, że ciągle pomiędzy mną a zawodnikami jest nić porozumienia - mówił szkoleniowiec Ajaksu.
Mniej optymistycznie do panującej sytuacji podchodzą sami piłkarze, którym zdarza się publicznie okazywać swoją frustrację. Arkadiusz Milik w meczu z Vitesse po kolejnej nieudanej akcji rzucił w rywala butem. Z kolei Nicolai Boilesen, schodząc z boiska w końcówce spotkania Go Ahead Eagles, zdemolował stolik znajdujący się nieopodal ławki rezerwowych. Wściekli są także kibice i, gdyby to od nich zależało, najchętniej pożegnaliby się z de Boerem.
Na domiar złego Ajax zmaga się z falą kontuzji, która skutecznie przetrzebiła kadrę amsterdamczyków. W ostatnim meczu z Twente de Boer nie mógł skorzystać z m.in. Viktora Fischera, Ricardo van Rhijna, Lucasa Andersena i Kolbeinna Sigthorssona (szanse ich występu przeciwko Legii są minimalne). Co prawda Ajax pokonał ekipę z Enschede 4:2, jednak po tym spotkaniu nie można powiedzieć, że mistrzowie Holandii wyszli wreszcie na prostą. Zespół Alfreda Schreudera w ostatnim czasie również nie prezentuje najwyższej formy (dwa poprzednie mecze zakończyły się porażkami).