menu

Ajax lepszy od Feyenoordu. Milik nie wstał z ławki (ZDJĘCIA)

21 września 2014, 16:28 | Szymon Janczyk

Ajax Amsterdam pokonał Feyenoord Rotterdam 1:0 w wyjazdowym meczu Eredivisie. Zwycięską bramkę dla zespołu ze stolicy Holandii zdobył już w 5. minucie Ricardo van Rhijn. Arkadiusz Milik cały mecz spędził na ławce rezerwowych gości.

Spotkanie od początku spełniało oczekiwania kibiców. Już w pierwszych pięciu minutach piłkarze Ajaksu zdobyli bramkę, a gospodarze dwukrotnie trafili w poprzeczkę. Tak fantastyczny początek meczu nie zdarza się często, jednak derby Holandii udowodniły już nie raz, że potrafią zaskakiwać. Po szybko strzelonej bramce spotkanie nieco zwolniło, ale nie na długo. W 11. minucie kolejny raz blisko szczęścia byli Portowcy. Tym razem w poprzeczkę trafił środkowy obrońca, van Beek. Tempo meczu wciąż dyktowali gospodarze. Już trzy minuty później strzał Kazima Richardsa minął słupek o kilka centymetrów.

Kolejne minuty to przede wszystkim rosnąca przewaga Feyenoordu i bardzo dobra, choć niekiedy chaotyczna obrona Joden. Mimo wielu prób Portowcom nie udało się przedostać w pole karne i stworzyć groźnej sytuacji aż do 43. minuty spotkania. Wtedy też po kapitalnym zagraniu Toornstry, Kazim Kazim bez problemu minął Moisandera w polu karnym ale z odległości mniej więcej sześciu metrów fatalnie skiksował i uderzył obok bramki Cillessena. Piłkarze do szatni schodzili więc przy stanie 0:1.

Po powrocie na boisko sytuacja nie zmieniła się. Wciąż to gospodarze byli w roli drużyny lepszej i częściej zagrażającej bramce rywala, ale desperacko broniący się Ajax potrafił utrzymać korzystny wynik. Druga połowa opierała się głównie na walce pod bramką rywala i dopiero w ostatnich minutach spotkania Portowcom udało się stworzyć kilka niebezpiecznych sytuacji, ale wtedy świetnie bronił Jasper Cillessen.

Na piętnaście minut przed końcem meczu bramkarz reprezentacji Holandii intuicyjną interwencją wybronił uderzenie głową Boetiusa. Chwilę później piłkarz Feyenoordu próbował zaskoczyć rywala mocnym strzałem z woleja, ale piłkę ponownie pewnie złapał Cillessen. Sfrustrowani gospodarze rozkojarzyli się i powinni stracić bramkę w doliczonym czasie gry, ale Kishna zbyt długo zwlekał z oddaniem strzału i w następstwie tego stracił piłkę w polu karnym. W ostatnich minutach do gości ponownie uśmiechnął się los. Najpierw szczęśliwie piłka odbiła się od nogi obrońcy i zamiast do bramki wpadła wprost w ręce bramkarza Ajaksu, których chwilę później ponownie kapitalnie przeniósł piłkę nad poprzeczką.

Feyenoord przegrał kolejne spotkanie i traci już 10 punktów do pierwszego PSV. Portowcom bliżej jest teraz do strefy spadkowej niż europejskich pucharów i jeśli szybko nie poprawią swojej gry mogą stracić szansę na ponowne reprezentowanie Holandii w Europie. Ajax wraca do formy, ale kibiców z Polski martwić może słaba forma Arkadiusza Milika, który ponownie całe spotkanie spędził na ławce rezerwowych.


Polecamy