Frank de Boer: Arek Milik powiedział nam, jakim składem zagra Legia
Dla holenderskich mediów mecz Ajaksu z Legią jest o tyle ważny, że dla mistrzów Holandii Liga Europy to właściwie jedyna szansa, by w tym sezonie zdobyć jakieś trofeum. Amsterdamczycy słabo radzą sobie w lidze i odpali już z krajowego pucharu.
– Jeśli w tym sezonie nie zdobędziemy żadnego trofeum to tak – możemy uznać go za nieudany – przyznał na przedmeczowej konferencji prasowej trener Ajaksu Frank de Boer. – Cała drużyna żyje tym meczem. Bardzo zależy nam na zwycięstwie – dodał obrońca Joden Mike van der Hoorn.
– Legia Warszawa to oczywiście nie jest przeciwnik, którego dobrze znamy. Obejrzeliśmy ich ostatni mecz, ale potem okazało się, że grało w nim połowę rezerwowego składu. Arek (Milik) po tym spotkaniu powiedział nam, jak w Legii wygląda podstawowa jedenastka. To jest bardzo doświadczona drużyna. Średnia wieku u mistrzów Polski, to chyba 29 lat. Nie bez powodu grają w Lidze Europy, a wcześniej zajęli pierwsze miejsce w grupie. Właściwie to powinni występować w Lidze Mistrzów, ale przeciwko Celtikowi wystawili nieuprawnionego zawodnika – zwrócił uwagę Frank de Boer.
– Na pewno bardzo ciężki przeciwnik. To największy klub w Polsce. Mają dobrych skrzydłowych, którzy potrafią obsługiwać pozostałych piłkarzy. Arek powiedział nam o ich mocnych stronach oraz jakiego zestawienia możemy się spodziewać. Analizowaliśmy dwa mecze Legii. W tym pierwszym było 90 proc. podstawowego składu, w drugim połowa – powtórzył de Boer.
Opiekun Ajaksu zapytany, czy Legia przypomina mu jakąś inną drużynę z Europy stwierdził, że zawodnicy Henninga Berga grają współczesny, europejki futbol w ustawieniu, które stosuje obecnie wiele zespołów.
Nie zabrakło pytań o formę Arkadiusza Milika. – To jak Arek gra gra zależy przede wszystkim od reszty drużyny. Mieliśmy etap, w którym szukaliśmy swojej gry. Wtedy szukaliśmy kogoś, kto potrafi przytrzymać piłkę. Milik jeszcze tego nie potrafi. Jest prawdziwym napastnikiem, nastawionym na grę do przodu. Szukaliśmy kogoś, do kogo można odgrywać piłkę. Zbyt często ją traciliśmy, a ja bez przerwy szukam odpowiedniej taktyki, by osiągać lepsze wyniki. Dlatego stawiałem na Lase Schone czy Ricardo Kishnę. Ogólnie więc nie ma tu nic na rzeczy z Arkiem, ale bardziej chodzi o drużynę. On nie jest w kryzysie – stwierdził de Boer.
Nie uważa Pan, że gdy gra Schone, to trochę się cofamy? - dopytywali holenderscy dziennikarze. – Tak jest, ale ja wówczas potrzebowałem takiego piłkarza. To nie ma nic wspólnego z Arkiem jako napastnikiem. To dobry piłkarz, który może stać się jeszcze bardziej uniwersalny – dodał.
– Legia gra ustawieniem 4-2-3-1 z dwoma defensywnymi pomocnikami i flankami, które schodzą do środka. Tak gra wiele zespołów w Europie. To nie jest drużyna grająca z kontry – dodał Frank de Boer. Ostatnie zdanie może zaskakiwać patrząc na styl Legii, ale w Holandii gra z kontry – w zderzeniu z tamtejszą filozofią futbolu – uznawana jest za słabość.
Pytany o nowy kontrakt Milika trener Ajaksu powiedział, że klub nie będzie zwlekał z podjęciem decyzji do ostatniego dnia. – To dobrze, że mamy szeroką kadrę. To ważne, gdy gra się w lidze, pucharze, Lidze Mistrzów i... Lidze Europy, czy jak to się tam teraz nazywa – zażartował de Boer.
Co ciekawe Frank de Boer jako piłkarz FC Barcelony grał z Legią w 2002 roku w eliminacjach Ligi Mistrzów i nawet strzelił legionistom gola. Stołeczny zespół przegrał wówczas 0:3 w Hiszpanii i 0:1 u siebie.
To będzie pierwsza w historii konfrontacja Ajaksu z polską drużyną. Legia w przeszłości rywalizowała już z Feyenoordem (1970 . - Europejski Puchar Mistrzów 0:2 i 0:0), Utrechtem (2002 – 3:1 i 4:1 w Pucharze UEFA) oraz z PSV Eindhoven (2011 – 0:3 i 0:1 w Lidze Europy).
Na chwilę obecną sprzedano 44 tys. biletów na czwartkowe spotkanie.
Wideo: Press Focus/x-news