menu

Gonzalo Higuain znów beznadziejny, za to Artur Boruc w rewelacyjnej formie. Bournemouth z łatwością ograło Chelsea

30 stycznia 2019, 22:39 | red/bill

LIGA ANGIELSKA. ARTUR BORUC. Artur Boruc w 100 proc. wykorzystuje szansę, jaką dostaje od trenera Bournemouth. Polski bramkarz znów zagrał w pierwszym składzie i ponownie nie puścił gola. Tym razem przeciwko Chelsea, którą ekipa Boruca ograła 4:0.

Higuain (nr 9) tylko przyglądał się efektownym interwencjom Boruca.
Higuain (nr 9) tylko przyglądał się efektownym interwencjom Boruca.
fot. GLYN KIRK/AFP/East News

Drużyna Bournemouth nie była faworytem starcia w 24. kolejce Premier League. Choć na własnym boisku sprawiła już nie jedną niespodziankę, to przeciwko Chelsea przepowiadano jej porażkę. Być może w pierwszej połowie środowej potyczki na to się zanosiło, bo goście mieli przewagę, ale pewny w swoich interwencjach był Artur Boruc.

W drugiej połowie na jego poziom weszli koledzy z ofensywnej formacji. W 47. minucie gospodarze wykorzystali ślamazarną grę obrońców Chelsea i Joshua King efektownym strzałem pod poprzeczkę po raz pierwszy pokonał Kepę Arrizabalagę. Ponownie uczynił to w 74. minucie, gdy wykorzystał kontrę zespołu i idealne podanie od Juniora Stanislasa. W międzyczasie, w 63. minucie z obrońcami i bramkarzem Chelsea zabawił się David Brook, który po zwodzie "na zamach" zmylił rywali i strzelił gola. W doliczonym czasie gry gości pogrążył Charlie Daniels.

O takiej fantazji w poczynaniach Gonzalo Higuaina fani Chelsea mogą jak na razie pomarzyć. Argentyńczyk, który niedawno odszedł z AC Milan, ustępując miejsca Krzysztofowi Piątkowi, znów zagrał poniżej krytyki. Mimo ataków "The Blues", 31-letni napastnik sprawiał wrażenie, jakby nie wiedział, co dzieje się na boisku. Władze Milanu muszę być z siebie niezwykle dumne, biorąc pod uwagę wtorkowe dwa gole Piątka.

Natomiast menedżer Chelsea Maurizio Sarri stracił cierpliwość do swojego ulubieńca w 64. minucie. Do tego czasu Higuain ani razu nie strzelił w bramkę Boruca, nie stworzył także dogodnej akcji kolegom. Choć zespół "The Blues" się starał, to za każdym razem wyjątkową sprawnością wykazywał się polski bramkarz. Zwłaszcza w pierwszej połowie:

W całym spotkaniu Boruc obronił siedem strzałów.

Po efektownym zwycięstwie Bournemouth zajmuje 10. miejsce z 33 punktami. Chelsea jest piąta i ma punktów 47. Liderem jest Liverpool (61 pkt), który niespodziewanie zremisował na własnym boisku z Leicester 1:1.

Sarri zadowolony z transferu Higuaina: Ważne było dla nas, by pozyskać dwóch piłkarzy