Adrian Łuszkiewicz (Górnik Łęczna): Mamy jeszcze sporo kolejek do rozegrania
Górnik Łęczna zaczął rundę wiosenną od dwóch porażek. Jedną z nadziei na poprawę wyników jest dla kibiców zielono-czarnych obecność w składzie doświadczonego Adriana Łuszkiewicza, który wniósł sporo ożywienia do drugiej linii łęczyńskiej drużyny.
fot. fot. Karol Kurzępa
31-letni pomocnik podpisał kontrakt z Górnikiem 14 lutego. Od samego początku pobytu w klubie z Łęcznej został obdarzony dużym zaufaniem przez kolegów i sztab szkoleniowy. Na swoim koncie ma bowiem ponad 200 spotkań na pierwszoligowym szczeblu. - Nie było problemu z aklimatyzacją - przyznaje Adrian Łuszkiewicz. - Szatnia przyjęła mnie dobrze. Wielu zawodników znałem z boisk, a z Radkiem Pruchnikiem czy Dawidem Smugiem byliśmy już wcześniej w tych samych klubach - dodaje.
Wychowanek Zrywu Zielona Góra ma teraz duży wpływ na grę zielono-czarnych. To przez niego przechodzi większość akcji łęczyńskiego zespołu. Odpowiada także za stałe fragmenty gry. - Najlepiej czuje się w środku pola, na pozycjach 6-8, które bardzo dobrze znam. Staram się pomagać drużynie zarówno w defensywie, jak i ataku. Mam nadzieję, że moje doświadczenie się przyda - mówi piłkarz.
Tuż przed inauguracją rundy, Łuszkiewicz nabawił się drobnego urazu pięty. Jego brak był widoczny podczas meczu z Wigrami Suwałki, który zakończył się porażką 0:1. Z kolei w ostatnim starciu ze Stalą Mielec, 31-latek był jednym z najlepszych graczy w szeregach ekipy prowadzonej przez trenera Sławomira Nazaruka. Miał także jedną znakomitą szansę bramkową, gdy po strzale z rzutu wolnego obił poprzeczkę. Pomimo dobrej dyspozycji Łuszkiewicza, “Górnicy” przegrali w Mielcu 0:1. - Popełniliśmy w tym meczu jeden błąd i przez chwilę nieuwagi straciliśmy bramkę. Ciężko było odrobić straty, a boisko nie pomagało w konstruowaniu składnych akcji. Zabrakło nam niewiele, bo mieliśmy swoje sytuacje. Teraz musimy się skupić, ponieważ ciężko będzie z takimi wynikami o utrzymanie. Na szczęście, mamy jeszcze sporo kolejek do rozegrania - podkreśla zawodnik.
Łuszkiewicz trafił do Górnika po rozwiązaniu kontraktu z także pierwszoligowym GKS Tychy, gdzie w swoich planach nie uwzględniał go tamtejszy sztab szkoleniowy. - Pojawiła się informacja, że Adrianowi nie było po drodze z trenerem Ryszardem Tarasiewiczem i wykorzystaliśmy to - zdradza Veljko Nikitović, prezes Górnika Łęczna. - To był transfer, którego wcześniej nie planowaliśmy, ale się okazało w pewnym momencie, że możemy go sprowadzić. Zrobiliśmy wywiad środowiskowy, między innymi poprzez trenera Jurija Szatałowa, który prowadził Adriana w GKS Tychy. Bardzo go polecał. Sam Adrian był bardzo pozytywnie nastawiony do naszej oferty i bardzo szybko się dogadaliśmy. Potrzebowaliśmy kogoś, kto wniesie jakość i walkę. Największym atutem Łuszkiewicza jest doświadczenie, ponieważ zagrał na poziomie I ligi ponad 230 meczów. Szukaliśmy kogoś, kto wzmocni środek pola. Nie chce powiedzieć, że chodziło nam o starszego gracza, bo generalnie zawodników dzielę na dobrych i słabszych. Ale piłkarz obyty na tym poziomie bardzo się nam przyda, bo wszyscy wiedzieliśmy jaka runda nas czeka. Młodzieży mamy w składzie dużo, więc warto było dołączyć do niej kolejnego doświadczonego zawodnika - dodaje.
31-letni pomocnik nie czuł obaw przed dołączeniem do walczącego o utrzymanie Górnika. - Szczerze mówiąc, to miałem jeszcze jedną propozycję z Nice I ligi, ale wcześniej dałem słowo i przeszedłem do zielono-czarnych. Byłem świadomy tego, w jakim położeniu jest drużyna z Łęcznej, ale brałem pod uwagę, że to fajny zespół, poza tym lubię wyzwania. Nikomu nie chce nic udowadniać, może delikatnie sobie, ale jestem przekonany co do swoich umiejętności, że na pewno jeszcze poradzę sobie na tym poziomie - tłumaczy Łuszkiewicz.
Do końca sezonu na zapleczu Lotto Ekstraklasy pozostało do rozegrania 13 kolejek. Aktualnie, "Górnicy" tracą do bezpiecznego miejsca w tabeli pięć punktów. Jednak warto podkreślić, że znajdujące się nad łęcznianami Stomil Olsztyn, Olimpia Grudziądz i GKS Tychy mają jeszcze przed sobą mecze, które zostały przełożone z powodu mroźnych temperatur. Dlatego niewykluczone, że strata zielono-czarnych do lokaty gwarantującej utrzymanie na koniec sezonu będzie większa niż obecnie. - Liga jest na tyle wyrównana, że dużo zespołów jest zainteresowanych awansem, ale też walką o utrzymanie, więc ta runda będzie ciekawa. W Górniku jest dobra mieszanka doświadczonych i młodych zawodników. Myślę, że to zafunkcjonuje na tyle, że zdobędziemy odpowiednią ilość punktów, by zachować ligowy byt - kończy Adrian Łuszkiewicz.