Adrian Frańczak dla Ekstraklasa.net: Samymi remisami dobrego wyniku się nie zrobi
Pierwsze piłkarskie kroki stawiał w KSZO Ostrowiec Św. Swoich sił próbował na testach w Łodzi i Warszawie. Ostatecznie wylądował w Grudziądzu, gdzie wraz z Olimpią notował znaczący progres z każdym sezonem. Dziś reprezentuje barwy Sandecji Nowy Sącz. Nam opowiada o rozpoczętym sezonie i wspomnieniach z "biało-zielonej" szatni.
fot. X-news
Początek sezonu w pierwszej lidze bardzo ciekawy. Patrząc na wyniki Sandecji, to wydaje się, że jesteście póki co królami remisów.
Początek sezonu jest bardzo ciekawy. Kilku murowanych faworytów potraciło punkty. W piłce takie rzeczy się jednak zdarzają. Jeżeli chodzi o nas, to faktycznie w pięciu spotkaniach padły trzy remisy. W sumie dobrze, że tak się dzieje, ale samymi remisami dobrego wyniku się nie zrobi.
Jakie cele postawili przed wami działacze klubu, jeśli chodzi o obecny sezon?
Celów sprecyzowanych konkretnie nie mamy. Oczywiste jest, że interesuje nas jak najwyższe miejsce w ligowej tabeli.
25 października Sandecja zagra mecz z Olimpią Grudziądz. To spotkanie będzie miało dla Ciebie jakiś szczególny charakter?
Fajnie będzie wrócić do Grudziądza i spotkać się z ludźmi, których tam poznałem. Jeżeli chodzi o sam mecz, to podejdę do niego tak, jak do każdego innego spotkania.
Rozumiem, że nadal śledzisz wyniki Olimpii? Masz jeszcze jakieś kontakty z ludźmi z Grudziądza?
Sentyment do Olimpii pozostał. Kontakty z zawodnikami i ludźmi z Grudziądz również. W końcu trochę czasu tam spędziłem.
Pytam o te sprawy, ponieważ twoje odejście z Olimpii wywołało mieszane uczucia wśród kibiców z Grudziądza.
Na pewno nie było mi łatwo odchodzić z Olimpii. Dobrze czułem się w Grudziądzu. Niestety, ale takie jest życie piłkarza, że zmienia barwy klubowe.
Kto według ciebie ma największe szansę na awans? Zagłębie, Termalica, a może Sandecja?
Jest kilka drużyn, które mają silne kadry. Wydaje się, że Zagłębie organizacyjne i finansowo jest poza zasięgiem wszystkich, ale jak pokazały pierwsze spotkania - nie będzie im łatwo. Zawsze powtarzam, że wszystko trzeba udowodnić na boisku.
Na początku rozgrywek widać, że ponowną ochotę na tytuł króla strzelców ma Maciej Kowalczyk. Grałeś z nim w Olimpii przez pół roku. Jak myślisz - dlaczego "Kowal" nie grał tak skutecznie w Grudziądzu, jak teraz w Tychach pod okiem trenera Cecherza?
Grałem z Maćkiem w Grudziądzu i wiem, że miał problemy zdrowotne. Właśnie to mogło spowodować, że nie był tak skuteczny. Poza tym, coś jest na rzeczy, że grając u trenera Cecherza potrafi strzelać bramki jak na zawołanie.
Jeszcze na sam koniec - czy Adrian Frańczak ma jakieś osobiste cele i marzenia dotyczące tego nowego sezonu?
Oczywiście! Grać jak najlepiej i zająć jak najwyższe miejsce z Sandecją.
W ostatnim meczu ligowym Sandecja Nowy Sącz doznała pierwszej w tym sezonie porażki. Przed własną publicznością nie sprostała liderowi rozgrywek, Termalice Nieciecza 1:3. Jedyną bramkę dla "biało-czarnych" zdobył właśnie Adrian Frańczak.
Rozmawiał: Łukasz Piekarski (ITVM Grudziądz, Ekstraklasa.net)