Adrian Danek, piłkarz Cracovii: Po kontuzji wrócę silniejszy
Na przykładzie Adriana Danka doskonale widać, jakie kłopoty kadrowe u progu sezonu ma Cracovia. To jeden z kilku graczy, których dopadły kontuzje.
fot. Aneta Żurek
Pozyskany latem z Sandecji Nowy Sącz dobrze prezentował się w sparingach i zapracował na miejsce w pierwszej jedenastce na inaugurujący sezon mecz ze Śląskiem Wrocław. Nie nagrał się zbyt długo, po 22 minutach musiał zejść z boiska z mocno zwichniętą ręką.
- Teraz z ręką jest już wszystko w porządku – mówi zawodnik. - Zwichnięcie jest czasami gorsze niż złamanie, więzadła są naderwane, dłużej się je leczy. Miałem rehabilitację, ale główną role odgrywał czas. Mogę już ćwiczyć z ciężarami, odbudowywać mięśnie.
Danek uczestniczy w treningach z zespołem, w przerwie na reprezentację zagrał sparingowy mecz z Podbeskidziem.
- Z tyłu głowy mam jeszcze gdzieś ten uraz – mówi. - Ale staram się angażowac na sto procent, nie myśleć już o tej kontuzji i dawać z siebie wszystko. Grałem w sparingu i to był dla mnie sygnał, że wkrótce mogę wrócić do składu.
Nieudane mecze Cracovii musiał oglądać z trybun, bądź sprzed telewizora, te wyjazdowe.
- Takie spotkania przeżywa się dwa razy bardziej – mówi zawodnik. - Niestety, nie miałem jak pomóc kolegom. Większe nerwy są wtedy, jak się ogląda z boku, niż gdy się jest na boisku. Inaczej wyobrażałem sobie ten początek w Cracovii. Tym bardziej, że robiłem wszystko w okresie przygotowawczym, by wywalczyć sobie miejsce. Tak się stało, ale przydażył się wypadek losowy. Takie rzeczy musimy brać pod uwagę. Nie spuszczam głowy i będę się starał wrócić silniejszy. Mieliśmy trochę pecha z kontuzjami – Gerard Oliva, Filip Piszczek, ja. Kiedyś miałem kontuzję kolana, ale to już było dawno, w ostatnim czasie nie miałem poważniejszych kontuzji.
Oni odeszli z Cracovii za kadencji Probierza
Cracovia w trybie awaryjnym sprowadziła Cornela Rapę z Pogoni. To poważny konkurent dla Danka do gry na prawej obronie.
- Zdarzyła mi się kontuzja, więc nie mam za złe, że ściągnięto zawodnika na moją pozycję – mówi defensor. - Ale będę się starał na treningach, by tego miejsca łatwo nie odać. Będę walczył o pierwszy skład. Konkurencja jest spora, bo jeszcze na prawej obronie może grać Diego Ferraresso, dla mnie jest podwójna motywacja, by ciężej pracować.
Najbliższe spotkanie krakowianie zagrają z Wisłą Płock, ale każdy z nich myśłi już o meczu z inną Wisłą – tą z Krakowa. Derby działają na wyobraźnię.
- Zagrać w derbach to marzenie każdego zawodnika – mówi piłkarz. - Myślimy jednak najpierw o najbliższych meczach, by zdobyć w nich punkty i odbić się od dna.
Danek z uwagą śledzi wyniki swojego byłego klubu – Sandecji Nowy Sącz, która nieźle się spisuje w I lidze.
- Wiedziałem, że jak wróci na własny stadion to będzie wygrywać – twierdzi Danek. - Gdybyśmy mogli grać w ekstraklasie u siebie, to na pewno byśmy nie spadli. Trzymam kciuki za chłopaków.