menu

Adam Owen, trener Lechii Gdańsk: Mogliśmy wygrać 2:0

4 listopada 2017, 00:34 | Paweł Stankiewicz

Lechia Gdańsk znowu lepsza od Arki Gdynia w derbach Trójmiasta. Biało-zieloni wygrali w Gdyni 1:0, a bilans derbów w ekstraklasie to siedem zwycięstw Lechii i dwa remisy.


fot. Fot. Piotr Hukało

fot. Fot. Karolina Misztal

fot. Fot. Karolina Misztal
1 / 3

- Jestem bardzo zadowolony z wyniku oraz z postawy zespołu. Po ostatnich trzech dobrych meczach zagraliśmy jedno bardzo słabe spotkanie i taki wynik derbów był dla nas niezwykle istotny. Mecz powinien zakończyć się wynikiem 2:0. Mieliśmy dużo szans, również w pierwszej połowie, których nie wykorzystaliśmy - przyznał Adam Owen, trener Lechii.

Walijski szkoleniowiec wystawił tym razem czterech obrońców i od razu drużyna zagrała na zero z tyłu. Nie chciał zdradzić czy pozostanie przy tym systemie.

- To było dobre rozwiązanie na dziś, ale zobaczymy jak będzie w przyszłości. Jeśli chodzi o decyzje personalne, to wiele spraw ma na to wpływ i dobrze jest mieć kilka alternatyw. Nie wiem jakich zawodników będę miał do dyspozycji na kolejne mecze. Bardzo ważna było pewność siebie, której mocno potrzebowaliśmy - powiedział trener Lechii.

Do składu wrócił Milos Krasić, który rozegrał dobre spotkanie. Cichym bohaterem był Daniel Łukasik, który wykonał kawał pracy w środku pola.

- Nie chcę oceniać indywidualnie - mówi Owen. - Chłopacy grali z dobrą dyscypliną i zaangażowaniem. Mamy dobrych piłkarzy, bo jesteśmy dobrym zespołem. Nie zawsze daje to jednak zwycięstwo. Milos zagrał dobrze, ale nie wyróżnię nikogo. Grają ci, którzy są do tego gotowi fizycznie i mentalnie. Gdy ktoś trenuje poniżej pewnego standardu, wtedy nie gra. Daniel też rozegrał dobre spotkanie. Wiem, że grał kiedyś w reprezentacji Polski, Jeśli będzie pracował na taki poziomie, to może kiedyś do niej wrócić - uważa Owen.

Lechia zaprezentowała dwa oblicza. Jedno w przegranym meczu z Koroną Kielce 0:5, a drugie w wygranym z Arką 1:0.

- Wszystko zależy od kwestii mentalnych. Od startu sezonu wydawało się, że będzie nam łatwiej. Trzeba było jednak wrócić do podstaw, odstawić wszystkie negatywne myśli. Te podstawy wykonujemy już w odpowiedni sposób. Był to prawdziwy team, który biegał, asekurował się wzajemnie. Stworzyliśmy dużo sytuacji i Dusan Kuciak nie miał wielu sytuacji, aby się wykazać - zakończył Owen.

TOP sportowy: zobacz hity internetu