AC Milan - Juventus LIVE! Walka Dawida z Goliatem
Jeszcze kilka sezonów temu o starciu Milanu z Juventusem mówiono by jak o meczu na szczycie, wielkim wyrównanym pojedynku, a może nawet walce o mistrzowski tytuł. Dziś jednak dzieląca obie drużyny przepaść sprawiła, że faworyt meczu jest tylko jeden, a jest nim bez wątpienia ekipa ze stolicy Piemontu.
W Mediolanie już chyba wszyscy przestali mieć złudzenia, że trwający obecnie sezon przyniesie Milanowi jakikolwiek sukces, czy to na krajowym czy międzynarodowym podwórku. Fatalny początek w wykonaniu Rossonerich sprawił, że zespół dopiero pod wodza nowego trenera, Clarenca Seedorfa bardzo powoli podnosi się z kolan, a patrząc na ostatnie mecze w wykonaniu ekipy ze stolicy Lombardii możemy stwierdzić, że wielkie zmiany, jakie zawitały na San Siro dopiero co zaczęły dawać efekty. Duża w tym zasługa Holendra, który z chwilą powrotu na stare śmieci może nie zmienił diametralnie oblicza Milanu, ale tknął w zespół zapomnianą dawno radość. Jego decyzje, choć pozornie błahe o zmianach godzin treningu, jego sposobie czy nawet muzyce, przy jakiej na stadionie rozgrzewają się piłkarze "Il Daivaolo" pozytywnie wpłynęły na cały zespół.
Wiadomym jest, że natychmiastowa rewolucja przynosząca także i natychmiastowe skutki w Milanie była niemożliwa. Projekt Seedorfa ma raczej zamysł długofalowy i wszystko wskazuje na to, że włodarze Milanu zaufają swojej byłej gwieździe i pozwolą na spokojne budowanie drużyny niemal od podstaw. Na razie jednak jedyne, o co Rossoneri mogą jeszcze powalczyć to zakończenie sezonu na miejscu premiowanym występami w europejskich pucharach. W stolicy mody nikt jednak nie przyjmuje do wiadomości, że w przyszłym roku Milan miałby grać w Lidze Europy, której drużyna ta nie traktuje poważnie. Liczy się tylko Champions League. Na chwilę obecną mediolańczycy plasują się w środku tabeli na dalekim i rozczarowującym dziewiątym miejscu ze stratą 31 punktów do liderujących Piemontczyków, do piątego Interu tracą 6 "oczek".
Paul Pogdba, Carlos Tevez czy Fernando Llorente - wielkie nazwiska występujące w czarno-białych trykotach mogą przyprawić o ból głowy największych potęg Serie A. Należy jednak pamiętać, że Milan pomimo kryzysu od niedawna ma w swoich szeregach kogoś, na kogo szczególną uwagę powinni zwrócić wszyscy rywale. Kimś, kto zmienia oblicze Rossonerich jest Adel Taarabt, Marokańczyk z francuskim paszportem, który dołączył do ekipy Seedorfa w zimowym okienku transferowym i momentalnie stał się motorem napędowym czerwono-czarnych. Pierwszą bramkę w nowym klubie zdobył już w swoim debiucie przeciwko Napoli, kolejną dołożył w wygranym starciu z Sampdorią. 24-latek imponuje szybkością, niebanalną techniką i wniósł do słabo grającego Milanu duży powiew świeżości i błyskotliwości.
- Spotkanie z Juventusem będzie dla nas wielkim testem. Wygrana pozwoli piłkarzom uwierzyć we własne możliwości, a to ważne przed końcówką sezonu. Musimy być gotowi na wszystko. Nie jest przesądzone, kto zagra w europejskich pucharach w przyszłym sezonie - podkreślił kapitan zespołu, Riccardo Montolivo.
W ciągu ostatnich kilku tygodni Juventus idzie jak burza zarówno w Serie A, jak i w Lidze Europy i pewnie zmierza po zwycięstwo na obu tych frontach. W minionym tygodniu gracze Antonio Conte w 1/16 finału LE odesłali z kwitkiem turecki Trabzonspor i awansowali do dalszej fazy rozgrywek, gdzie w bratobójczym pojedynku zmierzą się z Fiorentiną. W lidze "Stara Dama" także nie ma na co narzekać, bowiem wszystkie znaki na niebie i ziemi mówią, że także i w tym roku sięgnie ona po Scudetto. Juve ma bowiem już 66 punktów na swoim koncie, a druga w tabeli Roma traci 8 "oczek" i niewiele wskazuje na to, by mogła stać się realnym zagrożeniem dla Juventusu.
Ostatni pojedynek obu ekip obfitował w wiele bramek i równie wiele emocji. Po niezwykle zaciętej walce na Juventus Stadium ostateczny triumf odnieśli gracze z Turynu pokonując rywali ze stolicy mody 3:2. Dla Juventusu gole zdobyli Pirlo, Giovinco i Chiellini, z kolei dwie bramki dla Czerwono-czarnych strzelił Sulley Muntari.
Po stronie Juventusu zabraknie dziś kluczowego zawodnika i siły napędowej zespołu, Arturo Vidala który pauzuje za nadmiar kartek. Pod dużym znakiem zapytania stoi także występ rosłego defensora, Giorgio Chielliniego oraz Kwadwo Asamoaha. Z kolei w Milanie na placu gry na pewno nie zobaczymy dziś tego, który w październiku dwukrotnie pokonał Buffona, czyli Sulleya Muntariego, a także Stephana El Shaarawy'ego i Cristiana Zapaty. Największą bolączką Seedorfa będzie jednak brak Mario Balotellego, gdyż reprezentant Italii nie poradził sobie jeszcze z kontuzją prawego ramienia, której doznał 19 lutego w spotkaniu z Atletico Madryt.
PRZEWIDYWANE SKŁADY
Milan: Amelia – De Sciglio, Bonera, Rami, Emanuelson, Montolivo, Essien, Kaka, Poli, Taarabt, Pazzini.
Juventus: Buffon – Barzagli, Caceres, Bonucci, Lichtsteiner, Marchisio, Pogba, Pirlo, Asamoah, Llorente, Tevez.