menu

5 rzeczy, które zapamiętamy z 27. kolejki Ekstraklasy

3 kwietnia 2017, 20:22 | red

Sędzia ze Szwajcarii, tonąca Arka, Śląsk na fali, hit, który nie wypalił i Ruch, który nie zwyciężył w derbach – oto co zapamiętaliśmy z 27. kolejki LOTTO Ekstraklasy. W bonusie zdjęcie Sławomira Peszki z kibicem Lechii z 70-letnim stażem.


fot.
Śląsk pewnie pokonał Koronę
fot. Fot. Tomasz Ho£Od / Polska Press
Kucharczyk strzelił, Legia pokonała Koronę
fot. Bartek Syta / Polska Press
Niespodziewanie Arka wysoko przegrała z Górnikiem Łęczna
fot. Karolina Misztal
Marco Paixao dał wygraną Lechii nad Zagłębiem
fot. Karolina Misztal
Jagiellonia o bramkę lepsza od Termaliki
fot. Anatol Chomicz
Hit nie wypalił - Wisła Kraków na remis z Lechem
fot. Wojciech Matusik / Polskapresse Gazeta Krakowska
1 / 7

[galeria][przycisk_galeria]

1. Popis Śląska
Za kadencji Mariusza Rumaka Śląsk Wrocław delikatnie mówiąc zawodził w meczach u siebie (z perspektywy czasu nie dziwi kiepska frekwencja). Odniósł tylko jedno zwycięstwo. Janowi Urbanowi wystarczyły trzy spotkania, żeby przebić ten wynik. O ile wygrana z Wisłą Kraków (skromne 1:0) była głównie dziełem przypadku, o tyle już z Koroną Kielce zdecydowanie nie. Zespół zagra bardzo dobre zawody. Każdą jego kolejną akcję oglądało się z wypiekami na twarzy. No, może trochę przesadzamy. Ale był w tym wszystkim błysk godny podziwu. Po tym spotkaniu jak najbardziej wypada wrócić do dyskusji na temat ewentualnej obecności Śląska w grupie mistrzowskiej. Strata nie jest wcale taka duża (trzy punkty), terminarz sprzyjający (Cracovia i Zagłębie Lubin wyjazd, Górnik Łęczna u siebie).

TAAAAAK!!! Szatnia mocno poobijana, ale trzy punkty zostają we Wrocławiu! pic.twitter.com/l648VfQcTe— Śląsk Wrocław (@SlaskWroclawPl) 31 marca 2017


2. (Nie)kompletny mecz w Krakowie
Ilekroć w tym sezonie Lech gra przy pełnych trybunach, tylekroć pada bezbramkowy remis. Tak było w Poznaniu ze spotkaniami z Arką Gdynia oraz Górnikiem Łęczna, i w piątek w Krakowie w przypadku meczu z Wisłą. Dziennikarze z hiszpańskiej gazety „As”, którzy odwiedzili Reymonta;nf na potrzeby zrobienia reportażu o rodaku Kiko Ramirezie, przyznali, że bardziej od tego co na boisku zainteresowało ich to, co na trybunach (czyt. doping, sektorówka, pirotechnika). Zamiast oglądać piłkarzy po prostu wyjęli telefony i nagrywali kibiców. Obejrzeliśmy ten mecz zdecydowanie uważniej od Hiszpanów i niestety potwierdzamy ich wnioski o nieatrakcyjnym boisku. W statystykach ta opinia ma odzwierciedlenie. Otóż Wisła nie oddała ani jednego celnego strzału (sic!). Lech natomiast nie umiał jej zagrozić. Dobrze patrzyło się jedynie na grę Petara Brleka. I tyle z hitu. Lis pola karnego pojawił się dopiero po ostatnim gwizdku sędziego:

W Krakowie bez bramek.Prawdziwy lis pola karnego pojawił się na Reymonta niestety dopiero po meczu...#WISLPO pic.twitter.com/aNCtt6UI9t— Cezary Olbrycht (@CezOlbrycht) 31 marca 2017

3. Bezradność Nicińskiego
Za dwa tygodnie derby Trójmiasta, za miesiąc finał Pucharu Polski, a Arka Gdynia w zupełnej rozsypce. W mgnieniu oka wszystko się jej pokomplikowało. Zamiast walki w grupie mistrzowskiej czeka niechybnie walka o utrzymanie. I będzie z całą pewnością niełatwa. Ostatni w tabeli Górnik Łęczna nie zagrał może i meczu życia, ale wbił aż cztery gole i tym samym dopisał trzy punkty. Ponownie z Przemysławem Pitrym na stoperze, o którym Franciszek Smuda w przypływie euforii powiedział, że ma wszystko. Grzegorz Niciński wymienił całą obronę, ale pożądanego efektu nie otrzymał (może trzeba było przekwalifikować kogoś tak jak zrobił to Smuda z Pitrym właśnie?). Z przodu też słabo. Kibice pogwizdali, trener zamilkł, piłkarze zwiesili głowy, a prezes chyba za bardzo nie wie co począć. Wyrzucić Nicińskiego? Stanąć za nim murem? Ani jedno rozwiązanie, ani drugie nie zdziwi. Podobne dylematy mają w Cracovii z Jackiem Zieliński czy w Pogoni Szczecin z Kazimierzem Moskalem.

Prusak z asystą. Drewniak z golem po powrocie. 4. gole na wyjeździe pierwszy raz od 12 lat.Uśmiechnij się, jesteś w Gdyni. #ARKGKŁ— Łukasz Jesionowski (@l_jesionowski) 1 kwietnia 2017


4. Debiut sędziego ze Szwajcarii
PZPN, PZPN j..., j... PZPN - zaczęła intonować Żyleta po kontrowersyjnej decyzji sędziego. Nie zorientowała się jednak że to Szwajcar jest rozjemcą i dlatego drogą wyjątku należało uderzyć w szwajcarską federację (Schweizerischer Fussballverband), a nie jak zawsze w polską. Adrien Jaccottet, czyli prawnik z zawodu pracujący na 1/3 etatu w banku, przybył do nas w ramach wymiany arbitrów między krajami (mecz St. Gallen – FC Basel przypadł Danielowi Stefańskiemu). Wbrew nieprzychylnym głosom z trybun gwizdał całkiem przyzwoicie, a więc tak jak Japończycy, którzy kilka lat temu na podobnej zasadzie przylecieli popracować w Ekstraklasie. Czy w następnej kolejce też poprowadzi jedno ze spotkań?

5. Ruch bez wykończenia
Więcej obiecaliśmy sobie po jedynych w Ekstraklasie śląskich derbach. Więcej przede wszystkim po Ruchu Chorzów, który złapał formę i zaczął realnie myśleć o ósemce. Plany się jednak pokrzyżowały, bo zamiast trzech punktów z Piastem Gliwice jest tylko jeden. Szanse były. Jarosław Niezgoda, ten sam, który dotąd zdobył dziesięć bramek, zmarnował jeden na jednego. A Łukasz Moneta obił piłką słupek. O zachowaniu Stojana Vranjesa w końcówce meczu nie ma co nawet wspominać. Piąty raz z rzędu „Niebieskich” bez porażki, ale niedosyt ogromny.

No wypada takie coś wykorzystać #Niezgoda #RCHPIA pic.twitter.com/eZ9H0W61ab— Maciej Sypuła (@MaciejSypula) 3 kwietnia 2017


Obrazek kolejki: Pan Stanisław, wierny kibic Lechii, wraz ze Sławomirem Peszką:


Sławomir Peszko razem z panem Stanisławem, wiernym kibicem Lechii od blisko 70 lat. A "Peszkin" dziś wystąpi w Turbokozaku pic.twitter.com/w23oM2gWAI— Lechia Gdańsk SA (@LechiaGdanskSA) 2 kwietnia 2017

EKSTRAKLASA w GOL24


Więcej o EKSTRAKLASIE - newsy, wyniki, terminarz, tabela, strzelcy

Mają słabość do tatuaży! Zawodnicy Ekstraklasy z malowidłami na ciele [GALERIA]

Najlepsze piłkarskie newsy - polub nas!


Polecamy