5:3! Chelsea rozstrzelana na White Hart Lane! Efektowne zwycięstwo Tottenhamu (BRAMKI)
Tottenham Hotspur pokonał w meczu 20. kolejki Premier League lidera rozgrywek Chelsea 5:3. Dwa gole dla Spurs zdobył Harry Kane. Porażka The Blues i zwycięstwo Manchesteru City oznacza, że obie te drużyny po 20 seriach spotkań mają na koncie tyle samo punktów.
fot. twitter
Dziś mamy pierwszy stycznia, a już wyłonił nam się mocny kandydat do najlepszego spotkania Premier League w roku. Pojedynek Tottenhamu i Chelsea na White Hart Lane był emocjonujący i obfitujący w piękne akcje i gole. Nie brakowało kontrowersyjnych decyzji sędziego i momentów zwrotnych. Było wszystko, czego potrzeba by określić wielki mecz.
Przy piłce dłużej utrzymywała się Chelsea i to ona na początku sprawiała nieco lepsze wrażenie. W jej grze było więcej jakości, jej akcje były bardziej składne groźne i można było pomyśleć, że faworyt wygra to spotkanie beż większego kłopotu. Ale ten stan rzeczy nie trwał długo i pierwszą groźną sytuację stworzyli sobie jednak gospodarze, kiedy w szesnastej minucie po dośrodkowaniu Kane’a przewrotką strzelał Nacer Chadli. Wtedy jeszcze Courtois był w stanie interweniować skutecznie.
Trzy minuty potem na prowadzenie wyszli podopieczni Jose Mourinho. Przeprowadzili oni szybką kontrę i najpierw Eden Hazard trafił w słupek, a następnie po zagraniu Oscara z najbliższej odległości do bramki trafił Diego Costa. The Blues starali się pójść za ciosem i w 25. minucie gry blisko podwyższenia prowadzenia był Oscar, jednak piłka po strzale Brazylijczyka nieznacznie minęła bramkę Hugo Llorisa.
Sześć minut później nastąpiło wyrównanie. Harry Kane postanowił przypomnieć kibicom „Kogutów” czasy, kiedy w ich zespole występował Gareth Bale i efektownym strzałem sprzed pola karnego nie dał żadnych szans belgijskiemu bramkarzowi The Blues. Na nieszczęście dla Belga i jego kolegów z drużyny to jeszcze nie był koniec.
W 44. minucie meczu na 2:1 dla Tottenhamu trafił Sandro. Po fantastycznym podaniu Christiana Eriksena sam na sam z bramkarzem wyszedł Chadli, jednak piłka po jego uderzeniu odbiła się od słupka, a do bramki skierował ją dobijający Brazylijczyk. W doliczonym czasie gry Gary Cahill faulował we własnej szesnastce Harry’ego Kane’a, a z jedenastu metrów bramkarza pokonał Andros Townsend.
W drugiej połowie nikt nie myślał o tym, żeby zwolnić tempo. Obie drużyny ponownie ruszyły na siebie i kolejne bramki wydawały się tylko kwestią czasu. Pierwsza padła już siedem minut po wznowieniu gry, a zdobył ją fantastycznie dysponowany Harry Kane, wcześniej przyprawiając o zawrót głowy oby stoperów.
Wydawało się, że Chelsea jest na kolanach, jednak drużyna Jose Mourinho pokazała, że zależy jej na wyniku. W 60. minucie gry Federico Fazio w prosty sposób stracił piłkę , a goście wyprowadzili błyskawiczny kontratak, zwieńczony trafieniem Edena Hazarda. Osiem minut potem blisko kolejnej bramki byli gospodarze, ale Kane po minięciu Thibaut Courtois z ostrego kąta nie trafił do bramki.
W 75. minucie meczu The Blues byli o krok od strzelenia gola kontaktowego, ale Hugo Lloris fantastycznie obronił strzał Cesara Azpilicuety. Trzy minuty potem się to na nich zemściło, bo padła piąta bramka dla Spurs. Harry Kane podał do rozpędzonego Nacera Chadliego, a piłka po jego uderzeniu i kontakcie z nogą Johna Terry’ego zatrzepotała w siatce. Kapitan Chelsea trafił jeszcze później do bramki Tottenhamu, ale uratować tego meczu gościom się nie udało.
Chelsea pozostanie na pozycji lidera, ale wobec dzisiejszego triumfu Manchesteru City będzie go z nim dzielić. Oba kluby mają tyle samo punktów, zdobytych i straconych goli, a ich bezpośrednie starcie zakończyło się remisem. Tottenham z kolei awansował z siódmego miejsca na piąte.
ZOBACZ BRAMKI W RELACJI LIVE