Rozmowa z Wojciechem Robaszkiem odbyta i wracamy do Łodzi. Już o samym powrocie będzie co pisać, bo eskorta jak dla prezydenta. Co trzecie auto minimum jeden duży wóz policyjny, czyli do Łodzi wracają terroryści. Ja już się z Wami na dzisiaj żegnam i zapraszam za tydzień, bo w przyszłą niedzielę Łódzki Klub Sportowy zmierzy się z Wartą Działoszyn!

Zapraszamy na portal kibiców Łódzkiego Klubu Sportowego, ŁKSFans.pl!

Emocje biorą górę. Przy wejściu do szatni jeden z zawodników gospodarzy wyskoczył po raz kolejny do Piotrka Słyścio i wszystkim już puściły nerwy. Na szczęście jednak udało się opanować sytuację i łodzianie wrócili na murawę pożegnać kibiców.

KONIEC SPOTKANIA! ŁODZIANIE WRACAJĄ NA POZYCJĘ LIDERA CZWARTEJ LIGI!!

Jeszcze jedna żółta kartka w tym spotkaniu. Za zagranie po gwizdku sędziego ukarany został Michał Zaleśny.

Była okazja na szóstkę. Po prostopadlym podaniu od Adriana Kasztelana piłka trafiła do Michala Zaleśnego, który jednak zanim zdołał ją opanować, został jej pozbawiony.

A tymczasem poprzeczka ratuje gospodarzy przed utratą kolejnego, szóstego już w tym spotkaniu gola!

... i Szymona Salskiego.

Robi się gorąco, puszczają nerwy, do tego stopnia że po wydaje się że niesłusznie odgwizdanym przez sędziego faulu zawodnicy ruszyli ku sobie. Do przepychanek jednak nie doszło. Arbiter zdążył uspokoić sytuację i ukarał kartkami Dariusza Dolewkę...

Dziesięć minut do końca i gospodarze dalej bez bramek przy aż pięciu zdobytych przez podopiecznych Wojciecha Robaszka. I choć to na tych golach się skupiłam, to oczywiście nie zapominam o zelowianach. Starają się, ale kończy się to fiaskiem lub jak przed chwilą faulowaniem bramkarza i nie będę ukrywać, że druga połowa toczy się pod dyktando gości, choć nie jest to jeszcze to, co być powino.

Piąty raz w tym spotkaniu piłka wpadła do siatki po uderzeniu wywoływanego przez Was w komentarzach Adama Patory! To trzeci gol, oczywiście zapewne nie ostatni, tego napastnika zdobyty w rundzie wiosennej.

CHCIELIŚCIE PATORĘ, MACIE PATORĘ!! Łodzianie już z pięcioma golami na koncie!

Znów roszady w składzie gości. Szansę ogarnia się dostaje Łukasz Adamski. Zastępuje Olka Ślęzaka!

Żółty kartonik znów w dłoni arbitra. Tym razem pokazał ją zawodnikowi gospodarzy, Norbertowi Dregierowi.

Dzieje się pod bramką gospodarzy. Najpierw zapędził się w pole karne Michal Zaleśny, ale został powstrzymany przez obrońców, rozegrał do Adriana Kasztelana, ten przerzucił na prawe skrzydło do Pawła Hajduczka, po którego podaniu w środek gospodarze zdołali odzyskać piłkę.

Piłka w bramce gości, ale gola dla Włókniarza Zelów nie ma! Arbiter odgwizdał faul i łodzianie nadal z czysttm kontem!

Kolejna zmiana u gości i w miejsce Gabriela Perki pojawia się Sebastian Krajda.

Mamy pierwszą zmianę w składzie gości w tym spotkaniu. W miejsce dwukrotnego strzelca Dawida Sarafińskiego pojawia się Michał Zaleśny!

Żółtą kartką ukarany zostaje Aleksander Ślęzak.

Tym razem zazwyczaj asystujący Adrian Kasztelan dostał swoją okazję i uderzeniem z lewego skrzydła pokonał bramkarza gospodarzy! Powrót łodzian na pozycję lidera jest już pewny!

Jeszcze dobrze nie zdążyłam Wam przekazać informacji o poprzednim golu a już kolejny! ADRIAN KASZTELAN!!

Dawid Sarafiński znów znajduje się dokładnie tam, gdzie powinien. Po świetnej centrze znalazł się sam na sam z bramkarzem gospodarzy i pewnym strzałem wbił piłkę do siatki!

Koniec o kibicach bo goście znów strzelają! DAWID SARAFIŃSKI I MAMY TRZECIĄ BRAMKĘ DLA GOŚCI W TYM SPOTKANIU!!!

Nie zamierzam być jednak jednostronna, bo kibice nie znaleźli się ma parkingu zamiast na trybunach przypadkowo. Fanatycy Łódzkiego Klubu Sportowego odmówili wejścia na sektor, ponieważ znajdowała się na nim policja, która nie ma prawa tam być. Służby mundurowe nie opuściły i jest jak jest.

A w naszym prasowo-klubowym otoczeniu pojawił się jeden z członków zarządu i zarazem skarbnik, by wyrazić swoje zdanie na temat kibiców ŁKS. Podobno zwrócili oni bilety i spotkanie oglądają za darmo, z parkingu znajdującego się na podwyższeniu za bramką.

Goście jak często w tym sezonie znów strzelają po stałym fragmencie gry. Po dośrodkowaniu od Adriana Kasztelana z rzutu różnego piłka trafiła trochę pod przypadkowo pod nogi Pawła Hajduczka, który wykorzystał okazję i wbił ją do siatki.

Za Łukasza Jarosińskiego wchodzi Rafał Kucharski.

Już miałam pisać, że wracamy do kopaniny, ale nieza PAWEŁ HAJDUCZEK I ŁODZIANIE NA DWUBRAMKOWYM PROWADZENIU!!

KONIEC PRZERWY I WRACAMY DO GRY! Tym razem z pierwszym rozegraniem gospodarze!

Taka ciekawostka z budynku klubowego Włókniarza Zelów

I KONIEC! CZAS NA PRZERWĘ, NA KTÓRĄ GOŚCIE ZEJDĄ PRZY JEDNOBRAMKOWYM PROWADZENIU!

Arbiter Mariusz Lewandowski zdecydował sie doliczyć jedną minutę do pierwszej połowy spotkania.

Marcin Zimoń! Po rzucie wolnym z lewego skrzydła z wysokości pola karnego piłka trafiła do wysokiego obrońcy, który jednak zamiast skierować ją do siatki, posłał ją głową ponad poprzeczką.

Tym razem okazji nie wykorzystuje Radek Jurkowski, który znalazł się w polu karnym blisko bramki i głową próbował pokonać golkipera gospodarzy. Jednak zbyt mało dynamicznie wyskoczył do piłki i zamiast gola obejrzeliśmy dobrą interwencję bramkarza.

Optyczna minimalna przewaga gości przełożyła się w końcu na wynik, jednak ani jedna ani druga strona poprzestać na tym nie zamierza. Dawid Sarafiński znów próbuje wojować na prawym skrzydle, gospodarze starają się zapędzić pod bramkę Konrada Przybylskiego... co z tego wyniknie, zobaczymy.

Tymczasem kibice z Miasta Włókniarzy na razie zostają na miejscu, więc bramka gości została skwitowana głośnym krzykiem radości.

Błąd stoperów będzie gospodarzy drogo kosztował, bo by zdobyć punkt bronienie się już nie wystarczy! Teraz mają do nadrobienia utraconą bramkę po strzale Dawida Sarafińskiego.

A jednak powtórki ze środy nie będzie! DAWID SARAFIŃSKI I ŁODZIANIE NA PROWADZENIU!!!

Pół godziny gry za nami, bramek dalej nie ma... i się na nie nie zanosi.

Kibice Łódzkiego Klubu Sportowego chyba nie obejrzą spotkania do końca. W związku z prowokacjami policji zdecydowali się opuścić obiekt.

Pierwsza żółta kartka w tym spotkaniu! Hubert Muszyński faulował Adama Patorę i sędzia zdecydował się go ukarać.

Adam Patora! Miał tak rewelacyjną okazję by pokonać bramkarza gospodarzy, ale posłał piłkę ponad poprzeczką!

Wojciech Robaszek nie ukrywał niezadowolenia i krzycząc z ławki skrytykował Radka Jurkowskiego. Zawodnik wybierając na prawym skrzydle i będąc z początku za wszystkimi, znalazł się ostatecznie na pozycji spalonej.

No i mieliśmy chwilę niepokoju, bo Adrian Kasztelan z głośnym krzykiem upadł na murawę. Po szybkiej interwencji służb medycznych zszedł jednak tylko na chwilę i szybko wrócił na murawę.

Prawie dwadzieścia minut gry za nami, a w Zelowie nadal bezbramkowy remis, chociaż jak słusznie zauważa spiker, obie drużyny miały już swoje sytuacje, by zmienić wynik. Żadna z nich nie została jednak wykorzystana.

Gospodarze znów nie wykorzystują okazji, jaką daje stały fragment gry. Po raz kolejny strzał po rzucie wolnym zostaje oddany zbyt lekko i niedokładnie, dzięki czemu pewnie wyłapuje piłkę Konrad Przybylski.

Kibice Łódzkiego Klubu Sportowego, wydaje się że bez zbędnych problemów, dotarli na czas na stadion. Na zdjęciu możecie zobaczyć, jak się prezentują.

I znowu można było spodziewać się bramki! Dawid Sarafiński po centrze z prawego skrzydła od Adama Patory nie zdołał oddać dobrego strzału, mimo że znalazł się prawie sam na sam z bramkarzem. Piłka wyleciała po rykoszecie obok słupka.

Pierwsza dość dobra akcja w wykonaniu łodzian. Po dośrodkowaniu od Adriana Kasztelana piłka spadła na głowę Szymona Salskiego, który próbował skierować ją do bramki Alessandro Maniniego. Bramkarz popisał się jednak dobrą interwencją i... nie ma gola.

Chociaż żadna z drużyn nie wypracowała przewagi nad rywalem, to gra toczy się zwłaszcza na połowie łodzian. Ale nie przekłada się to na ciekawość widowiska, bo gospodarze zaledwie raz próbowali zagrozić bramce strzeżonej przez Konrada Przybylskiego. Ich oddany strzał był jednak stanowczo za lekki i niecelny.

Po pierwszych minutach nie mam za wiele do napisania. Zawodnicy obu drużyn rozgrywają w środku pola i jedy ie gospodarzom udało się wywalczyć rzut wolny, który wykonali trafiając prosto w dwuosobowy mur.

Trzeba przyznać, że wyjście na boisku w iście wyniosłym stylu. Budująca emocje muzyka, zaangażowany spiker i zwykły mecz nabiera prawie że mistrzowskiego wymiaru!

ZACZYNAMY! ŁÓDZKI KLUB SPORTOWY WALCZY W ZELOWIE O POWRÓT NA POZYCJĘ LIDERA Z MIEJSCOWYM WŁÓKNIARZEM! Od środka goście!

Jeżeli Łódzki Klub Sportowy pokona Włókniarza Zelów, wróci na pozycję lidera czwartej ligi. KS Paradyż, który w środę wyprzedził łodzian, zremisował swoje spotkanie i tym samym ma tylko dwa punkty przewagi.

O proszę, składy są na czas, więc zaraz pierwsze jede astki pojawią się po lewej. Ja zaś tutaj mam dla Was ławki rezerwowych. Włókniarz Zelów: Robakiewicz Grzegorz, Kucharski Rafał, Świątek Kacper, Krajda Adrian, Kieras Damian, Krajda Sebastian, Antoszczyk Patryk. Łódzki Klub Sportowy: Adam Sekuterski, Łukasz Adamski, Damian Kopa, Mateusz Majcherowicz, Michał Mordalski, Radek Surowiec, Michał Zaleśny.

Zawodnicy obu drużyn już na rozgrzewce, sędziowie tak samo, a ja muszę Was uprzedzić, że jeżeli wystąpią jakiekolwiek przerwy w relacji, to wina niestety niezbyt dobrego zasięgu w tej okolicy.

UWAGA DOTARLIŚMY! Witam Was serdecznie ze słonecznego i nawet ciepłego Zelowa, gdzie za pół godziny arbiter rozpocznie pojedynek miejscowego Włókniarza z Łódzkim Klubem Sportowym!

Przed meczem: Włókniarz Zelów przyjmie kibiców ŁKS

Przed meczem: ŁKS znów zagra wcześniej na wyjeździe