4 liga. Karpaty wygrały po jednostronnym meczu. Udany początek gospodarzy
Mecz dla Karpat Krosno z Głogovią ułożył się idealnie dla gospodarzy, co na pewno wpłynęło na postawę obydwu ekip.
Krośnianie nabrali pewności siebie, spokojnie operowali piłką, wygrywali pojedynki jeden na jeden, wyprzedzali rywali, zaliczali wiele przechwytów w środku pola. Goście natomiast jakby całkowicie stracili chęć do gry. Strata gola ich podłamała, sfrustrowała, choć do końca meczu pozostawało mnóstwo czasu na odwrócenie wyniku, odrobienie w sumie minimalnej straty.
Ale z minuty na minutę przewaga krośnian rosła. Widoków na przełamanie Głogovii widać nie było, zaś Karpaty napędzały się
coraz bardziej. Tym samym dominowały, stwarzały coraz więcej sytuacji bramkowych, z czego jeszcze dwie wykorzystały. W zasadzie wszyscy strzelcy bramek mogli powiększyć swój dorobek w tym meczu. Odnotowano też powrót po długiej przerwie spowodowanej kontuzją Dominika Kowalskiego, w ogóle trener Dariusz Liana dał pograć dużej grupie zawodników z ławki.
Podsumowując Karpaty mogą się cieszyć nie tylko z punktów, lecz również pewnego, wysokiego zwycięstwa, zaś Głogovia musi zmienić nastawienie i mentalność. Bowiem w takim stylu, jaki zaprezentowała w Krośnie na pewno wygrywać się nie da.
Karpaty Krosno - Głogovia Głogów Młp. 3:0 (2:0)
Bramki: 1:0 Wajs 4, 2:0 T. Płonka 33, 3:0 Fundakowski 55.
Karpaty: Krawczyk – Gierlasiński, Król, Pelczar, Gul – Gawle (68 Baran), Majewski (46 Frydrych), Jędryas (63 Smoleń), T. Płonka (82 Białogłowicz), Wajs (68 Wojtasik) – Fundakowski (75 Kowalski). Trener Dariusz Liana.
Głogovia: Janik – G. Płonka, Hus, Tetlak, Kloc – Odrzywolski (46 Bożek ż), Chamera, Tarnowski (46 Czado), Pałys – Rydzik, Gil (58 Przybyło ż) – Buczek. Trener Adam Wałczyk.
Sędziował Tomasz Mroczek (Mielec). Widzów 300.