I KONIEC!! ŁÓDZKI KLUB SPORTOWY WRÓCI DO ŁODZI Z KOMPLETEM PUNKTÓW! PO GOLU OLKA ŚLĘZAKA ŁODZIANIE POKONALI REZERWY POGONI SIEDLCE!

Za faul na Adrianie Kasztelanie na żółtą kartkę zasłużył także Robert Pisarczuk.

Arbiter dolicza do drugiej połowy trzy minuty!

I jeszcze Michał Ogrodnik dorobił się żółtej kartki.

Tymczasem Andrzej Kretek już chyba taktycznie przeprowadza jeszcze jedną zmianę. W miejsce Łukasza Staronia wszedł Adrian Kasztelan.

Można było pokusić się o dwubramkowe prowadzenie, ale... Łukasz Staroń chybił. Okazję miał dobrą, ale niestety dla gości, nie udało się i piłka rozminęła się z bramką.

Nie do końca rozumiemy zachowanie Dawida Sarafińskiego. Pomocnik dał się zapędzić pod końcową linię boiska, ale zamiast dośrodkować, pozwolił piłce ją przekroczyć, tak naprawdę oddając ją rywalowi...

Andrzej Kretek przeprowadza jeszcze jedną zmianę. Kamil Cupriak ustępuje miejsca Dawidowi Sarafińskiemu.

Dziesięć minut do końca spotkania i siedlczanie starają się odrobić straty. Jak a razie jednak po prostu nie mogą wcelować do bramki i jak tak dalej pójdzie, łodzianie dopiszą do swojego konta komplet punktów. Chociaż... może nie zapeszajmy, bo co było tydzień temu...?

Szymon Gąsiński popisuje się świetną interwencją, która ratuje łodzian przed utratą prowadzenia. Łukasz Wójcik uderzał tuż pod poprzeczkę, ale bramkarz szybko i przede wszystkim skutecznie zareagował, przerzucając piłkę ponad nią.

Marcin Zimoń musiał na chwilkę opuścić boisko. Walcząc z rywalami wylądował na murawie i konieczne było udzielenie mu pomocy. Nie było to jednak nic groźnego i zawodnik szybko wrócił do gry.

Wyrzut z autu w wykonaniu Adriana Filipiaka rozpoczął szczęśliwe dla łodzian rozegranie. Siedlczanie starali się wybić piłkę, ale bodajże Kamil Dmowski (nie mamy stuprocentowej pewności, bo każdy uważa inaczej) tak niefortunnie ją uderzył, że trafiła ostatecznie do Aleksandra Ślęzaka. Ten skierował futbolówkę prosto do siatki dając przyjezdnym prowadzenie. Okazana przez gospodarzy wściekłość nikogo chyba nie dziwi, bo to oni byli bliżej sukcesu, a tu proszę...

GOOOOOOOOOOOL!! GOL DLA ŁÓDZKIEGO KLUBU SPORTOWEGO! OLEK ŚLĘZAK!!

Można było się spodziewać, że Tomasz Kowalski całego meczu dzisiaj nie zagra. Właśnie zostaje zdjęty z boiska przez Andrzeja Kretka, by ustąpić miejsca Arturowi Golańskiemu.

Adam Dobosz znów próbuje strzału w zamieszaniu pod bramką gości. Po raz kolejny jednak na miejscu był Szymon Gąsiński i nadal piłka ani razu nie trafiła do siatki podczas tego spotkania. Nie da się jednak ukryć, że siedlczanie troszkę "ścisnęli" łodzian na własnej połowie i nie pozwalają im zbyt długo rozgrywać.

Druga połowa rozpoczęła się pod dyktando gospodarzy i jak na razie łodzianie nie oddali strzału na bramkę przeciwników. Co prawda z dominacji podopiecznych Marcina Tomaszewskiego jak na razie nic nie wynika, ale robi się coraz groźniej i na gola po prostu się zanosi.

Małe zamieszanie w polu karnym gości mogło się źle dla nich skończyć. Najpierw Łukasz Wójcik próbował pokonać Szymona Gąsińskiego, który sparował piłkę. Zrobił to na tyle niefortunnie, że zdołał do niej dojść Daniel Ciechański i próbował jeszcze dobić. Bramkarz łodzian zachował jednak zimną krew i wybił futbolówkę na rzut rożny.

Daniel Ciechański jako kolejny wśród gospodarzy za bardzo się nie popisał. Miał dobrą okazję by pokonać Szymona Gąsińskiego, ale zamiast tego posłał piłkę prosto do niego, tak, jakby bardziej chciał podać.

Jacek Karbowniak albo źle stanął, albo złapał go skurcz, ale po tym jak "zakręcił" nim jeden z rywali przewrócił się i wylądował na murawie. Konieczna była interwencja służb medycznych, ale zawodnik szybko został obejrzany przez lekarza i wrócił do gry.

Chociaż miejscowy kibice (zresztą już nie pierwszy raz) domagali się kartki dla zawodnika gości, w tym przypadku Kamila Cupriaka, arbiter nie zdecydował się go ukarać. Piłkarz faulował jednego z rywali, dla których sędzia podyktował rzut wolny. Większego zagrożenia po jego wykonaniu jednak nie stworzyli.

Z początku zastanawiałam się, dlaczego trener siedlczan podjął decyzję o aż trzech zmianach w przerwie spotkania. Zgromadzeni na obiekcie kibice szybko pośpieszyli z tłumaczeniem, że z boiska zostali zdjęci zawodnicy, który jutro w meczu pierwszoligowej Pogoni z Widzewem zasiądą na ławce rezerwowych.

... a Bartosz Kaszubowski ustępuje miejsca Sylwestrowi Budze.

... Paweł Drażba wchodzi w miejsce Huberta Tomalskiego...

Trener gospodarzy zdecydował się na aż trzy zmiany! Adam Dobosz zastępuje Sebastiana Olczaka...

Andrzej Kretek postanowił dać szansę Przemkowi Różyckiemu. Wprowadza go na boisko w miejsce Arka Mysony.

I WRACAMY DO GRY! ROZPOCZYNAMY DRUGĄ POŁOWĘ SPOTKANIA!

W międzyczasie może Was zainteresować wynik Radomiaka Radom. Lider pokonał na wyjeździe Wartę Sieradz z trzybramkową przewagą. Tym samym strat na pewno Łódzki Klub Sportowy nie nadrobi, co najwyżej może jeszcze bardziej oddalić się od pierwszych radomian...

ARBITER NIE DOLICZA ANI JEDNEJ MINUTY DO PIERWSZEJ POŁOWY SPOTKANIA I SCHODZIMY NA PRZERWĘ PRZY BEZBRAMKOWYM REMISIE.

Dość ciekawie zachował się teraz bramkarz gospodarzy. Po zamieszaniu w polu karnym gości wyszedł tak do przodu, że walczył z zawodnikami w środku pola. Jeden z przeciwników na jego szczęście się potknął i ostatecznie łodzianie okazji nie wykorzystali, a golkiper wykopał futbolówkę hen aż za końcową linię boiska.

Gospodarze też mają problemy z uderzeniami i po raz kolejny posyłają piłkę prosto w ręce Szymona Gąsińskiego. Jak to dobrze podsumował jeden z kibiców, siedlczanie po prostu podają do bramkarza rywali.

Arek Mysona bliski był zdobycia pierwszego gola, choć ciśnienie jakoś nikomu jednak nie skoczyło. Łódzki zawodnik próbował lewą nogą skierować piłkę do siatki, ale nie przymierzył dokładnie i ta przeleciała ponad poprzeczką.

Pierwsza żółta kartka w tym spotkaniu pojawia się szybciej niż bramka. Ukarany został Sebastian Olczak, który na własnej połowie faulował Szymona Salskiego.

Tymczasem prawdopodobnie gdzieś tam, poza terenem stadionu, znajdują się pozostali łódzcy fanatycy, którzy na obiekt nie zostali już wpuszczeni ze względu na ograniczoną ilość miejsc w klatce.

Tak prezentują się kibice Łódzkiego Klubu Sportowego, którym udało się wejść na sektor gości. Nie ważne, że jest zimno i że to najdalszy wyjazd w trzeciej lidze, i tak przyjechali do Siedlec wspierać podopiecznych Andrzeja Kretka.

Kolejna próba łodzian kończy się złapaniem piłki przez Mateusza Tobjasza. Swoich sił próbował Tomasz Kowalski i znalazłszy lukę między rywalami oddał strzał w kierunku bramki. Nie dość jednak, że trafił prosto w bramkarza, to jeszcze uderzenie było na tyle "lekkie", że nie miał on większych problemów z jego przechwyceniem.

Robert Sierant okazuje się szybszy od Bartosza Kaszubowskiego. Piłka została wybita w kierunku bramki gości i obaj zawodnicy ścigali się, kto pierwszy zdoła ją przejąć. Lepszy okazał się łódzki obrońca, który zdołał ją wybić tuż sprzed nosa chcącego uderzać na bramkę rywala.

Prawie pół godziny meczu za nami i przez ostatnią chwilę zastanawiałam się, co mogę napisać na temat tego co się dzieje na boisku. Piłka niby wędruje spod jednego pola karnego pod drugie, ale sytuacji podbramkowych jak na lekarstwo...

Kibice Łódzkiego Klubu Sportowego zameldowali się już na stadionie (dostaniecie zdjęcie) i wygląda na to, że jednak nie udało się, by wszyscy weszli na obiekt. Prawdopodobnie na sektor wpuszczono tylko sto osób, bo tyle biletów według przedstawicieli klubu otrzymali łodzianie. Reszta dopinguje jednak razem z nimi podopiecznych Andrzeja Kretka stojąc za otaczającym boisko wałem i płotem.

Michał Ogrodnik miał bardzo dobry pomysł na wprowadzenie w błąd przeciwników i odegranie do kolegi. Zapędziwszy się prawie w narożnik boiska piętą próbował wycofać piłkę, ale uderzył ją stanowczo za lekko. Znajdujący się za nim zawodnik Pogoni musiał więc do niej dobiegać i zanim zdążył, ta już została wybita przez bodajże Jacka Karbowniaka.

Spotkanie nie da się ukryć do najciekawszych nie należy i okazuje się, że nawet po stałych fragmentach gry nie można za bardzo liczyć na dodatkowe emocje. Po rzucie wolnym i mocnym dośrodkowaniu jednego z łodzian piłka trafiła prosto w ręce miejscowego bramkarza.

Mateusz Tobjasz "podaje" do Szymona Gąsińskiego. Przerywając akcję gości jeden z siedleckich zawodników odegrał do swojego bramkarza. Mimo małych szans bodajże Robert Sierant pędził do piłki z nadzieją, że ją dogoni, w związku z czym golkiper gospodarzy musiał szybko zareagować. I zrobił to, wybijając futbolówkę tak mocno, że pierwszym piłkarzem który ją przejął był... właśnie Gąsiński.

Gra bardzo szybko przenosi się z jednej połowy na drugą i z atakiem ruszyli łodzianie. Olek Ślęzak wypuścił na lewym skrzydle Jacka Karbowniaka, który dośrodkował piłkę prosto w pole karne rywali. Tam jednak szybciej doszedł do niej jeden z gospodarzy i zanim którykolwiek z gości zdążył ją przyjąć i zaatakować, wybił ją na aut.

Bartosz Kaszubowski pokazuje się w polu karnym, stwarzając równocześnie pierwszą groźniejszą sytuację dla siedlczan. Między zawodnikami klubu z al. Unii Lubelskiej zdołał znaleźć lukę i spróbował oddać strzał na bramkę, który został jednak obroniony przed Szymona Gąsińskiego. Gospodarze mieli chwilkę później jeszcze jedną okazję, ale tym razem w futbolówkę nie trafił Hubert Tomalski i ostatecznie znalazła się ona poza boiskiem.

Nie do końca wiem, o co chodziło w tym zagraniu Arkadiuszowi Mysonie. Z lewego skrzydła mocno uderzył w kierunku bramki, celując chyba jednak bardziej w znajdujący się daleko za nią budynek. Strzał był stanowczo za wysoki i za mocny i ciężko określić, czy miał na celu skierowanie piłki do siatki, czy dośrodkowanie... ani jedno, ani drugie nie wyszło.

Sytuacja się odwraca i gospodarze w ataku. Nacierającego prawym skrzydłem Michała Ogrodnika zdołał jednak powstrzymać Jacek Karbowniak i uniemożliwić mu dośrodkowanie. Podopieczni Marcina Tomaszewskiego doszli jeszcze do piłki, ale nie potrafili dobrze uderzyć i pokonać Szymona Gąsińskiego.

Pierwsza ciekawsza akcja w tym spotkaniu. Łodzianie ruszyli do ataku i po dośrodkowaniu piłka trafiła do Roberta Sieranta. Ten jednak nie przymierzył zbyt dobrze i ostatecznie rozminęła się ona z bramką, choć można było pokusić się o lepsze uderzenie i szybkie wyjście na prowadzenie.

Już w pierwszych chwilach meczu rzuca się w oczy zawodnik Pogoni, Daniel Ciechański. Chociaż szanse na stworzenie zagrożenia są małe, atakuje rozgrywających między sobą obrońców, próbując wywrzeć na nich presję, biegając od lewego do prawego skrzydła i z powrotem.

Sprawna odpowiedź łodzian wyprowadzona przy spokojnym rozgrywaniu. Na prawym skrzydle do przodu wyszedł Kamil Cupriak i dośrodkował w pole karne. Po jego centrze piłka wpadła jednak prosto w ręce Mateusza Tobjasza.

Pogoń pierwsza po bardzo spokojnym rozegraniu obu zespołów zbliża się do pola karnego, ale jeden z jej zawodników za mocno uderza piłkę, przez co kolega do niej nie doszedł i bramkarz pewnie ją złapał. Zagrożenia i tak zresztą nie było.

ROZPOCZYNAMY POJEDYNEK REZERW POGONI SIEDLCE Z ŁÓDZKIM KLUBEM SPORTOWYM!

W Siedlcach mamy troszkę łódzki weekend. Dzisiaj rezerwy Pogoni w ramach trzecioligowych rozgrywek zmierzą się z podopiecznymi Andrzeja Kretka, zaś jutro popołudniu pierwsza liga sprowadzi tu Widzew.

Zapraszam Was do regularnego odwiedzania naszej zakładki poświęconej Łódzkiemu Klubowi Sportowemu i portalu jego kibiców, ŁKSFans.pl, gdzie na bieżąco znajdziecie najnowsze doniesienia!

Po lewej stronie pojawiły się już pierwsze jedenastki, ja zaś przedstawię Wam ławki rezerwowych. Pogoń II Siedlce: Karol Budzikur, Michał Panufink, Adam Dobosz, Paweł Drażba, Michał Kitliński, Dariusz Stryczek, Sylwester Buga. Łódzki Klub Sportowy: Adam Sekuterski, Michał Bielicki, Artur Golański, Adrian Kasztelan, Przemysław Różycki, Adam Patora, Dawid Sarafiński.

Niską temperaturą ale i słońcem witają nas dzisiaj Siedlce. Już za kwadrans na tutejszym stadionie lekkoatletycznym przy ul. Bolesława Prusa 6 zmierzą się rezerwy miejscowej Pogoni z Łódzkim Klubem Sportowym. Zapraszamy Was na relację LIVE z tego pojedynku w Ekstraklasa.net!